Masz rację Dorotko jakoś ciężko mi się zabrać za pisanie we własnym wątku

a to dlatego, że tak jak chyba większość z nas byłam w połowie sezonu tak zmęczona suszą i upałem,że nawet zdjęć mało robiłam
Moje irysy na rabacie parkingowejmają właśnie takie warunki o których piszesz.Do południa są w cieniu domu i płotu,a po południu prażą się w słoneczku.Dają sobie šwietnie radę,tylko zakwitają trochę później niż te na patelni przy drodze
Moniko dziękuję za pochwały i wzajemnie u ciebie też kolekcje liliowców i irysów
Sabinko no ma coś w sobie to forum,a może forumowicze, że chce się tu wracać

Moi sąsiedzi przywykli już do tego że w sezonie spaceruję w tą i z powrotem od domu do bramy kilkanaście razy dziennie ,jakbym zgubiła tam coś cennego

Uwielbiam to, wszystko tak szybko się zmienia,rano pąk, po południu już w pełnym rozkwicie,trzeba pilnować żeby niczego nie przegapić
