forumowicz pisze:likamati
Powiem Ci, że ja zasilam gnojówką z kurzeńca swoje pomidory dwa razy w ciągu okresu wegetacyjnego i nie zauważam niedoborów, choć glębę mam klasy V .
Jest to zaskakujące dla mnie, ze starcza tylko 2x w sezonie. U mnie w tej chwili na VP 1 są wielkie niedobory potasu, są już duże grona i pomidory biorą jak smoki wszystko co sie da, przyhamowaly nawet stożki wzrostu. wierzchołek łodygi jest cienki a dolne liście zółte -
kozula pisała, ze brak potasu. Zmagam się z tym bo z jednej strony chciałam zdrowo ale nie da się całkiem bez nawozu.
Co prawda gnojówki z kurzeńca nie dawałam ale był obornik, pokrzywówka, gnojówka zwierzęca a pomidorom stale mało. Dałam teraz saletrę potasową ale o małym stężeniu . Krzaki delikatnie ruszyły i owoce również.
Problem z niedoborami jest jak są już owoce bo one wtedy biorą na potęgę. Co Wy na to?