marzenaruda pisze:Witaj Krysiu w Nowym Roku.
Widzę, że zniknęły ostatnie posty z twojego wątku,mam nadzieję że to tylko z powodu awarii.
Krysiu czy wysiewałaś kiedykolwiek sama lawendę?
Kupiłam nasiona i teraz mam problem bo czytam i czytam i ciągle nie wiem co i jak.
W jednych źródłach podają, na 2-3 tygodnie do lodówki w innych na 2-3 miesiące.
I tak sobie myślę, jak wyjmę po 3 tygodniach np. to co dalej?
Pytałam już w wątku u Zibiego, ale On nie sieje.
Pozdrawiam serdecznie i życzę
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 
Przepraszam, że od razu Ci nie odpisałam tak jakoś się zleciało. Mam nadzieję, że już rozwiązałaś problem z siewem lawendy. Moja przez pierwsze dwa lata ładnie kwitła , potem trzeba ją wiosną przecinać, część sadzonek przycięłam to ładnie odżywały, te nie przycięte miały suche badyle. Co w tym roku to nie wiem, bo wszystko pod śniegiem. byłam przez dwa tygodnie w Hiszpanii, dzieci mi kupiły bilet i na siłę wypchnęły. Trochę bałam się jak zaopiekują się moja chorą mamą, okazuje się że nie ma ludzi niezastąpionych. Wszystko w jak najlepszym porządku, lepiej opiekowali się niż ja sama.
Kriss1515
anka93 myślałam, że przywiozę wiosnę, ale dziś znów sypie śnieg.
gogo76p
Witaj Gosiulku, przebiegłam się po Twoim wątku i już nawet wiem gdzie mieszkasz. Będzie trochę cieplej to jeśli będzie można zajrzę do Ciebie po drodze przez płotek.
Przez zimę mimo odchudzania przybyło mi co nie co, więc sobie postanowiłam jeździć rowerkiem.
Z tym przytyciem to nie wiem, czy przypadkiem moja waga się nie zepsuła, bo okazuje się, że (mamy w sierpniu wesele) wszystkie moje dziewczyny od Nowego Roku odchudzają się i wszystkim przybyło po 2 kg, więc to na pewno wina wagi. A ubrania to wiadomo, że ściągają się w trakcie prania.
a tu trochę Hiszpanii



