A z tamaryszkiem bywa różnie u mnie nie chce rosnąć , więc nie zawsze rośnie ładnie i bezproblemowo.Posadziłam drugi egzemplarz , może temu się spodoba.
Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu, pięknie i energetycznie u Ciebie, ja też najbardziej lubię żółty na wiosnę.
A z tamaryszkiem bywa różnie u mnie nie chce rosnąć , więc nie zawsze rośnie ładnie i bezproblemowo.Posadziłam drugi egzemplarz , może temu się spodoba.
A z tamaryszkiem bywa różnie u mnie nie chce rosnąć , więc nie zawsze rośnie ładnie i bezproblemowo.Posadziłam drugi egzemplarz , może temu się spodoba.
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Już nigdy nie będę u Ciebie narzekać na zszarzały śnieg
bo wkrótce po napisaniu postu... zaczęło sypać
Na szczęście opady były niewielkie... znikają na bieżąco... a dziś piękne słonko
choć i lekki mróz...
Na szczęście opady były niewielkie... znikają na bieżąco... a dziś piękne słonko
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Gosiu, słonko u mnie też jest, ale śnieg już nieco zużyty i zszarzały, ale za świeżymi opadami jakoś specjalnie nie tęsknię
Iguś, rzeczywiście wiosną "jajecznica ze szczypiorkiem" to jest to! Jakoś fajnie wygląda żółty z młodą zielenią...
A tamaryszek u mnie rośnie od nie wiadomo kiedy i przyznam szczerze, że w ogóle nic, literalnie nic koło niego nie robię, no, może ostatnio zaczęłam wycinać niektóre gałęzie, bo weszły na ścieżkę i przeszkadzają...
Agnieszko, te malutkie narcyzki ładnie w wyglądają w dużej masie i nadają się świetnie na obwódki lub skalniaki :P Ciekawe dlaczego nie chcą u Ciebie rosnąć, bo w zasadzie są bezproblemowe
Kamyku, witam serdecznie nowego gościa w moim ogrodzie i dziękuję za miłe słowa. Jeśli Ci się podoba, zapraszam częściej - goście u nas są zawsze mile widziani
Basiu, no, właśnie, ten wybór jest najtrudniejszy
Mamy do dyspozycji tyle pięknych roślinek, wszystkie chciałoby się mieć, ale to niemożliwe...Na szczęście czasami przypadek podejmuje decyzję za nas - ja często idę do szkółki i po prostu kupuję to, co jest dostępne, oczywiście z listy "chciejstw"
100krotko, ładnie i celnie nazwałaś naszą aktualną działalność na forum "akcja- pomóżmy sobie nawzajem przetrwać zimę"!
Ja pokazuje Wam moje fotki, ale też biegam po ogródkach i z całą zachłannością oglądam wiosenne i letnie kwiaty
_oleander_, te muszki, czy cokolwiek to jest, lubią chyba wszystkie jasne kwiaty, ale faktycznie żółty to ich ulubieniec. Piszemy o wiosennych żółciach, ale jesienne też bywają urzekające...
Aniu,
Dawidzie, masz rację, trzeba było te bukszpanowe kule obwiązać sznurkiem ,ale w tym roku zima mnie zaskoczyła (tak jak drogowców
) i niestety śnieg dostał sie do środka. Mam nadzieję, że później dojdą jednak do swojego pierwotnego kształtu, tak jak Twoje, bo w zeszłym roku miałam z nimi podobne doświadczenia...Chętnie zobaczę Twoje bukszpanowe fotki.
Dzisiaj jest bardzo ładnie, słonecznie, więc nie musimy się już tak bardzo "dogrzewać" kolorkami. Proponuję więc w ramach przeglądu kwitnących kwiatów coś bardziej romantycznego, nastrojowego. Może zaczniemy od różu? Wiem, że wiele z Was nie przepada za tym kolorkiem, ale ja w ogrodzie bardzo go lubię, zwłaszcza w połączeniu z niebieskim, liliowym, białym...



Iguś, rzeczywiście wiosną "jajecznica ze szczypiorkiem" to jest to! Jakoś fajnie wygląda żółty z młodą zielenią...
A tamaryszek u mnie rośnie od nie wiadomo kiedy i przyznam szczerze, że w ogóle nic, literalnie nic koło niego nie robię, no, może ostatnio zaczęłam wycinać niektóre gałęzie, bo weszły na ścieżkę i przeszkadzają...
Agnieszko, te malutkie narcyzki ładnie w wyglądają w dużej masie i nadają się świetnie na obwódki lub skalniaki :P Ciekawe dlaczego nie chcą u Ciebie rosnąć, bo w zasadzie są bezproblemowe
Kamyku, witam serdecznie nowego gościa w moim ogrodzie i dziękuję za miłe słowa. Jeśli Ci się podoba, zapraszam częściej - goście u nas są zawsze mile widziani
Basiu, no, właśnie, ten wybór jest najtrudniejszy
100krotko, ładnie i celnie nazwałaś naszą aktualną działalność na forum "akcja- pomóżmy sobie nawzajem przetrwać zimę"!
Ja pokazuje Wam moje fotki, ale też biegam po ogródkach i z całą zachłannością oglądam wiosenne i letnie kwiaty
_oleander_, te muszki, czy cokolwiek to jest, lubią chyba wszystkie jasne kwiaty, ale faktycznie żółty to ich ulubieniec. Piszemy o wiosennych żółciach, ale jesienne też bywają urzekające...
Aniu,
Dawidzie, masz rację, trzeba było te bukszpanowe kule obwiązać sznurkiem ,ale w tym roku zima mnie zaskoczyła (tak jak drogowców
Dzisiaj jest bardzo ładnie, słonecznie, więc nie musimy się już tak bardzo "dogrzewać" kolorkami. Proponuję więc w ramach przeglądu kwitnących kwiatów coś bardziej romantycznego, nastrojowego. Może zaczniemy od różu? Wiem, że wiele z Was nie przepada za tym kolorkiem, ale ja w ogrodzie bardzo go lubię, zwłaszcza w połączeniu z niebieskim, liliowym, białym...



- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Ja też nie wyobrażam sobie wiosny bez żółci.
Zwłaszcza bez forsycji, złotliny, narcyzów i tulipanów.
Oj, żeby tak szło czas przyśpieszyć a potem zwolnić.
Zwłaszcza bez forsycji, złotliny, narcyzów i tulipanów.
Oj, żeby tak szło czas przyśpieszyć a potem zwolnić.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
No właśnie...kogra pisze:Oj, żeby tak szło czas przyśpieszyć a potem zwolnić.
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że zima trwa wieczność a sezon letni zdecydowanie za krótko.
Tak szybko mija.... i znów dłuuuga zima
Powinno być na odwrót jak nic.
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Daluś u mnie w ogrodzie pojawiają się drutowce, które upodobały sobie narcyzy i zawsze jak posadzę, to cieszę się nimi tylko jeden sezon po posadzeniu, już w przyszłym roku nie ma po nich śladu. Wszystkie cebule zniszczone. Na szczęście nie czepiają się innych cebulaczkówdala pisze: Agnieszko, te malutkie narcyzki ładnie w wyglądają w dużej masie i nadają się świetnie na obwódki lub skalniaki :P Ciekawe dlaczego nie chcą u Ciebie rosnąć, bo w zasadzie są bezproblemowe![]()
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Witaj Dalu ! Dziękuję za sesję w kolorze żółtym i białym! Po założeniu Białego Ogrodu zaczęłam wprowadzać coraz więcej białych kwiatów do ogrodu, chyba się zaraziłam od Ciebie.
Wracając do Twoich wspomnień świątecznych - oj, znam ja te rodzinne , czasem zbyt burzliwe dyskusje...! Wydaje mi się,że ludzie nie bardzo dają sobie radę z dyskusją, a przecież trudno nie rozmawiać na poważniejsze tematy. Zwykle ponoszą nas nerwy, nie słuchamy rozmówców, nie obywa się bez osobistych wycieczek...Nie ma to jak bezpieczny temat: ogrodnictwo.
Bardzo odpowiada mi Twoje stwierdzenie, że "ogród to filozofia życia" !
I życzę powodzenia w realizacji noworocznych postanowień!
Wracając do Twoich wspomnień świątecznych - oj, znam ja te rodzinne , czasem zbyt burzliwe dyskusje...! Wydaje mi się,że ludzie nie bardzo dają sobie radę z dyskusją, a przecież trudno nie rozmawiać na poważniejsze tematy. Zwykle ponoszą nas nerwy, nie słuchamy rozmówców, nie obywa się bez osobistych wycieczek...Nie ma to jak bezpieczny temat: ogrodnictwo.
Bardzo odpowiada mi Twoje stwierdzenie, że "ogród to filozofia życia" !
I życzę powodzenia w realizacji noworocznych postanowień!
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu, lubię różowy kolor w ogrodzie, pasuje mi z bielą, fioletem i niebieskim.
Nie znoszę połączenia różu z żółtym, mam na ten zestaw "fotouczulenie" ,
choć jakiś ogrodowy chochlik potrafi mi czasem takie zestawienie zafundować
.
Co innego żółć z zielonym, jak ta forsycja ze świeżą zielenią,
ja też użyłam kiedyś takiego samego jak Ty określenia (jajecznica ze szczypiorkiem - kulinarne zestawienie też lubię :P ).
Nie znoszę połączenia różu z żółtym, mam na ten zestaw "fotouczulenie" ,
choć jakiś ogrodowy chochlik potrafi mi czasem takie zestawienie zafundować
Co innego żółć z zielonym, jak ta forsycja ze świeżą zielenią,
ja też użyłam kiedyś takiego samego jak Ty określenia (jajecznica ze szczypiorkiem - kulinarne zestawienie też lubię :P ).
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Witaj Dalu
Ja - podobnie jak napisała Ela - lubię różowy kolorek w ogrodzie
W zestawieniach z bielą, fioletem i niebieskim wygląda rewelacyjnie
Na przykład różowe tulipany, piwonie czy róże.... same piękności
Ja - podobnie jak napisała Ela - lubię różowy kolorek w ogrodzie
W zestawieniach z bielą, fioletem i niebieskim wygląda rewelacyjnie
Na przykład różowe tulipany, piwonie czy róże.... same piękności
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Ago, to jest nas już kilka ogrodniczek lubiących kolorek różowy w ogrodzie, chociaż pewnie znalazłoby się też sporo, które -delikatnie mówiąc- nie przepadają za nim :P
Elu, roślinki mają to do siebie, że czasami nas zaskakują, podobnie zreszta jak sprzedawcy roślinek - czasami się mylą
Stąd te połaczenia kolorów, których wcale nie planowałyśmy i od których wręcz bolą nas zęby
Też chyba nie lubiłabym zestawienia żółtego z różowym, chociaż...natura niekiedy funduje nam taki melanż i wcale nie wyglada on źle...
Izo, sadź, sadź białe kwiaty! A ja będę Cię odwiedzać i podziwiać, bo znając Twoje ogrodowe talenty, będzie co podziwiać
Święta mamy juz za sobą, rodzina się rozjechała i znowu tęsknimy za sobą...do następnego spotkania, kiedy to znowu będzie nam się trudno porozumieć
Ot, natura ludzka
Agnieszko, to ja jestem szczęśliwą ogrodniczką, bo u mnie w ogrodzie cebule mają się dobrze, a wszelkie nornice i drutowce omijają go (chyba) szerokim łukiem. Może dlatego, że mam kamienistą glebę, może dlatego, że nie stosuję chemii i każdy szkodnik ma swojego naturalnego wroga? Nie wiem, ale nawet krety są dla mnie bardzo łaskawe, bo po zrobieniu kilku kopców zwykle sie przenoszą gdzie indziej, choć ja właściwie z nimi nie walczę, tylo bardzo grzecznie je proszę
Może pogadaj ze swoimi drutowcami
Aniu, zima rzeczywiście się dłuży...Myślę, że każdy musi sobie znaleźć jakiś sposób na przeczekanie tego niemiłego czasu. Tutaj na Forum widać, że ogrodniczki i ogrodnicy, w miarę wolnego czasu, zaczynają wykorzystywać swoje poza ogrodowe talenty. Te piękne serwetki, stroiki, uprawa roślin doniczkowych, wysiewanie roślinek na parapetach, dokształcanie się - to tylko niektóre ze sposobów...
A może wiosna dlatego tak nas cieszy, że jest taka krótka i tak długo trzeba na nia czekać?
Grażynko, możemy sobie przynieść trochę żółto-zielonej wiosenki do domku, zrywajac gałązki forsycji - pięknie nam zakwitnie po jakimś czasie
Za oknem szaro? A u mnie różowo
Chociaż róż nie jedno ma imię...



Elu, roślinki mają to do siebie, że czasami nas zaskakują, podobnie zreszta jak sprzedawcy roślinek - czasami się mylą
Stąd te połaczenia kolorów, których wcale nie planowałyśmy i od których wręcz bolą nas zęby
Izo, sadź, sadź białe kwiaty! A ja będę Cię odwiedzać i podziwiać, bo znając Twoje ogrodowe talenty, będzie co podziwiać
Święta mamy juz za sobą, rodzina się rozjechała i znowu tęsknimy za sobą...do następnego spotkania, kiedy to znowu będzie nam się trudno porozumieć
Agnieszko, to ja jestem szczęśliwą ogrodniczką, bo u mnie w ogrodzie cebule mają się dobrze, a wszelkie nornice i drutowce omijają go (chyba) szerokim łukiem. Może dlatego, że mam kamienistą glebę, może dlatego, że nie stosuję chemii i każdy szkodnik ma swojego naturalnego wroga? Nie wiem, ale nawet krety są dla mnie bardzo łaskawe, bo po zrobieniu kilku kopców zwykle sie przenoszą gdzie indziej, choć ja właściwie z nimi nie walczę, tylo bardzo grzecznie je proszę
Aniu, zima rzeczywiście się dłuży...Myślę, że każdy musi sobie znaleźć jakiś sposób na przeczekanie tego niemiłego czasu. Tutaj na Forum widać, że ogrodniczki i ogrodnicy, w miarę wolnego czasu, zaczynają wykorzystywać swoje poza ogrodowe talenty. Te piękne serwetki, stroiki, uprawa roślin doniczkowych, wysiewanie roślinek na parapetach, dokształcanie się - to tylko niektóre ze sposobów...
A może wiosna dlatego tak nas cieszy, że jest taka krótka i tak długo trzeba na nia czekać?
Grażynko, możemy sobie przynieść trochę żółto-zielonej wiosenki do domku, zrywajac gałązki forsycji - pięknie nam zakwitnie po jakimś czasie
Za oknem szaro? A u mnie różowo



- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu - mam koleżanki które maja alergię na różowy kolor
ale każdy z nas jest inny i ma inne upodobania
i to jest najważniejsze
A różowe fotki są super
Radosne i optymistyczne 
A różowe fotki są super
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Miło powspominać zwłaszcza, że zima już zaczyna się ciągnąć tym bardziej jak sobie tłumaczyliśmy.... po Nowym Roku miało szybko zlecieć.
Dzięki Daluś za piękne żonkile i inne żółtości.
Twój złotlin piękny i tak mocno ukwiecony... liczę, że mój młody w tym roku też się zagęści i też ładnie zakwitnie.
Co do kolorów to widzę, że masz pełną gamę w swoim ogrodzie...i o to chodzi.
Dzięki Daluś za piękne żonkile i inne żółtości.
Co do kolorów to widzę, że masz pełną gamę w swoim ogrodzie...i o to chodzi.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Ja mam jakos awersję do czerwonego
Nie wiem dlaczego prawie go brak w moim ogrodzie.
Moje zakupy sa najczęściej emocjonalne, czyli kupuje co mi w danym momencie wpadnie w oko. Do tej pory to było róż, fiolet pomarańcz i żółty. Teraz doszedł biały. Czerwonych mam naprawdę mało.
Nie wiem dlaczego prawie go brak w moim ogrodzie.
Moje zakupy sa najczęściej emocjonalne, czyli kupuje co mi w danym momencie wpadnie w oko. Do tej pory to było róż, fiolet pomarańcz i żółty. Teraz doszedł biały. Czerwonych mam naprawdę mało.
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Daluś jak ja Ci zazdroszczę pięknie kwitnących azalii. Moje maks 3 dni i kwiaty lecą. Daje im dwa lata, jak się nie sprawdzą to je w najgorszy kąt wsadzę
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Margo, bo i statystycznie roślin z czerwonymi kwiatami jest najmniej 
Dalu, ja podobnie wiosną skrzyczałam swego kreta, tupnęłam mu kilka razy nad głową, wysłałam na sąsiednią niezagospodarowaną działkę i... jesienią go nie było
Byłam naprawdę zdumiona
Podobno nie lubią głośnych spalinowych kosiarek, a ja taką posiadam
Dalu, ja podobnie wiosną skrzyczałam swego kreta, tupnęłam mu kilka razy nad głową, wysłałam na sąsiednią niezagospodarowaną działkę i... jesienią go nie było
Podobno nie lubią głośnych spalinowych kosiarek, a ja taką posiadam

