Iwonko,z zimowaniem jest kłopot.Trzeba posadzić go wiosną w zacisznym miejscu i odpowiednio nawozić,żeby był silny i zdrowy.Na zimę spory kopczyk na 'nóżki' i 'wigwam ' z agrowłókniny i ponownie podsypka z kory.iwciach pisze:Marzenko, a co jest tam w tle, za kasztanem? Takie pstrokate?
Ooo, widzę że to pytanie i odpowiedź już padły. A jak z jego zimowaniem?
Troszkę jest z tym okryciem zachodu,ale sama się przekonałam,że warto.U mnie rośnie np.Cornus Venus,który też jest delikatny.Postąpiłam z nim jak wyżej opisałam ,z przez dwie zimy,a dwie kolejne bardzo zimne przetrwał już bez okrycia.Pięknie mi kwitnie.
Pozdrawiam Marzena