Masko, w moim rodzinnym domu co roku była przygotowywana zupa z opieńków, które rosły pod czereśnią. Aromatyczna, ciemnomiodowego koloru, niezwykła! Te opieńki, które znajduję w swoim ogrodzie są dużo bledsze i nie pachną dla mnie tak intensywnie. Taakiej zupy nie umiem zrobić, a sosy śmietanowe przejadły się nam, więc opieńki po przegotowaniu smażę na maśle z dużą ilością zielonej pietruszki i staram się zawsze z wyczuciem (uczuciem) przyprawiać
Marzenko, wiem, z czym się borykasz, ale podołasz wszystkiemu, bo jak nie Ty to kto? A czereśnię trzeba podziwiać, bo już niedlugo nie będzie tych kolorów:wit
Atenko, zaraz zajrzę do Zagórka, to super miejsce. Słyszałam o opieńkach marynowanych, muszę i ja w końcu spróbować je zrobić
Tu zdjęcie z przedwczorajszego słonecznego dnia. Próbowałam coś robić, ale słabo mi szło
