Agnieszka to dobrze że jesteś z gratisów zadowolona. Ja średnio. Ale jak to mówią, lepszy rydz niż nic. Przecież tych wysokich nam w gratisie nie dadzą. Choć stałym klientom mogliby by.
Lucynko no ja też nie lubię. Choć mam dwa jako solarne lampy. To mi się spodobało na początku działkowania. Teraz nawet na zimę nie sprzątnęłam. Ustawię gdzieś tam w krzaczkach na tyłach.
Asiu lilie już przyjechały. A o różach na razie nic nie słyszałam. To, czego najbardziej się obawiałam już dostałam. Teraz może być tylko lepiej.
Kasiu widać, ogrodnicze sklepy pierwsze wiosnę czują. Ja jak patrzę na prognozy to jeszcze jej nie widzę. Oni chcą się szybko towaru pozbyć a nam kłopot robią. Powinien być zakaz wysyłania lilii przed 15 marca.
Anitko ok. Później, jak będę w domciu.
Aguś no to masz wymagania... Może Jerzy Popiełuszko. Kwitnie pełnie a potem powtarza nie pełnie. Jeśli już się zdecydujesz, kup w e-clem. Wiem, że mają drożej. Ale sadzonki są na tyle duże że szybciej Ci podrośnie i się rozkrzewi. Ładnie mi też kwitła Matka Siedliska. Ale ona niepełna u mnie.
Dorotko no ja też bym chciała cofnąć tą wysyłkę liliową. Ale co zrobić? Na układy nie ma rady. Trudno. Co będzie to będzie.
Daysy lilii przyszło sporo. Nie mam tyle doniczek. Poza tym, nie giną mi w ziemi. Wolę wsadzać prosto do gruntu. Tak jest mi wygodniej. Dlatego się wkurzam i denerwuję.
Byłam na weekend na działce. Pogoda taka sobie. W niedzielę najwięcej padało. Nie podoba mi się stan niektórych róż. Sporo ciemnych i czarnych pędów. No są tam na dole jakieś przebłyski zielone ale mimo wszystko... nie wiem co z tego będzie

.
Z prac ogrodowych udało nam się zgrabić trawnik. Zajęło nam to chyba najwięcej czasu. Liści wywieźliśmy całą wielką kupę. Właśnie o tej porze roku przypomina mi się że nie lubię brzóz. Latem lubię, ale jesienią i teraz nie. Jest już ich trochę mniej, a trawnik dalej zaśmiecony.
Przycięłam powojniki i hortensje. Większość żyje. Popieliłam troszkę w rabatkach. Zerwaliśmy darń i przekopaliśmy pod nową różankę. Dla 10 róż i 6 powojników mam już przygotowane doły. Na tą rabatę pójdą też lilie. Dalsze doły będziemy kopać przy następnej wizycie. A kiedy ona będzie? Nie wiadomo. Prognozy są nieciekawe. Sporo deszczu. Wiosny za bardzo nie widać. Wychyliły nosy tulipany i hiacynty ale są w takim stadium jak kilka tygodni temu. Wszystko jeszcze szare, smutne. Nieciekawe. Zdjęłam już kaptury z róż. Zostawiłam tylko magnoliom.
Pamiętacie mojego świerka Bicolor którego złapał grzyb? Dobra wiadomość jest taka, że nie zgubił już więcej igieł. Obcięłam go, zobaczymy czy przetrwa. Oprysku nie było jak zrobić. Przez te przelotne opady i niskie temperatury w nocy.