A witajcie

.
Muszę się wtrącić w rozmowę choć akurat Granatowca nie posiadam.
Zacznijmy od początku czyli od tego czym jest ciepło i skąd jest zimno.
Zimno to deficyt ciepła. Zatem skąd jest ciepło?
Oczywiście ze źródła cieplnego.
Następna kwestia, jakie są źródła cieplne? Otóż najpowszechniejsze i za darmo to słońce. Poza tym Ziemia także jest źródłem ciepła( wraz ze stopniem geotermicznym).
Kolejne źródło to nasz układ C.O, my sami, nasze gary na kuchence itp.
Teraz jedziemy dalej.
Koleżanka co pisze o opatulaniu rośliny. To nic nie da jeżeli taka roślina nie otrzyma ciepła.Owszem ma to sens jak roślina choćby na krótki czas otrzyma kilka Dżuli ciepła.Ale taka zapatulona roślina pozostawiona w strefie zimna wtedy wolno oddaje ciepło. Sama roślina nie wytwarza ciepła i tu jest problem. Owo ciepło musi otrzymać ze źródła cieplnego.
Druga sprawa- garaż!
Jeżeli ma koleżanka garaż nieogrzewany, ale postawiony na ziemi i murowany to jest super, w nim nic nie zmarznie. Ale gdy to jest zwyczajny blaszak, to już gorzej. Jak jest on w słonecznym miejscu i na ziemi gołej to oddaje ciepło w nocy ale w dzień je dostaje i jest ono kompensowane w nocy przez ziemię , dzięki czemu wolniej się wychładza. Ale najgorzej to blaszak na betonie w cieniu- tu jest AMEN w zimie.
Trzecia kwestia, szklarnia nieogrzewana, ale ogrzewana jednak

. Jak jest szklarnia i słońce to w dzień ona gromadzi ciepło w podłożu i powietrzu, w nocy oddaje, ale wolniej przez szyby.
Poza tym co innego udarowy mrozik nawet -25 dwie godziny nad ranem( bo potem w szklarni temperatura rośnie po wschodzie słońca), a co innego nawet -20, ale cały dzień i do tego wiatr.Szklarnia działa jak stabilizator temperatury z tendencją wzrostową a gdyby jeszcze była bezpośrednio na ziemi to już super, no te z wymienną warstwą podłoża trochę zimniejsze będą.
Jeszcze raz podkreśla, udarowo roślina wytrzyma sporo nawet, ale stabilne warunki to co innego.
Człowieka też jak wstawimy do -170 stopni to nie umrze( krioterapia) i to bez ubrania! Ale jak go dać nawet ubranego do -70 stopni na kilka godzin, to nie ma szans raczej. I człowiek wytwarza własne ciepło. Zatem trzeba brać pod uwagę pełny bilans cieplny.
Jak nie masz gdzie przezimować rośliny to wykop dołek w ziemi taki na 70-80cm o średnicy 50-60cm, wstaw roślinę i daj wieko z dechy czy płyty, a ziemię wybraną z wykopu nasyp na to wieko nawet zrób kopiec.Potem gdy spadnie śnieg nasyp ze śniegu kopiec na tym i po sprawie.Na wiosnę to odkopiesz i roślinie nic nie zaszkodzi. Pamiętacie stare piwnice na zewnątrz wkopywane w ziemię ,też nie miały ogrzewania a nic w nich nie marzło nikomu. Ziemia je ogrzewała.