Wielokrotnie o tym pisałem i jeszcze raz powtórzę - jest ogromna różnica w smaku boczniaków z własnego balotu czy klocka drewna, a tymi, które zalegają sklepowe półki. Więcej, smak boczniaków zależy również od tego, czy zerwiemy je we właściwym momencie, czy przetrzymamy w nadziei na wyższy plon. Bardzo dużo zależy od warunków uprawy, bo można mieć grzybki smaczne, ale też można mieć gumowate i beznadziejne w smaku grzybopodobne potworki.
Przypominam również, że mamy różne odmiany. Moją ulubioną jest boczniak ostrygowaty.
Przypomnę, że boczniaki to grzyby zimowe, więc można je zbierać wtedy, kiedy o innych grzybach możemy zapomnieć.
Jest też coś, co jest kluczowe w tej sprawie - z gustami i smakami nie dyskutuję, bo każdy ma własne. Boczniaki można przygotowywać na tyle sposobów, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Oprócz smaku boczniaków jest jeszcze kwestia ich właściwości prozdrowotnych.