Ewciu witam!

Jakoś tak się plecie w tym moim grajdołku , że samoistnie powstają połączenia , nad którymi nie muszę" kombinować"...a wypadają nieźle , podobają się i znajdują naśladowców...! Pamiętasz "mojego" kichawca czy czarnuszkę w różach ??? W następnych sezonach królowały te połączenia tu i ówdzie...

Do znudzenia !Sama z nich zrezygnowałam tak mi się opatrzyły!Teraz kolej na marunę nieżle jej także w różach a i jak mówisz w żółciach ... mnie też się podoba i jestem zadowolona ...maruna a także białe dzwonki
samosiejki w tym roku u mnie brylują na wszystkich rabatach ...
Wczorajszy dzień spędziłam na wyjeździe z wizytą w 2 innych podmiejskich zaprzyjaźnionych ogrodach ..cudownie było ! Nabrałam
na oczy innych niż moje codzienne , wstrzymujące oddech obrazy roślinami malowane!

Jak ludzie potrafią mieć cudnie w ogrodach ...Zwyczajnie , bez udziwnień , zbędnych gadżetów i zadęcia ...Bez trotuarów,żwirów,obwódek i zbędnych kamieni choć i one dyskretnie wkomponowane spotkać można ... Przemawiają wstęgi barwnych roślin

i stonowane nasadzenia gustownie dobrane ze smakiem przenikające się wzajemnie i stanowiące nie podzieloną na rabaty jedną całość po obu stronach szerokiej trawnikowej alei ...Prosto, skromnie ale niezwykle urokliwie ...Nadal jestem pod wrażeniem choć nie był to mój pierwszy raz w tym ogrodzie !
Uwielbiam takie wyprawy choć nie często mi się to zdarza ale kilka w sezonie zaliczam !
Wracam jednak do swojego grajdołka
maczek się ulokował w towarzystwie liliowca , mnie się podoba
wiatr wywrócił mi ostróżki w objęcia róży

sympathie

będą śliweczki
Tajko gdzie tam nie znasz połowy moich roślin

... ja zauważam u Ciebie wszystkie forumowe " hity"

Możesz najwyżej nie rozpoznać na niezbyt udanych fotkach
Te , o które pytasz to głowienka i wielosił ...

Miło mi,że zajrzałaś , dziękuję!
MartusiuTy jak zwykle wieczorową porą , miło mi , że mimo zmęczenia po całym dniu i do mnie wdepniesz
Z tymi szkółkami to znam to , znam ale już coraz rzadziej w nich bywam,żeby się nie poddawać pokusom bo już mi praktycznie niczego nie potrzeba ... Grajdołek wypełniony roślinami i już ciężko cokolwiek zmieścić .Ograniczam się tylko do spontanicznych zakupów ,których uniknąć nie sposób! Ten nałóg jak "złapie" to żaden odwyk nie pomoże...on wraca jak bumerang!Ale jaki miły i nie taki znowu groźny !
wszystkie moje olbrzymki po lifftingu , wycięłam dolne liście one nie odczują a ja zyskuję miejsce lub możliwość lepszego manewrowania kosiarką!
