
Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Ja wieszam doniczki w wiklinowych osłonkach, które sama robię.Agneska pisze:Czy możecie pochwalić się dobrymi i łatwymi w wykonaniu sposobami powiększenia powierzchni parapetów aby pomiesciły więcej sadzonek? Jakieś ciekawe półeczki itd? Coś co łatwo można usunąć po sezonie sadzonek i rozsad.
Widzę, że jest tu więcej osóbek przerabiających papier na koszyki

Nie doszłam jeszcze do perfekcji, ale robię chętnie i dobrze mi się je wykorzystuje. Nie umiem jedynie ich zabezpieczyć tak żeby nie namakały

tu np wisząca osłonka i moja nowa roślinka :

Koszyczek w kształcie serca. Niestety mi namókł i stracił na uroku.

Wazon na kompozycje suche, może też wisieć.

Koszyk na owoce. Tu w trakcie roboty, więc boki jeszcze nie wykończone.

Wieniec

Ogólnie bardzo chętnie wykorzystuję to co mam - z butelek robię sobie doniczki lub taśmy. Z tych twardszych robię etykiety do oznaczania roślin, łopatki, wiszące organizery. U mnie nic się nie marnuje

-
- 200p
- Posty: 390
- Od: 25 mar 2016, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Świetne te koszyczki z papierowej wikliny. Ciekawa jestem jak wykorzystujesz butelki- pokaż co z nimi robisz.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Świetne i jak się dobrze zrobi to wyglądają bardzo ładnie. Mnie to jeszcze różnie idzie, ale jak ktoś już ma dryg w łapkach to można zrobić cuda.
Uwielbiam papier, bo daje milion możliwości. Nie mam zdjęć większości moich tworów, ale robiłam też koszyczki kwadratowe , okrągłe, wyplatane i składane z kółek, kwadratów, wiszące, stojące, pojedyncze i wielopoziomowe. Wszystkie się doskonale sprawdzają w użytkowaniu - są wytrzymałe i odporne.
U mnie się nie wyrzuca papieru ani niczego co można przetworzyć. I zaoszczędzić - czasem sprawdzam ceny oryginalnych produktów i mnie bardzo cieszy,że zrobiłam coś z niczego, oszczędziłam kasę i jednocześnie środowisko.
Mam 4 letnie dziecko, więc czasem jedna kreska na kartce to już obraz skończony. Papieru u nas na tony. Do tego dochodzi bezsensowne rozdawanie i wrzucanie do skrzynek gazet, których też mamy pełno.
Zużyty papier bardzo szybko przerabiam na koszyki albo co innego - wrzucam do miski, zalewam wodą, przepłukuję i jest fantastyczna masa.
Z tej masy ulepiłyśmy już mnóstwo rzeczy - świeczniczków, figurek, stojaków na kadzidełka, świnek skarbonek, osłonek na kwiaty, talerzyków, podstawek itd. Zabawa dla dziecka pierwszorzędna. Robimy same prezenty dla znajomych - ostatnio miałyśmy falę świnek skarbonek( które potem poszły też w inne zwierzątka), początkowo było mi głupio coś takiego komuś dawać, ale jak ludzie zaczęli zamawiać to zmieniłam zdanie.
Ilekroć widzę w sklepie coś mi przydatnego to zawsze zastanawiam się czy umiałabym sama to zrobić. Wracam do domu, rzucam młodej hasło i robimy. Część nie wychodzi nam może idealnie, ale dziecięce ręce mają tu dużo frajdy i treningu. I co najważniejsze dziecko mi znika na kilka godzin.
Tu jeszcze kilka naszych wspólnych twórczości papierowych - kwiat i serduszko ( można nimi też ozdabiac np wieńce), kotek-skarbonka, koszyczek na pisaki i jajko.
Jajka są mega uniwersalne - u nas są nie tylko malowane na wszelkie okazje święta itd ale służą też jako pinaty czy tez elementy zabaw : ostatnio np były jajem dinozaura wykluwającym się w papierowej jaskini ;) Jak Młoda była mniejsza to wrzucałam jej też do środka groch i miała własnoręcznie zrobione instrumenty - marakasy.

Od 2 tygodni bawimy się też planszą miasta, którą zrobiłyśmy. Plansza już dogorywa, ale jest w użytku non stop. Młoda przestawia elementy, aranżuje różne scenki -a to wybuchł pożar na biwaku, a to ktoś wpadł do stawu, a to ktoś utknął autem we wiadukcie, służby mają pełne ręce roboty
Są domki, jest plac zabaw, ławki, kosze na śmieci, płotki, wybiegi, karuzele, ogniska, stawy... wszystko z ponownie wykorzystanego papieru ;)
Absolutnie polecam.

W świecie butelkowym też jest mnóstwo dróg wykorzystania.
U nas butelki wykorzystuje się jako doniczki dla sadzonek. Rozcinam butelkę na pół i część z dziubkiem wsadzam do góry nogami w część dolną. Powstaje mi doniczka z podstawką.
Widywałam też kaskady z butelek zawieszonych dziubkami w dół - woda przepływała dziubkiem do poziomu niżej .
Butelki po wodzie, te z cienkiego plastiku wykorzystywałam również do robienia żyłek - nożykiem do papieru cięłam całą butelkę na cienki pasek i zwijałam to potem w szpulkę. Wiele razy przyadły mi się na działce, np podwiązywałam nimi pomidory czy robiłam siatkę dla pnącza. Jednak w różnych rodzajach plastiku są rózne stopnie odporności - niektóre po czasie pękają pod wpływem warunków atmosferycznych.
Jako doniczka się też sprawdza twardsza butelka np po mleku rozcięta w poziomie tak żeby była długa (można też zrobić rynienkę z kilku). Butelki po mleku są też genialne na znaczniki do roślin - tnie się je w paseczki i już. Z części z rączką robię łopatki - sprawdzają się genialnie np przy nabieraniu ziemi do doniczek
Z butelek po chemii nie polecam robić nic dla kwiatów, ale u nas np robimy z tego sortery, pojemniki , wieszaczki itd. Do tego oczywiście wykorzystujemy część do zabaw - domki dla lalek , bransoletki, motylki, kwiatki itd itd.
Jest tego tyle,że mogłabym napisać książkę
Właściwie to juz się zbytnio rozpisałam ;)
Uwielbiam papier, bo daje milion możliwości. Nie mam zdjęć większości moich tworów, ale robiłam też koszyczki kwadratowe , okrągłe, wyplatane i składane z kółek, kwadratów, wiszące, stojące, pojedyncze i wielopoziomowe. Wszystkie się doskonale sprawdzają w użytkowaniu - są wytrzymałe i odporne.
U mnie się nie wyrzuca papieru ani niczego co można przetworzyć. I zaoszczędzić - czasem sprawdzam ceny oryginalnych produktów i mnie bardzo cieszy,że zrobiłam coś z niczego, oszczędziłam kasę i jednocześnie środowisko.
Mam 4 letnie dziecko, więc czasem jedna kreska na kartce to już obraz skończony. Papieru u nas na tony. Do tego dochodzi bezsensowne rozdawanie i wrzucanie do skrzynek gazet, których też mamy pełno.
Zużyty papier bardzo szybko przerabiam na koszyki albo co innego - wrzucam do miski, zalewam wodą, przepłukuję i jest fantastyczna masa.
Z tej masy ulepiłyśmy już mnóstwo rzeczy - świeczniczków, figurek, stojaków na kadzidełka, świnek skarbonek, osłonek na kwiaty, talerzyków, podstawek itd. Zabawa dla dziecka pierwszorzędna. Robimy same prezenty dla znajomych - ostatnio miałyśmy falę świnek skarbonek( które potem poszły też w inne zwierzątka), początkowo było mi głupio coś takiego komuś dawać, ale jak ludzie zaczęli zamawiać to zmieniłam zdanie.
Ilekroć widzę w sklepie coś mi przydatnego to zawsze zastanawiam się czy umiałabym sama to zrobić. Wracam do domu, rzucam młodej hasło i robimy. Część nie wychodzi nam może idealnie, ale dziecięce ręce mają tu dużo frajdy i treningu. I co najważniejsze dziecko mi znika na kilka godzin.
Tu jeszcze kilka naszych wspólnych twórczości papierowych - kwiat i serduszko ( można nimi też ozdabiac np wieńce), kotek-skarbonka, koszyczek na pisaki i jajko.
Jajka są mega uniwersalne - u nas są nie tylko malowane na wszelkie okazje święta itd ale służą też jako pinaty czy tez elementy zabaw : ostatnio np były jajem dinozaura wykluwającym się w papierowej jaskini ;) Jak Młoda była mniejsza to wrzucałam jej też do środka groch i miała własnoręcznie zrobione instrumenty - marakasy.

Od 2 tygodni bawimy się też planszą miasta, którą zrobiłyśmy. Plansza już dogorywa, ale jest w użytku non stop. Młoda przestawia elementy, aranżuje różne scenki -a to wybuchł pożar na biwaku, a to ktoś wpadł do stawu, a to ktoś utknął autem we wiadukcie, służby mają pełne ręce roboty

Absolutnie polecam.

W świecie butelkowym też jest mnóstwo dróg wykorzystania.
U nas butelki wykorzystuje się jako doniczki dla sadzonek. Rozcinam butelkę na pół i część z dziubkiem wsadzam do góry nogami w część dolną. Powstaje mi doniczka z podstawką.
Widywałam też kaskady z butelek zawieszonych dziubkami w dół - woda przepływała dziubkiem do poziomu niżej .
Butelki po wodzie, te z cienkiego plastiku wykorzystywałam również do robienia żyłek - nożykiem do papieru cięłam całą butelkę na cienki pasek i zwijałam to potem w szpulkę. Wiele razy przyadły mi się na działce, np podwiązywałam nimi pomidory czy robiłam siatkę dla pnącza. Jednak w różnych rodzajach plastiku są rózne stopnie odporności - niektóre po czasie pękają pod wpływem warunków atmosferycznych.
Jako doniczka się też sprawdza twardsza butelka np po mleku rozcięta w poziomie tak żeby była długa (można też zrobić rynienkę z kilku). Butelki po mleku są też genialne na znaczniki do roślin - tnie się je w paseczki i już. Z części z rączką robię łopatki - sprawdzają się genialnie np przy nabieraniu ziemi do doniczek

Z butelek po chemii nie polecam robić nic dla kwiatów, ale u nas np robimy z tego sortery, pojemniki , wieszaczki itd. Do tego oczywiście wykorzystujemy część do zabaw - domki dla lalek , bransoletki, motylki, kwiatki itd itd.
Jest tego tyle,że mogłabym napisać książkę

Właściwie to juz się zbytnio rozpisałam ;)
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
grodnik pisze: Wymyśliłem, że użyję do jego budowy pień jakiegoś drzewa... tu chyba dowolność
Jeżeli planujesz na "kilka" lat to drzewo na pień nie ma znaczenia. Jeżeli planujesz na dłużej to już nie jest takie obojętne. W drugim wariancie rozejrzałbym się za modrzewiem

p.s.
pomysł super


Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Ja bym robił rusztowanie, które w przekroju tak wygląda

taka samonośna konstrukcja.
Pień możesz zaimpregnować i zabetonować


taka samonośna konstrukcja.
Pień możesz zaimpregnować i zabetonować


-
- 200p
- Posty: 433
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
"Robótki" bardzo fajne, choinka rewelacyjnie wygląda. Życzę mnóstwo pomysłów w Nowym Roku.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Nadszedł czas siewek , więc się sieje w czym się da. Ja użyam plastikowych butelek jako doniczki i ogólnie wszelkich plastikowyuch pojemników, ale widzę pomysły różne.
Np widziałam sadzenie w papierowych torebkach z gazety czy odciętych kartonach po sokach.
I tu pytanie - czy to bezpieczne? Czy sieweczki nie "najedzą" się aluminium i farby ?
Wygląda to ciekawie, ale... mam pewne obawy.
Np widziałam sadzenie w papierowych torebkach z gazety czy odciętych kartonach po sokach.
I tu pytanie - czy to bezpieczne? Czy sieweczki nie "najedzą" się aluminium i farby ?
Wygląda to ciekawie, ale... mam pewne obawy.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
A nie masz obaw używając plastikowych opakowań?
Czytałaś o bisfenolach i antymonie, który migruje z opakowania do zawartości?
Im dłużej opakowanie Pet ma jakąś zawartość tym więcej szkodliwych substancji do niej przenika.
Bardziej groźne moim skromnym zdaniem jest picie wody, soków, nabiałów z opakowań plastikowych niż uprawianie w nich roślin, ale mogę się mylić bo badania w tym zakresie wleką się tak, jakby nikomu na nich nie zależało.
Torebki z gazety szybko pleśnieją ale najszybciej się biodegradują.
Opakowania po sokach składają się z trzech ( lub więcej )warstw, ostatnia z nich jest cieniutka warstwą aluminium ( glinu).
No cóż, nie ma badań jak aluminium migruje w glebie, kiedy naczynie użyte jest do uprawy roślin, ale są badania, że toksyczność aluminium wzrasta wraz ze wzrostem temperatury ( dlatego powinniśmy zapomnieć o alufolii i tackach do grilowania).
Reasumując najmniej toksyczny jest papier z czarnym drukiem. Podobnie tutki z papieru toaletowego, najwyżej klej użyty do sklejenia spleśnieje.
A pozostałe, bez specjalnych badań i eksperymentów możemy sobie gdybać. Nie wiemy co może przemieścić się w glebie do rośliny i co w niej pozostanie. Wybór jak między dżuma i cholerą
Żeby nie było, że kogoś krytykuję - sama używam plastikowych doniczek, niemniej zastanawiam się jak to jest z ich toksycznością.
Pamiętacie dawniejsze gliniane doniczki, szkoda że są nieopłacalne.
Czytałaś o bisfenolach i antymonie, który migruje z opakowania do zawartości?
Im dłużej opakowanie Pet ma jakąś zawartość tym więcej szkodliwych substancji do niej przenika.
Bardziej groźne moim skromnym zdaniem jest picie wody, soków, nabiałów z opakowań plastikowych niż uprawianie w nich roślin, ale mogę się mylić bo badania w tym zakresie wleką się tak, jakby nikomu na nich nie zależało.
Torebki z gazety szybko pleśnieją ale najszybciej się biodegradują.
Opakowania po sokach składają się z trzech ( lub więcej )warstw, ostatnia z nich jest cieniutka warstwą aluminium ( glinu).
No cóż, nie ma badań jak aluminium migruje w glebie, kiedy naczynie użyte jest do uprawy roślin, ale są badania, że toksyczność aluminium wzrasta wraz ze wzrostem temperatury ( dlatego powinniśmy zapomnieć o alufolii i tackach do grilowania).
Reasumując najmniej toksyczny jest papier z czarnym drukiem. Podobnie tutki z papieru toaletowego, najwyżej klej użyty do sklejenia spleśnieje.
A pozostałe, bez specjalnych badań i eksperymentów możemy sobie gdybać. Nie wiemy co może przemieścić się w glebie do rośliny i co w niej pozostanie. Wybór jak między dżuma i cholerą

Żeby nie było, że kogoś krytykuję - sama używam plastikowych doniczek, niemniej zastanawiam się jak to jest z ich toksycznością.
Pamiętacie dawniejsze gliniane doniczki, szkoda że są nieopłacalne.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
Pomysł parasola pozwolę sobie kupić .Chociaż nie w takiej wersji egzotycznej bo nie mam tyle liści miskanta.grodnik pisze:Akurat pień jakoś nie wzbudza moich obawGeneralnie nie wiem jak wykonać podstawę tego daszku i jak umocować na tej podstawie łodygi miskanta. Macie może jakąś sugestię jak to zrobić?
Ale będę się rozglądać z czego zrobić daszek.Mam dużo trzciny czy czegoś w tym rodzaju nieopodal.Może sie nada ?
Myślałam o takiej technice brytów powiązanych sznurkiem lub jakimś szpagatem i potem wkładanych jako dach.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1102
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Zrób to sam, czyli pomysły Forumków cz.3
A propos parasola tropikalnego to robi się go identycznie jak strzechę słomianą. Na szkielecie z patyków wiąże się gęsto snopki słomy czy czegoś tam. W oryginale to liście palmowe. Natomiast mam wątpliwości co do miskanta. Może być zbyt wiotki i wiatr będzie go rozpirzał. Trzcina jak najbardziej. Zresztą parasole w Polinezji mają chronić od słońca a nie deszczu. W porze huraganów nikt przytomny tam nie jeździ.