Loki - te kwiatki mnie wyjątkowo cieszą.
Uwielbiam ich kolor i delikatność.
Iwonko - skoro masz takie połacie za płotem, to nie trzeba Ci ich już w ogrodzie.
Ja w mieście to i nic dziwnego, ze za natura tęsknię w każdej postaci.
Krysiu - na pewno ze wszystkim zdążymy.
Czasu mamy sporo a to przecież początek sezonu.
Przyjrzałam się dzisiaj różom.
I niestety bez strat się nie obyło.
Na dzień dzisiejszy całkowita klapa na Cleir Reneisance, Westerland, NN, róża NN od Nelki

, i dwie z Rosarium sadzone wiosną zeszłego roku a miały być odporne na mrozy.
Reszta będzie cięta do pnia , niestety.
Wyglądały na żywe, ale palące słońce pokazało co na prawdę jest żywe.
Pytanie jeszcze jak będą wyglądały kiedy ziemia odmarznie całkowicie.
Na pociechę dzisiaj pojawił się pierwszy motyl a wawrzynka obsiadły trzmiele.
Więc pstryknęłam kilka fotek.
