Agnieszko, witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że Twój jałowiec dzięki inspiracji zmieni swoje oblicze.
Ja też dzięku zwiedzaniu tu na forum innych ogrodów byłam inspirowana do zmian w swoim ogrodzie.
Agnieszko co do chwastów.
Dużą część ogrodu mam wykorowaną. Rosną tam głównie iglaki i trochę krzewów lisciastych. A i trochę roślin, które nie gubią liści, a są uzupełnieniem nasadzeń. Owszem w korze pokazują się chwasty. Chwasty te w korze nie ukorzeniają się dobrze. Więc przechodząc wystarczy tylko lekko pociągnąć i już nie ma.
Jesienią liście spadające z krzewów rosnących na korze, zatrzymują się i niej i nie muszę ich zgrabiać z trawnika.
Duża część jak widać to trawnik. Żeby był ładny to raz w roku na wiosnę sypię nawóz. Jezeli nie pada to systematycznie jest podlewany. Obowiazkowo po koszeniu, bo trawę wypali słońce jak nie podlejemy. Ponieważ mam duże drzewa świerk, jodła koreańska i jodła kalifornijska, tuje i skajrokety to one swoje korzenie mają już właśnie pod moim trawnikiem.
Dlatego podlewanie trawnika jest bardzo ważne. duże drzewa wyciągaja swoimi korzeniami wszystko z niego.
Bardzo mała stosunkowo do całej powierzchni to część rabaty różanej. Chyba najbardzej o nią Ci chodzi.
Jak widać na zdjęciach to rabata jest odgrodzona od trawnika pasem kostki. Ale to czego nie widać a znajduje się od strony trawnika to wkopane pasy blachy kwasoodpornej, szerokości ok 30 cm. Blacha ta jest wkopana pomiedzy trawnik, a kostkę która została ułożona właśnie dokładnie przy tej blasze.
Dzięki tej blasze nie pchają mi się korzenie trawy i innych krzewów do rabaty różanej. Czasami między kostki wejdzie jakieś źdzbło i chce się ukorzenić. Trzeba je usunąć, ot i tyle.
Rabata różana zarasta chwastami wiosną. Poczekam aż chwasty troche podrosną i wtedy dokładnie pielę. W ciągu sezonu jak wygrabiam płatki na rabacie, a zauważę cokolwiek to jednocześnie wyrywam.
Moim problemem są tylko duże drzewa orzechów laskowych. Rosną dla wiewiórek. Buszują w nich całymi rodzinami.
Jesienią ciągłe grabienie liści. Już zapadła decyzja, sąsiadka wycina swojego - będzie nowa komórka ( a mnie już wszystko jedno z tymi komórkami ) Mojemu M się udzieliło i wytnie naszego. Wiewiórki mają już wychodowane nowe drzewa za płotem.
I w ten sposób odejdzie mi grabienie liści. Rabata rózana dostanie wiecej słonka. Ja muszę jakoś zgrabnie pozasłaniać te komórki nasadzeniami. Pomyślałam, że dzięki nim uzyskam zaciszne miejsce dla moich różyczek.
?
.
wreszcie cię znalazłam 
cz.1, cz. 2
