Ewa, ja też nie jestem z tych co lubią przesiadywać w kuchni, ale ktoś musi gotować. Zdecydowanie nie lubię takiego gotowania naprędce ( a to robię na co dzień). Potrzebuję więcej czasu. W weekendy mi się udaje czasem trochę poeksperymentować.
A cytrynka jakoś rośnie w domu bez problemów. Może nie zawsze wydaje owoce, ale podczas kwitnienia jest taki przyjemny aromat ? Polecam skierniewicką, bo przystosowana do naszych warunków.
Janeczko, a ja nie mam piwnicy, więc cytrynka czeka sobie na parapecie do lata. Może i dobrze, że nie mam piwnicy, bo bym miała tak jak Ty kilkadziesiąt doniczek do przechowania. A tak jest wymówka i tylko kilkanaście upchniętych w domu
Jadziu, w takim to razie nie mogę się poddawać i jeszcze raz z posieję kiwano. Nasiona chyba od Legutki dostępne są w każdym markecie przed sezonem. Avocado polecam jak masz miejsce na dżunglę w domu. Na tarasie w lecie nie chciała dobrze rosnąć. A to wiatr jej przeszkadzał, a to woda parowała z podłoża w super szybkim tempie. W pomieszczeniu nie narzeka, ale potrzebuje dużo wilgoci. Raz zapomiałam o jej podlaniu i niektóre liście zaschły na obrzeżach. Teraz nic z nimi nie można zrobić. Chyba, że usunąć, ale będzie jej łyso
Stasieńko, wątek kuchenno ziołowy założyłam , bo trochę więcej czasu w te zimowe wieczory - powinnam mieć

Teraz testuję moje umiejętności w pieczeniu pasztetów. Jeden już zrobiłam. W przyszłym tygodniu będzie następny.
To mnie trochę z tym wielosiłem zmartwiłaś, bo miałam już chętnych na nowe siewki. Ten egzemplarz na razie za młody na podział. Już go podglądałam, ale ma jeden system korzeniowy i boję się go ruszać. Nasiona rozsiałam wokół rośliny. Zobaczymy czy coś z nich wyrośnie.
Gosiu, coś w tym jest. Rośliny (udowodnione naukowo) odczuwają ból, reagują na bodźce, przekazują sobie wzajemnie informacje, przewidują zmiany pogody ?. I jeszcze nie wiadomo co potrafią. Tylko człowiek niedouczony i nie może ich czasem zrozumieć. Przychylam się do Twojego stwierdzenia, że one przynajmniej jak człowiek ?
Witaj
Łano w mych skromnych progach. Jak to możliwe, że wcześniej nie trafiłyśmy na siebie

Na razie zwiedzam Twój piękny ogród , a raczej dwa ogrody i jestem pełna uznania dla Twoich poczynań. Zauroczyły mnie peonie, szczególnie drzewiaste, magnolie, hortensje i wiele, wiele innych roślin. Są naprawdę piękne. Pewnie zajmie mi trochę czasu przejście całego wątku, ale muszę wszystko spokojnie obejrzeć, bo warto.
Bardzo miło mi będzie gościć Cię u siebie częściej. Jestem ogromnie ciekawa owoców kalamodynki.
Myślałam, że jeszcze jest za wcześnie na rozpoczęcie akcji dokarmiania ptaszków, ale one są innego zdania. Ledwo zorganizowałam na tarasie małą stołówkę, a już miałam gości ? niezawodne sikorki. W Lidu sprzedają pokarm dla ptaków specjalnych butelkach-karmnikach oraz kulki do zawieszenia. Dodatkowo powtykałam gałęzie derenia do skrzyń aby stworzyć bardziej naturalne środowisko. Mam całkiem niezłe kino za oknem. Szkoda, że sikoreczki są bardzo płochliwe, ale i tak odwiedzają mnie stadkami
