No właśnie straszą śniegiem i zimą i dlatego dziś niespodziewanie pojechaliśmy zobaczyć co i jak.
Wykopałam dwie różyczki bo jakoś marnie rosną kole świerczka i posadzę je w śląskiej zegrodce....będę miała pachnidełko pod nosem.
Grażko nie zdążyłam dać znać bo to była decyzja poranna a poza tym popadywało.
Kto wie jak to z tym śniegiem będzie......Może lepiej żeby już ten śnieg był coby otulił różyczki.
Grzesiu masz rację z tą cierpliwością to różnie bywa.
Dzięki, że wpadłeś.
Halinko jesteś

widzę, że wszystko dobrze. Czas leci niesamowicie....popatrz niedawno cieszyliśmy się majem.

afalis i pięciornik.
