Zibi_41 pisze:Witam , jestem nowym forumowiczem , ale dość doświadczonym hodowcą lilii . Uwielbiam te kwiaty , szczególnie lilie orientalne takie jak "Sorbona" lub "Casablanka". Wkupując się w temat , chciałbym podzielić się doświadczeniami z rozmnażaniem cebul , metodą czasochłonną , lecz wypróbowaną i efektywną
- po wykopaniu cebul należy delikatnie oderwać z nich po dwie - trzy łuski , nie więcej , ponieważ każda łuska jest odpowiednikiem liścia na łodydze , więc lepiej ich zbytnio nie osłabiać.
- do woreczka foliowego z dość grubej folii wsypujemy ziemię ogrodniczą i odrobinę ukorzeniacza , mieszamy , następnie wrzucamy pozyskane łuski i znów mieszamy.
- woreczek zawiązujemy i umieszczamy w zimnym miejscu , np. w lodówce , na okres 3 tygodni w temperaturze zbliżonej do zera stopni C.
- po tym okresie umieszczamy nadal zawiązany woreczek w normalnej temperaturze pokojowej.
- po kolejnych 2 - 3 tygodniach na łuskach pojawią się cebulki przybyszowe , zależnie od odmiany od 3 do kilkunastu.
- otwieramy woreczek i sadzimy cebulki przybyszowe w miejscu łatwym do pielęgnacji . W drugim roku mamy już lilie jednokwiatowe , a potem co rok to okazalsze . Powodzenia !!
Ja zrobiłam podobnie- w kwietniu przed posadzeniem lilii OT oderwałam po jednej łusce i wsadziłam do donicy do ziemi. dzisiaj mają po kilka liścieni i cebulek- co robić dalej?????
Beato, jeżeli uprawiasz lilie w donicach i będziesz je w tych donicach zimować, to po prostu zostaw te powstałe z łusek cebulki przybyszowe w ziemi. Podlewaj i dodawaj nawozu jak do innych lilii (ale bez przesady, w końcu to małe dzieciaczki ). Niech rosną w siłę i wzmacniają się bez ruszania ich korzeni. Lilie w ogóle nie lubią ruszania, najchętniej rosłyby przez kilka lat w jednym miejscu...
MagdoMisiu , w uprawie lilii nie ma żelaznych regół , to co utwierdza regułę to właśnie wyjątek
Warunki atmosferyczne i glebowe potrafią prowadzić do różnych niespodzianek , nawet kwitnienia siewek w pierwszym roku uprawy. Jeśli zakwitną , masz dobrą rękę do lilii i powinnaś dalej nad nimi eksperymentować Lilie potrafią dostarczyć sporo satysfakcji
Powodzenia
Ta siewka,to są drobne cebulki przybyszowe,jeśli są wielkości orzecha,to łaski
nie robią,muszą zakwitnąć.A siewka z nasion,to inna bajka,chociaż też mogą zakwitnąć
w następnym roku po wysianiu.