Ale może dlatego, że często przesadzam?
Ja też nie zbyt dobrze znoszę deszczową aurę. Całe szczęście w zeszłym tygodniu było całkiem znośnie. Nadgoniłam sporo prac. Oby było już coraz lepiej.
Florianie, jakoś tak się uzbierało. Dopiero w tym roku uświadomiłam sobie, że mam sporo ciemierników. Jakoś zawsze było ich dla mnie za mało. Te białe sieją się bardzo dobrze, więc rozsadzam je wszędzie.. Wiosną jest to naprawdę cudowna roślina. Jestem ciekawa, czy faktycznie to czy ciemiernik się sieje zależy od gleby? Musze popytać znajomych.
W każdym bądź razie służę siewkami. Są malutkie, ale zawsze są.
Ja stipę mam od kilkunastu lat. Jeszcze nie była znana w Polsce, kiedy się w niej zakochałam w angielskich ogrodach. Kiedy nadarzyła się okazja to oczywiście nabyłam. Wtedy zimy były dużo mroźniejsze niż obecne. Pierwsze egzemplarze cięłam wiosną. Wydawało mi się, że wyglądają na żywe przed ścięciem, a potem po ścięciu już nie odbiły, ale fakt, ścinałam je bardzo wczesną wiosną. Były potem jeszcze przymrozki. Powtórzyłam to w kolejnym roku i też straciłam wszystkie stipy. Całe szczęście, że zdążyły się wysiać.
Od tej chwili jakoś mam uraz do cięcia stip. Zawsze je wyczesywałam. Ale zobaczyłam u koleżanki piekne kępy po przycięciu i postanowiłam w tym roku je przyciąć. Część nie obiła. Ale czy to sprawka cięcia?
Może też tego, ze w tym roku nie związałam ich na zimę?
Iwonko, ciemierniki przekwitły, ale kwiaty nadal są. Bardzo lubię te przebarwiające się kwiaty. Tulipany też już kończą. Ale już kwitną irysy. Raz kolejne rośliny. Zmiana warty musi być.
Z mleczami miałam tak samo. Trochę je wzieło, ale nie zniszczyło całkowicie. Ale ja poczekam i za chwilę zrobię kolejny oprysk. Mam ich za dużo do ręcznego dłubania. Mówię o trawniku, bo na rabatach oczywiście tylko ręcznie się ich pozbywam.
Daysy, Covid to ja miałam w październiku. Skutki odczuwałam do teraz. Chociaż od jakichś dwóch tygodni zauważyłam, ze mam więcej siły. Już nie musze przysiadac co chwilę. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Najdziwniejsze z różami jest to, że sporo u mnie wyglądało całkiem nieźle kiedy je cięłam, a potem po wyższym cięciu zaczęły zamierać. Nie wypuszczały listków na tych zostawionych pędach tylko wypuszczały na dole. Całe szczęście, ze wszystkie przeżyły. Eden odbija, ale efektu łał jak było co roku nie będzie.
Aniu, nie denerwuj się. Prawdopodobnie ciemiernik już przekwitł. One tak zmieniają barwę.
Zobaczysz w przyszłym roku.
Cis sieje się u mnie często. Na razie zostawiam, bo nie wiem, czy nie będe musiała wymieniać bukszpanów, jeśli ćma u mnie zaatakuje. Jak na razie jest spokój, ale kto wie?
Nie przyglądałam się różom, czy sa mszyce czy nie. Jakoś są za nisko

Aniu chorowałam na covid w październiku. I nie mogę wziąć pocovidowego wolnego, bo nigdzie nie jestem zarejestrowana że chorowałam. Mój lekarz wtedy stwierdził, że mam zwykłe zapalenie gardła. Ja w sumie poza olbrzymim bólem gardła i temperaturą przez 2 dni nic innego nie odczuwałam. Całe szczęście, że poszliśmy z m na samoizolację. Jakoś tak mnie tchnęło, że lepiej nie ryzykować. Ja przeszłam covid tak nietypowo, ale za tydzień mój m. już miał typowe objawy. Ale wtedy lekarz stwierdził, że nie ma sensu robić testu, bo na 100% ma covid. Po prostu kazał siedzieć w domu.
Cudowny tydzień prac ogrodowych za nami. Oby ten też był taki. Dzisiaj było rewelacyjnie. Nie dosyć, że przepiękna pogoda, to jeszcze miałam urlop

Calusieńki dzień w ogrodzie z przerwą na obiad.
Nadgoniłam sporo prac. Powoli wychodzę na prostą, ale nadal sporo przede mną. Ale powolutku damy radę. Najwyżej nie zrobię wszystkiego. Nic na siłę.





















