Witaj Agnieszko !!!
U mnie cisza , ponieważ prawie cały tydzień mnie nie było . Z mężem odrabiamy dwuletnie zaległości choć w krótkich wojażach ,/ miałam bardzo chorą i 90 letnią teściową - i od momentu kiedy nie ma Jej wśród nas / możemy gdzieś się wybrać . Byliśmy trzy dni nad morzem , a wczoraj na grzybkach koło Drawna . Grzybki jak grzybki , ale muszę się przyznać do mojego "zboczenia " działkowego . Potrzebuję dużo kamieni na rabatki , / do tej pory z braku możliwości wyjazdu za miasto jest ich mało / , to ja zamiast oglądać się za grzybami , oglądałam kamulce .
W pewnym momencie zaczęłam ładować je do wiadra , ale po paru metrach dzwigania musiałam je zostawić - prawie płakałm

takie były ładne , ale do samochodu było za daleko . W lesie niestety nie można wszędzie podjechać . Myślę jednak ze niedługo wybiorę się tylko po kamienie .
Mąż mi obiecał , a wczoraj tylko się śmiał jak widział mnie targającą te kamulce - stwierdził , że to już poważna choroba / działka/
