Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42151
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko śliczne kolorki na piątkowy poranek! Obydwa kolorki i kwiatuszki moje ulubione!
Dbaj o sadzonki moje w tunelu widzę na razie w dobrej kondycji ale to właśnie na wiosnę miewa się straty. Bez pośpiechu w będzie czym się wymieniać Ja nie muszę w pola bo na moich nieużytkach materiału mam moc a i w ogrodzie mi się nieźle sieje albo przechodzi od sąsiadów. Samo zdrowie dla nas i dla roślin!
Dbaj o sadzonki moje w tunelu widzę na razie w dobrej kondycji ale to właśnie na wiosnę miewa się straty. Bez pośpiechu w będzie czym się wymieniać Ja nie muszę w pola bo na moich nieużytkach materiału mam moc a i w ogrodzie mi się nieźle sieje albo przechodzi od sąsiadów. Samo zdrowie dla nas i dla roślin!
- Karolcia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4926
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko są takie piękne,że chyba ze 20 razy je wczoraj oglądałam
Widziałam cię wieczorem i miałam nadzieje że odpiszesz a ty poszłaś spać.Przez to ja nie mogłam spać
Jestem przekonana że będą piękne przez całe lato.Już je oczami wyobraźni widzę.
A jakie to są kolory?
Czy sadzonkujesz same czubki?
Jaka ma być długość sadzonki,ile węzłów?(1 czy 2 węzły na zewnątrz?) Czy węzeł znajduje się w części podziemnej czy tylko łodyga?
Widziałam cię wieczorem i miałam nadzieje że odpiszesz a ty poszłaś spać.Przez to ja nie mogłam spać
Jestem przekonana że będą piękne przez całe lato.Już je oczami wyobraźni widzę.
A jakie to są kolory?
Czy sadzonkujesz same czubki?
Jaka ma być długość sadzonki,ile węzłów?(1 czy 2 węzły na zewnątrz?) Czy węzeł znajduje się w części podziemnej czy tylko łodyga?
Pozdrawiam Magda
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Marysiu też bardzo lubię lawendowo- fioletowe kolorki.
Wiem jak to jest z sadzonkami, już pięknie wyrośnięte potrafią paść w jedną noc. Ja mam manię dokładnego plewienia, także często powyrywam siewki wokół rośliny matecznej, później żałuję.
Magda wpadłam na forum tylko na moment, oczy same się zamykały. Przykro mi, że przeze mnie miałaś sen zarwany.
Wiesz nieraz mi żal osób, które mówią, że im się śniłam, jak ja im współczuję takich koszmarów, bidoki musieli dobrze się wymęczyć
Bluszczolistne są czerwone o pustych kwiatach, bardzo dużo ich kwitnie równocześnie. Natomiast rabatowe ciemno czerwone i różowe, rabatówki zawsze po sezonie daje mi mama z nich pozyskuję sadzonki. Angielki miałam w 3 kolorach, biały, ciemny fiolet z jasnym obrzeżeniem i różowe, ale te są u mnie tylko ten sezon. Nie chcę ich więcej, tylko z nimi kłopot, mączlika wiele, musiałam już 2 razy pryskać i tak nie wytępiłam wszystkiego
Sadzonkuję same czubki, sadzonka ma dł ok 8-10 cm, staram się złamać tak na drugim węźle. Zostawiam 2 większe listki i praktycznie do nich wsadzam w ziemię. Stoją tak do ok 1,5 miesiąca, listeczki im zasychają , a koło grudnia dopiero widać, które się przyjęły i rosną. Te padnięte sadzonki wyjmuję i wyrzucam, suche listeczki zbieram. Najlepsze sadzonki są w pierwszym roku pozyskane z rośliny matecznej, po dwóch latach ukorzeniają się, ale nie ma takiego obfitego kwitnienia. To jest moje własne doświadczenie, wypraktykowane, raz miałam fatalną ziemię i marnie z niej sadzonki wyglądały, dużo padło. Ukorzenianie -jak loteria, raz się uda, a raz nie.
Nie wytrzymałam, deszcz nie padał więc poszłam do ogrodu i udało mi się wygrabić liście z jednej rabatki, takie niby nic, a już zrobiło się w tym miejscu ładnie.
Wiem jak to jest z sadzonkami, już pięknie wyrośnięte potrafią paść w jedną noc. Ja mam manię dokładnego plewienia, także często powyrywam siewki wokół rośliny matecznej, później żałuję.
Magda wpadłam na forum tylko na moment, oczy same się zamykały. Przykro mi, że przeze mnie miałaś sen zarwany.
Wiesz nieraz mi żal osób, które mówią, że im się śniłam, jak ja im współczuję takich koszmarów, bidoki musieli dobrze się wymęczyć
Bluszczolistne są czerwone o pustych kwiatach, bardzo dużo ich kwitnie równocześnie. Natomiast rabatowe ciemno czerwone i różowe, rabatówki zawsze po sezonie daje mi mama z nich pozyskuję sadzonki. Angielki miałam w 3 kolorach, biały, ciemny fiolet z jasnym obrzeżeniem i różowe, ale te są u mnie tylko ten sezon. Nie chcę ich więcej, tylko z nimi kłopot, mączlika wiele, musiałam już 2 razy pryskać i tak nie wytępiłam wszystkiego
Sadzonkuję same czubki, sadzonka ma dł ok 8-10 cm, staram się złamać tak na drugim węźle. Zostawiam 2 większe listki i praktycznie do nich wsadzam w ziemię. Stoją tak do ok 1,5 miesiąca, listeczki im zasychają , a koło grudnia dopiero widać, które się przyjęły i rosną. Te padnięte sadzonki wyjmuję i wyrzucam, suche listeczki zbieram. Najlepsze sadzonki są w pierwszym roku pozyskane z rośliny matecznej, po dwóch latach ukorzeniają się, ale nie ma takiego obfitego kwitnienia. To jest moje własne doświadczenie, wypraktykowane, raz miałam fatalną ziemię i marnie z niej sadzonki wyglądały, dużo padło. Ukorzenianie -jak loteria, raz się uda, a raz nie.
Nie wytrzymałam, deszcz nie padał więc poszłam do ogrodu i udało mi się wygrabić liście z jednej rabatki, takie niby nic, a już zrobiło się w tym miejscu ładnie.
- Karolcia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4926
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dzięki Dorotka za szczegółowe instrukcje.
Ja przechowuję wielkokwiatowe przez zimę.Początkiem lutego przycinam krótko na 2-3 oczka od dołu i rośnie na tym "starym korzeniu" "nowa" roślina.Kilka badylków sobie ukorzeniam w wodzie lub w ziemi ale robię to w lutym.
Mam też jedną sadzonkę bluszczolistnej z zeszłego roku.Pierwszy raz przechowałam bluszczolistną.Nisko ją obcięłam w grudniu,wniosłam do kuchni i tak stoi na parapecie,rośnie.Dzisiaj drugi raz pouszczykiwałam jej czubki.
Robiłam też w październiku sadzonki bluszczolistnej ale to była klapa.
Na 140 badylków przyjęło się 30 no i nędza straszna.Jednak dopiero teraz pisząc z tobą uświadomiłam sobie, że cięłam badylki jak leciało na dwa oczka, a nie były to czubki
Pierwsza od prawej to tegoroczna sadzonka wielkokwiatowej,ukorzeniona w lutym.
Druga to bluszczolistna ,stara z zeszłego roku,tylko krótko przycięta w grudniu.
Natomiast trzecia to wielokwiatowa,stara z zeszłego roku,krótko przycięta w lutym.
Dzisiaj kupiłam nawóz do pelargonii NPK 10:30:20 "Burza kiatów".Będę testować ten nawóz na moich pelargoniach,zobaczymy jak na nim pójdą...
Ja przechowuję wielkokwiatowe przez zimę.Początkiem lutego przycinam krótko na 2-3 oczka od dołu i rośnie na tym "starym korzeniu" "nowa" roślina.Kilka badylków sobie ukorzeniam w wodzie lub w ziemi ale robię to w lutym.
Mam też jedną sadzonkę bluszczolistnej z zeszłego roku.Pierwszy raz przechowałam bluszczolistną.Nisko ją obcięłam w grudniu,wniosłam do kuchni i tak stoi na parapecie,rośnie.Dzisiaj drugi raz pouszczykiwałam jej czubki.
Robiłam też w październiku sadzonki bluszczolistnej ale to była klapa.
Na 140 badylków przyjęło się 30 no i nędza straszna.Jednak dopiero teraz pisząc z tobą uświadomiłam sobie, że cięłam badylki jak leciało na dwa oczka, a nie były to czubki
Pierwsza od prawej to tegoroczna sadzonka wielkokwiatowej,ukorzeniona w lutym.
Druga to bluszczolistna ,stara z zeszłego roku,tylko krótko przycięta w grudniu.
Natomiast trzecia to wielokwiatowa,stara z zeszłego roku,krótko przycięta w lutym.
Dzisiaj kupiłam nawóz do pelargonii NPK 10:30:20 "Burza kiatów".Będę testować ten nawóz na moich pelargoniach,zobaczymy jak na nim pójdą...
Pozdrawiam Magda
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Magda mam nadzieję, że pomogłam.
Piękne są Twoje pelargonie, mnie nigdy nie udało się przechować bluszczolistnej pelargonii, owszem rosną tylko sadzonki wyciągnięte. Widzisz, ja wolę sadzonkować na jesień.
Każda z nas ma swoje doświadczenie.
Przypominam sobie Twój taras tam potrzeba wiele doniczkowych, więc każda sadzonka potrzebna. Twoje plektrantusy rozmnażam na całego, a ile rozdałam sama nie wiem. W tym roku te mateczniki od Ciebie już do wyrzucenia.
Wczoraj pogoda dopisała pracom ogrodowym, udało mi się uporządkować rabatki, mam wszystkie liście wygrabione. Jeszcze do czyszczenia mam truskawki. Czekają bratki do posadzenia. Mam jeszcze 2 jabłonki nie przycięte.
Kilka zdjęć z soboty
krokusy botaniczne
ciemierniki
pierwiosnek
Piękne są Twoje pelargonie, mnie nigdy nie udało się przechować bluszczolistnej pelargonii, owszem rosną tylko sadzonki wyciągnięte. Widzisz, ja wolę sadzonkować na jesień.
Każda z nas ma swoje doświadczenie.
Przypominam sobie Twój taras tam potrzeba wiele doniczkowych, więc każda sadzonka potrzebna. Twoje plektrantusy rozmnażam na całego, a ile rozdałam sama nie wiem. W tym roku te mateczniki od Ciebie już do wyrzucenia.
Wczoraj pogoda dopisała pracom ogrodowym, udało mi się uporządkować rabatki, mam wszystkie liście wygrabione. Jeszcze do czyszczenia mam truskawki. Czekają bratki do posadzenia. Mam jeszcze 2 jabłonki nie przycięte.
Kilka zdjęć z soboty
krokusy botaniczne
ciemierniki
pierwiosnek
- Karolcia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4926
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko będę eksperymentować z pelargoniami na różne sposoby,zobaczymy co z tego wyniknie.
Na taras potrzebuję multum różnych sadzonek.Wiszące,stojące każda jest na wagę złota.
Nie mogę się doczekać,ja bym już chciała te wszystkie donice obsadzać
Pod koniec tygodnia zabieram się za pikowanie pomidorów.
Piękne pierwsze wiosenne są twoje kwiatuszki
PS.Masz błąd w podpisie na pierwszym zdjęciu
Na taras potrzebuję multum różnych sadzonek.Wiszące,stojące każda jest na wagę złota.
Nie mogę się doczekać,ja bym już chciała te wszystkie donice obsadzać
Pod koniec tygodnia zabieram się za pikowanie pomidorów.
Piękne pierwsze wiosenne są twoje kwiatuszki
PS.Masz błąd w podpisie na pierwszym zdjęciu
Pozdrawiam Magda
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42151
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Doruś coś te bratki całkiem jak krokusy ale ładniutkie! U mnie zmarznięte szczypiórki pokazują cieniutkie krokusiki, a u Ciebie wypasione ogrzane kwiatki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Witaj Dorota,duże masz kępy wiosennych kwiatuszków i czytam ,że już wszystko wygrabione,kiedy ja tak napiszę na wiosnę najbardziej widzę jaki mam duży ogród i nie do opanowania ,a dodatkowo zawsze coś wymyślam nowego i czasowo jestem niewyrabialna ,u mnie dzisiaj wieje i pochmurno,a w nocy przymrozek,po prostu ciągle nie ma wiosny,pozdrawiam
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Ależ cudne ciemierniki.
Moje jakoś nie chcą się wziąć w garść, chyba stale mają za zimno.
Nie mam jeszcze posprzątane, bo albo pada albo tak zimno, że w domu siedzę.
Moje jakoś nie chcą się wziąć w garść, chyba stale mają za zimno.
Nie mam jeszcze posprzątane, bo albo pada albo tak zimno, że w domu siedzę.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko! kilka razy wracałam by oglądać i zachwycać się różami . Są obłędne w swojej urodzie, formie i w ogóle. Sadzonki pelargonii wyjątkowe, czytałam ,ze ukorzeniasz też w wodzie..nie gniją??? Efekty Twojej pracy rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Magda eksperymentuj, jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy się uda.
Pomidory mam zamiar pikować w przyszłym tygodniu, zaczynają się wyciągać.
Też dużo donic, skrzynek obsadzam, a jak mi przyjdzie podlewać to sama jestem na siebie zła, po co mi tego tyle. Zajmuje mi to dość dużo czasu, do tego trzeba podlać pomidory, paprykę, nanoszę się wody w konewkach, że ręce robią się długie jak diabli. Aby mi nie było mało, niedawno odnowiłam stare doniczki, a następne wygrzebane w piwnicy do odnowienia czekają.
Przepraszam za pomyłkę, myślałam o krokusach, a napisałam bratki. Mam kupione bratki w poniedziałek, jeszcze są nie posadzone, taki ten tydzień był pracowity, nie zdążyłam.
Marysiu takie cuda mi się zdarzyły już poprawiłam, taka jestem ostatnio zakręcona, myślę o czym innym, a piszę co innego. Zaczynają kwitnąć krokusy wielkokwiatowe, nie zdążyłam im cyknąć zdjęć. Ostro pracowałam w ogrodzie, chyciłam sekator i cięłam róże, później przepyszczałam badyle przez rozdrabniarkę. Używałam rękawic do róż, moim dłoniom to nie pomogło, podrapane okrutnie.
Marto wygrabiony cały ogród,dwa kompostowniki załadowane na maxa. Wiosną jest najwięcej pracy, mnie ona bardzo cieszy i sprawia przyjemność. Każdy pobyt nawet 10 min w ogrodzie daje efekty, tu się ruszy grabkami, już roślinka odsłonięta, a jeszcze jak do pomocy deszczyk, słoneczko przychodzi to roślinki rosną.
Ja wymyślam zimą jakie zmiany wnoszę do ogrody w nowym sezonie. Jak coś postanowię to przechodzę do działania
Grażynko ciemierniki super u mnie rosną, fajnie też się rozsiewają. Po zimie musiałam im tylko dość solidnie przyciąć listki, dzięki temu kwiaty stały się bardziej widoczne. Dwa ostatnie dni były ładne więc ja ostro pracowałam w ogrodzie. Dziś deszczowy dzień, deszczyk wie co robi, bo rozsypany nawóz się rozpuści, no i w domku też trzeba ogarnąć.
Bogusiu mam nadzieję, że róże będą zachwycać tego roku, najbardziej boję się o pnące, musiałam niektóre bardzo nisko przyciąć. Różę Westerland już straciłam kilka lat temu, kupiłam nową pięknie rosła, a teraz po zimie wszystko zmarzło, zaglądałam pod ziemny kopczyk, wydaje mi się, że niektóre gałązki są zielone, oby przetrwała.
Pelargonie rabatowe ukorzeniam w wodzie, ale wolę sadzić od razu do ziemi.
Pogoda w zeszłym tygodniu dopisała, więc ostro zabrałam się do pracy, trawniki w końcu wszystkie wygrabione, róże przycięte, gałązki zmielone już w workach. Rabatki wokół drzew wyplewione zasilone nawozem, posypane kompostem. Zagony z truskawkami oczyszczone z suchych liści, wyplewione, zasilone nawozem, ścieżki wokół nich wyrównane. Maliny oczyszczone. Teraz deszczyk pięknie podlewa, będzie rosło jak na drożdżach tylko potrzeba słoneczka.
W wolnych chwilach robiłam tace do ogrodu
Pomidory mam zamiar pikować w przyszłym tygodniu, zaczynają się wyciągać.
Też dużo donic, skrzynek obsadzam, a jak mi przyjdzie podlewać to sama jestem na siebie zła, po co mi tego tyle. Zajmuje mi to dość dużo czasu, do tego trzeba podlać pomidory, paprykę, nanoszę się wody w konewkach, że ręce robią się długie jak diabli. Aby mi nie było mało, niedawno odnowiłam stare doniczki, a następne wygrzebane w piwnicy do odnowienia czekają.
Przepraszam za pomyłkę, myślałam o krokusach, a napisałam bratki. Mam kupione bratki w poniedziałek, jeszcze są nie posadzone, taki ten tydzień był pracowity, nie zdążyłam.
Marysiu takie cuda mi się zdarzyły już poprawiłam, taka jestem ostatnio zakręcona, myślę o czym innym, a piszę co innego. Zaczynają kwitnąć krokusy wielkokwiatowe, nie zdążyłam im cyknąć zdjęć. Ostro pracowałam w ogrodzie, chyciłam sekator i cięłam róże, później przepyszczałam badyle przez rozdrabniarkę. Używałam rękawic do róż, moim dłoniom to nie pomogło, podrapane okrutnie.
Marto wygrabiony cały ogród,dwa kompostowniki załadowane na maxa. Wiosną jest najwięcej pracy, mnie ona bardzo cieszy i sprawia przyjemność. Każdy pobyt nawet 10 min w ogrodzie daje efekty, tu się ruszy grabkami, już roślinka odsłonięta, a jeszcze jak do pomocy deszczyk, słoneczko przychodzi to roślinki rosną.
Ja wymyślam zimą jakie zmiany wnoszę do ogrody w nowym sezonie. Jak coś postanowię to przechodzę do działania
Grażynko ciemierniki super u mnie rosną, fajnie też się rozsiewają. Po zimie musiałam im tylko dość solidnie przyciąć listki, dzięki temu kwiaty stały się bardziej widoczne. Dwa ostatnie dni były ładne więc ja ostro pracowałam w ogrodzie. Dziś deszczowy dzień, deszczyk wie co robi, bo rozsypany nawóz się rozpuści, no i w domku też trzeba ogarnąć.
Bogusiu mam nadzieję, że róże będą zachwycać tego roku, najbardziej boję się o pnące, musiałam niektóre bardzo nisko przyciąć. Różę Westerland już straciłam kilka lat temu, kupiłam nową pięknie rosła, a teraz po zimie wszystko zmarzło, zaglądałam pod ziemny kopczyk, wydaje mi się, że niektóre gałązki są zielone, oby przetrwała.
Pelargonie rabatowe ukorzeniam w wodzie, ale wolę sadzić od razu do ziemi.
Pogoda w zeszłym tygodniu dopisała, więc ostro zabrałam się do pracy, trawniki w końcu wszystkie wygrabione, róże przycięte, gałązki zmielone już w workach. Rabatki wokół drzew wyplewione zasilone nawozem, posypane kompostem. Zagony z truskawkami oczyszczone z suchych liści, wyplewione, zasilone nawozem, ścieżki wokół nich wyrównane. Maliny oczyszczone. Teraz deszczyk pięknie podlewa, będzie rosło jak na drożdżach tylko potrzeba słoneczka.
W wolnych chwilach robiłam tace do ogrodu
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Ciemierniki ładnie Ci już kwitną... moje jeszcze śpią...
Widzę Dorotko i inny talent u Ciebie... piękne te tacki...
Widzę Dorotko i inny talent u Ciebie... piękne te tacki...
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Zmiany w ogrodzie Doroty cz. 9
Dorotko, jak czytam ile Ty już prac w ogrodzie wykonałaś, to mam wrażenie że ja daleko jestem w lesie. Jak Ty to robisz, że masz czas jeszcze na tworzenie takich cudnych rzeczy.
Tace wyszły przepiękne
A jak odnawiasz doniczki ? Też tą metodą? Pokaż proszę efekt końcowy
Tace wyszły przepiękne
A jak odnawiasz doniczki ? Też tą metodą? Pokaż proszę efekt końcowy