Szpaki jak chronić owoce przed nimi,jak się ich pozbyć ?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Colezko, jeszcze raz dzięki,
jeśli są na allegro, to nierozgarnięta jestem straszliwie, bo niemożliwe by nie wyskoczyło mi to w googlach. Cóż bywa... Mój mąż twierdzi, że jak komuś płacą za to, że jest bystry w pracy, to w domu musi dopuścić dio głosu tłamszonego cały dzień głuptaka. On ma dobrze, etatowiec... Ale ja pracuję w domu...
Jeśli ktoś może coś polecić, jeśli ktoś wie coś więcej o ww. urządzeniach to będę ;:10 wdzięczna.
Pozdrówka
Kamila
jeśli są na allegro, to nierozgarnięta jestem straszliwie, bo niemożliwe by nie wyskoczyło mi to w googlach. Cóż bywa... Mój mąż twierdzi, że jak komuś płacą za to, że jest bystry w pracy, to w domu musi dopuścić dio głosu tłamszonego cały dzień głuptaka. On ma dobrze, etatowiec... Ale ja pracuję w domu...
Jeśli ktoś może coś polecić, jeśli ktoś wie coś więcej o ww. urządzeniach to będę ;:10 wdzięczna.
Pozdrówka
Kamila
- eba
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 22 lip 2008, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sochaczewa
- Kontakt:
Niestety, u mnie jest podobnie. Rok temu mieliśmy prawdziwy pogrom ze szpakami. Budujemy dom w pobliżu lasu, do tej pory jest jeszcze niezamieszkany. W ubiegłym roku został położony dach, zrobiona elewacja, ale spóźniliśmy się z podbitką. Tragednia, gniazdo na gnieździe, powłaziły pod folię, elewacja do mycia...
W tym roku udało im się zrobić tylko jedno gniazdo. Te małe paskudy potrafiły odgiąć pionowy kawałek plastikowej podbitki i zrobić tam gniazdo. Szybko odchowały potomstwo i gniazdo już jest puste, a ja muszę naprawić ten kawałek, bo za chwilę będę miała następne pokolenie...
W tym roku udało im się zrobić tylko jedno gniazdo. Te małe paskudy potrafiły odgiąć pionowy kawałek plastikowej podbitki i zrobić tam gniazdo. Szybko odchowały potomstwo i gniazdo już jest puste, a ja muszę naprawić ten kawałek, bo za chwilę będę miała następne pokolenie...
- babeczka03
- 200p
- Posty: 200
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie
Przejęłam się tymi szpakami niestety nic ciekawego nie znalazłam w necie. Ale może wystarczy zrobić kilka budek lęgowych? Tylko musiałyby być specjalne dla szpaków http://www.bmpankowscy.pl/budki_legowe_typ_b.html wtedy może przestałyby się gnieździć pod dachem?
Opadły kwiat powracający na gałąź?
To był motyl...
To był motyl...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Ebo, nie słuchaj babeczki, choć na pewno dobrze ci życzy! Żadnych budek lęgowych!
Przerobiłam to na początku mojej szpaczej wojny. W pierwszym roku budki im się nie podobały, wybrały gąsiory. W drugim roku postanowiły być miłe, docenić mój wysiłek i wydatek. I miałam je i w budkach i pod dachem.
W trzecim zlikwidowałam budki. Dalej mieszkamy razem.
Myślę, że budki to był sygnał, że gościnny ze mnie człowiek.
Szukajmy ww. urządzeń. Jak ktoś znajdzie, wypróbuje, to niech koniecznie się odezwie, najlepiej na "pw", by nie przegapić.
Pozrówka
Kamila
Przerobiłam to na początku mojej szpaczej wojny. W pierwszym roku budki im się nie podobały, wybrały gąsiory. W drugim roku postanowiły być miłe, docenić mój wysiłek i wydatek. I miałam je i w budkach i pod dachem.
W trzecim zlikwidowałam budki. Dalej mieszkamy razem.
Myślę, że budki to był sygnał, że gościnny ze mnie człowiek.
Szukajmy ww. urządzeń. Jak ktoś znajdzie, wypróbuje, to niech koniecznie się odezwie, najlepiej na "pw", by nie przegapić.
Pozrówka
Kamila
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Ebo,
ja mam szybkiego psa (w zasadzie na dziki, , ale z braku laku...), który praktycznie sam wytresował się do płoszenia szpaków z ogródka (wróblowatym i innej maliźnie daje żyć, ornitolog jeden). Drze też paszczę jak tylko szpaczysko siądzie na dachu i wtedy ja, z tym wspomnainym kijem i rozwianym włosem przystępuję do akcji ( a jak się przy tym chudnie!). A kota, bardzo łownego, mają sasiedzi i często widuję go u nas, sika mi na narożnik domu skacze po tujach i wolę nie myśleć co jeszcze. ale ze szpakiem w paszczy jeszcze go nie widziałam.
Myślę sobie, że jeśli u Ciebie pchają się pod podbitkę , to na pewno można ją jakoś uszczelnić lub nawet wymienić. Z wielu powodów warto to zrobić bo jeśli jest nieszczelna to możesz mieć wkrótce także osy lub szerszenie. Ja, mając tymczasową podbitkę zaraz po budowie, miałam ciągle na strychu myszy i raz szerszenie. Teraz mam porządną podbitkę z drewna i jest spokój. Ale dachu niestety sobie nie wymienię
Moję metody dręczenia dają skutek, jeśli uda mi się doprowadzić do rozsypania gniazda, w którym już są jaja. Wtedy odpuszczają. Ale na krótko, najdalej do następnego roku, a chyba i krócej, bo zdaje mi się, że lęgną się kilka razy w roku albo nie wszystkie w tym samym czasie.
Uszy do góry, sprawę podbitki można i warto przewalczyć.
Kamila
ja mam szybkiego psa (w zasadzie na dziki, , ale z braku laku...), który praktycznie sam wytresował się do płoszenia szpaków z ogródka (wróblowatym i innej maliźnie daje żyć, ornitolog jeden). Drze też paszczę jak tylko szpaczysko siądzie na dachu i wtedy ja, z tym wspomnainym kijem i rozwianym włosem przystępuję do akcji ( a jak się przy tym chudnie!). A kota, bardzo łownego, mają sasiedzi i często widuję go u nas, sika mi na narożnik domu skacze po tujach i wolę nie myśleć co jeszcze. ale ze szpakiem w paszczy jeszcze go nie widziałam.
Myślę sobie, że jeśli u Ciebie pchają się pod podbitkę , to na pewno można ją jakoś uszczelnić lub nawet wymienić. Z wielu powodów warto to zrobić bo jeśli jest nieszczelna to możesz mieć wkrótce także osy lub szerszenie. Ja, mając tymczasową podbitkę zaraz po budowie, miałam ciągle na strychu myszy i raz szerszenie. Teraz mam porządną podbitkę z drewna i jest spokój. Ale dachu niestety sobie nie wymienię
Moję metody dręczenia dają skutek, jeśli uda mi się doprowadzić do rozsypania gniazda, w którym już są jaja. Wtedy odpuszczają. Ale na krótko, najdalej do następnego roku, a chyba i krócej, bo zdaje mi się, że lęgną się kilka razy w roku albo nie wszystkie w tym samym czasie.
Uszy do góry, sprawę podbitki można i warto przewalczyć.
Kamila
- eba
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 22 lip 2008, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sochaczewa
- Kontakt:
Walczyć będę, to nie ulega wątpliwości. Miałam jednak nadzieję, że inwazja szpaków wynikła z faktu, że dom jeszcze nie był zamieszkany. Widać z Twojego przykładu, że nie ma to dla nich najmniejszego znaczenia.
Pies już u nas jest, ale bardziej interesuje go jego własna miska, niż te skrzeczące fruwajki.
O kota jednak się postaram, a raczej o kocicę, bo te są łowniejsze. Koty, faktycznie, obsikują/ znaczą swój teren, tłuką się z innymi kotami, więc na polowanie zostaje im mało czasu .
Co do podbitki, z plastkową jest ten problem, że się rozrzerza pod wpływem ciepła i nie powinna być przymocowana zupełnie na sztywno, bo zwyczajnie bedzie się wyginać. Marzę o drewnianej, ale na razie musi nam wystarczyć plastik .
Pies już u nas jest, ale bardziej interesuje go jego własna miska, niż te skrzeczące fruwajki.
O kota jednak się postaram, a raczej o kocicę, bo te są łowniejsze. Koty, faktycznie, obsikują/ znaczą swój teren, tłuką się z innymi kotami, więc na polowanie zostaje im mało czasu .
Co do podbitki, z plastkową jest ten problem, że się rozrzerza pod wpływem ciepła i nie powinna być przymocowana zupełnie na sztywno, bo zwyczajnie bedzie się wyginać. Marzę o drewnianej, ale na razie musi nam wystarczyć plastik .
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6526
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
A ja lubię nasze szpaki pod dachówkami.
Ja im daję schronienie i spokój (chociaż one same sobie wydziobały drogę, bo przy wszystkich gąsiorach były kiedyś takie szczoteczki, co to niby miały chronić przed włażeniem pod nie), a one w zamian codziennie rano i pod wieczór wydziobują całą watahą robale z mojego trawnika.
Wolę szpaki, niż robale! Bleee...
Ja im daję schronienie i spokój (chociaż one same sobie wydziobały drogę, bo przy wszystkich gąsiorach były kiedyś takie szczoteczki, co to niby miały chronić przed włażeniem pod nie), a one w zamian codziennie rano i pod wieczór wydziobują całą watahą robale z mojego trawnika.
Wolę szpaki, niż robale! Bleee...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- babeczka03
- 200p
- Posty: 200
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie
Naleweczko, mnie sie kiedyś także podobały jaskółki pod oknami domów, ale kiedyś ktoś mnie oświecił, że w ptasich gniazdach lęgną się pluskwy i....przestało mi sie to podobać. Dom to nie las...No macie kobitki problem. Ze szpakami także wojują plantatorzy truskawek, czereśniowcy. ci straszą głośną muzyką, strzałami z wiatrówki, ale ponoć to i tak nic nie daje...Jakiś ornitolog by się przydał.
Opadły kwiat powracający na gałąź?
To był motyl...
To był motyl...
- eba
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 22 lip 2008, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sochaczewa
- Kontakt:
Mi by nie przeszkadzały, gdyby nie to, że niestety wybierają sobie nieodpowiednie miejsca na gniazda. Wcisną się w każdą niewielką dziurę i niszczą okolicę (mi popsuły kawałek podbitki). Do tego brudzą - miałam upstrzoną nową elewację, dlatego jestem zmuszona je przepędzać. Tuż koło domu mam kawał lasu, tam mają ciszę i spokój.
Mam nawet takich spacerowiczów w okolicach .
Mam nawet takich spacerowiczów w okolicach .
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6526
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
To tylko kwestia nastawienia.
Mnie też brudzą nową elewację, dachówki na dachu, szyby w oknach i taras, ale tylko do pierwszego deszczu. A okna i tak przecież co jakiś czas myję i gorszą dla mnie sprawą są pajęczyny z muchami w środku, bleee
Niszczą okolicę? Nie okolicę, tylko "podbitkę", a właściwie pewnie sobie tylko zrobiły większą dziurę, bo jakieś szpary musiały już tam być i zapraszały je tam gościnnie do zamieszkania. W litej powierzchni szpaki nie mają czego szukać.
Poza tym - TO ONE, a nie my są tam u siebie I to one powinny nas przeganiać z tych uroczych cichych okolic, gdzie do tej pory nikt im nie zakłócał spokoju. A nie robią tego, nie dziobią nas ze złością, nie siadają na głowach, nie machają kijami itd...
Doceńcie też ich codzienny śpiew, ja tam zdecydowanie wolę ich wrzaski, niż ruch uliczny, pociągi, samoloty, radio, telewizor i sąsiadów razem wziętych. Różnica w decybelach i moim zdrowiu - bezcenna!
Darujcie im spokój i życie, ptaki naprawdę nie są waszymi wrogami!
Mnie też brudzą nową elewację, dachówki na dachu, szyby w oknach i taras, ale tylko do pierwszego deszczu. A okna i tak przecież co jakiś czas myję i gorszą dla mnie sprawą są pajęczyny z muchami w środku, bleee
Niszczą okolicę? Nie okolicę, tylko "podbitkę", a właściwie pewnie sobie tylko zrobiły większą dziurę, bo jakieś szpary musiały już tam być i zapraszały je tam gościnnie do zamieszkania. W litej powierzchni szpaki nie mają czego szukać.
Poza tym - TO ONE, a nie my są tam u siebie I to one powinny nas przeganiać z tych uroczych cichych okolic, gdzie do tej pory nikt im nie zakłócał spokoju. A nie robią tego, nie dziobią nas ze złością, nie siadają na głowach, nie machają kijami itd...
Doceńcie też ich codzienny śpiew, ja tam zdecydowanie wolę ich wrzaski, niż ruch uliczny, pociągi, samoloty, radio, telewizor i sąsiadów razem wziętych. Różnica w decybelach i moim zdrowiu - bezcenna!
Darujcie im spokój i życie, ptaki naprawdę nie są waszymi wrogami!
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
niektorzy stosuja terapie zapachowa by sie pozbyc "szkodnikow" np zapach odchodów drapieznika takiego jak kuna moze odstraszyc szpaki z miejsc gniazdowania bo stwierdza ze skoro kuna sie tu kreci to nie warto zakladac tutaj gniazda moi znajomi uzywaja odchodów fretki by odstraszyc np nornice z trawnika przez kilka dni "czuc" zapach odchodow ale pozniej staje sie on mało wyczowalny dla ludzi a odstrasza nadal ;) moze taki sposób bedzie dobry ...
pozdrawiam
pozdrawiam