Krety i walka z nimi !
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1198
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
ja zakładam rurkę pod samym kopcem. Tam faktycznie łączy się kilka korytarzy - trzeba znaleźć takie miejsce gdzie jest proste przejście od jednego do drugiego, bo jeśli kret będzie musiał "skręcić" to zapcha pułapkę ziemią. Trzeba wypróbowac metodę prób i błędów, do tego troszke precyzji, ale uważam że warto. Mam czyste sumienie, bo kret żyje (wcześniej stosowałam jeszcze świece dymne i trucizny, ale nie było mi z tym dobrze Poza tym i tak nie działały.
Teraz trawnik nie wygląda już jak Pieniny Zawsze mnie zastanawiało, jak takie małe zwierzę potrafi zrobić taki ogromnasty kopiec..
Teraz trawnik nie wygląda już jak Pieniny Zawsze mnie zastanawiało, jak takie małe zwierzę potrafi zrobić taki ogromnasty kopiec..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
. Gdyby to była prawda , to nigdy bym nie złapał kreta w pułapkę, a złapałem ich z pewnością więcej jak setkę. Ja , gdy dokopie się w ziemi do korytarza, to zawsze odcinek 10-15 cm korytarza zasypuję i udeptuje,i w ten sposób stwierdzam czy kret "chodzi" tym korytarzem , patrolując teren, również jeżeli kret zaczyna wysypywać ziemię na wierzch to wsypuję ja do korytarza i przydeptuję nogą, gdy stwierdzę ponowną obecność kreta w tym miejscu ,dopiero zakładam pułapkę.ja natrafiłem w sieci na informację, że krety Nigdy nie odbudowują zniszczonego chodnika
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
tadeusz48 pisze:Jak ja to mówię" trzeba założyć pułapkę z precyzją kardiochirurga wstawiającego by-passy pacjentowi" Drogi problem, to należy stawiać pułapkę na prostych odcinkach kreciego korytarza, bo wtedy precyzja wstawienia pułapki jest większa. Jeżeli pułapka wyjęta z ziemi jest bez kreta, lub bez zapchanej ziemi, to znaczy że wstawiono pułapkę w boczny korytarz zakończony kretowiskiem i tym korytarzem kret przeszedł jeden raz by wydobyć na powierzchnię niepotrzebny "urobek". Ja by sprawdzić przed założeniem pułapki czy trafiłem na korytarz główny, po prostu ten fragment zlokalizowanego korytarza po prostu zasypuję i udeptuję i sprawdzam następnego dnia czy kret odbudował zasypany przeze mnie fragment korytarza. Przy łapaniu kreta do pułapki plastikowej najbardziej potrzebna jest cierpliwość i dokładność. Pozdrawiam. Tadeusz.trzeba je zakładać w rękawiczkach,
Tadeuszu i z tym wszystkim co napisałeś zgadzam się w 100 %. Ale uważam, co sprawdziłam u siebie, że łapka zakładana w rękawiczkach za każdym razem daje efekty. Cos w tym jednak jest.
Nie opisałam tak szczegółowo sposobu umieszczania łapki w korytarzu (słuszna uwaga) ale byłam przekonana, że każdy to po prostu będzie to wiedział.
Faktycznie za każdym razem zwracałam uwagę przy zakładaniu łapki na usunięcie grudek ziemi z korytarza i jedną częścią po prostu delikatnie łapkę wpycham w ten korytarz, natomiast z drugiej stronu - co by nie zasypać części odkrytego korytarza - kładę na łapce płaski kamień tak, aby jakgdyby przedłużyć wolny od ziemi korytarz i dopiero to zasypuję z góry ziemią.
Jeśli jeszcze pominęłam jakiś szczegół - to proszę o wyrozumiałość.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
RENIU- słusznie zwróciłaś uwagę na połączenie pułapki z korytarzem by stanowiło to nieprzerwany korytarz, zawsze pozostaje przestrzeń pomiędzy końcem pułapki a początkiem korytarza ziemnego( często dosuwamy jeden koniec pułapki do brzegu korytarza, a wtedy mamy wolną przestrzeń tylko z drugiej strony), przestrzeń ta ( zazwyczaj wynosząca 1-2 cm) , należy ją zasypać ziemią by kret nie zauważył że kończy mu się korytarz. Podczas zasypywania tej wąskiej "szparki" do korytarz dostają się grudki ziemi , i to one przeważnie pchane przez kreta blokuj pułapkę. Ja przed zasypaniem ziemią brzegów pułapki najpierw (zazwyczaj) miękką tekturką zakrywam ten 1-2 cm odcinek( i dopiero później zasypuję ziemią brzegi pułapki, pozostawiając środek bez przykrycia ziemią by wiedzieć gdzie jest pułapka( jedną pułapkę przysypałem w całości ziemią i szukam jej od 2 lat) .Pozdrawiam. Tadeusz.
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Tadeuszu ale ja każdej swojej pułapce zamontowałam "antenki".
To jest taki 25 - 30 cm drut, który umocowałam w pułapce od góry (po prostu wypaliłam dziurkę w plastiku i tam umieściłam dobrze zakrzywiony drut) i wtedy widzę, że kret się złapał. Bez odkopywania i zaglądania do środka wiem, że tam jest, bo każdy z nich próbując się wyratować porusza tą łapką i drut wtedy kręcąc się robi u nasady taki delikatny lejek. Dlatego też nie skazuję "więźnia" na straszliwą śmierć w pułapce tylko je po prostu mogę wywieźć od siebie z ogrodu i darować im wolność.
To jest taki 25 - 30 cm drut, który umocowałam w pułapce od góry (po prostu wypaliłam dziurkę w plastiku i tam umieściłam dobrze zakrzywiony drut) i wtedy widzę, że kret się złapał. Bez odkopywania i zaglądania do środka wiem, że tam jest, bo każdy z nich próbując się wyratować porusza tą łapką i drut wtedy kręcąc się robi u nasady taki delikatny lejek. Dlatego też nie skazuję "więźnia" na straszliwą śmierć w pułapce tylko je po prostu mogę wywieźć od siebie z ogrodu i darować im wolność.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
moje krety mają lekceważący stosunek do wszelkich pułapek.Nic na nich nie działa...ręce opadają jak wstaję rano a tu kopce.Potrafiłam długo [do godz.]stać bez ruchu z łopatą w ręku i czekać na jego ruch.Ale jednego zlikwiduję przychodzi jego rodzina na poszukiwanie i zostają.Jest podobno środek chemiczny po zastosowaniu którego wychodzą na powierzchnie i padają ale.....jakoś nie mam sumienia go zastosować.I zasypuję i rozgarniam kopce i staram [!] się polubić skubańca
ktoś mi tu z forum sorki zapomniałam,podał dobry sposób
szklanka płynu do naczyń i zalać to 5 litrami wody - konewka.
te mydliny wlej do dziur.....ja pierwszy raz w życiu złapałam w ten sposób 6 kretów....one jeśli są w pobliżu po paru minutach uciekają na górę.....wtedy łopata i do wiadra....i do lasu
szklanka płynu do naczyń i zalać to 5 litrami wody - konewka.
te mydliny wlej do dziur.....ja pierwszy raz w życiu złapałam w ten sposób 6 kretów....one jeśli są w pobliżu po paru minutach uciekają na górę.....wtedy łopata i do wiadra....i do lasu
Znalazłam takie rozwiązanie-cytuję:
Krety to zwierzęta objęte ścisłą ochroną dlatego dopuszczalne jest ich odstraszanie albo wyłapanie i wyniesienie poza teren działki. Są one wrażliwe na drgania ziemi oraz hałas. Istnieją zatem mechaniczne sposoby na te gryzonie, "urządzenia" które można wykonać samemu np.:
metalowe druty - dobrze naprężone i wbite w ziemię za pomocą palików (przy silniejszym wietrze poruszają się i drgania przenoszone do ziemi mogą wypłoszyć kreta),
puste butelki - wkopane na odpowiedniej głębokości w ziemię wydają odstraszające dźwięki na wietrze,
metalowe wiatraczki - zlokalizowane nad krecimi tunelami mają za zadanie wypędzić zwierzęta swym klekotaniem na wietrze.
Ponadto w sklepach ogrodniczych dostępne są odstraszacze elektroakustyczne zasilane bateriami, które umieszcza się w tunelach. Emitują one sygnały akustyczne o wysokiej częstotliwości i obejmują swym zasięgiem powierzchnię ok. 500 m2. Działają one drażniąco również na myszy i nornice.
Ostatnim ze sposobów jest ręczne odławianie kretów za pomocą pułapek rurowych (Kretołap). Złapane zwierzę przenosi się poza teren ogrodu - na łąkę lub do lasu.
http://zielonyogrodek.pl/ogrody/nawierz ... kreta.html
U mnie w tym roku kretów nie bylo, ale zaprawilam się w walce ze ślimakami.
Krety to zwierzęta objęte ścisłą ochroną dlatego dopuszczalne jest ich odstraszanie albo wyłapanie i wyniesienie poza teren działki. Są one wrażliwe na drgania ziemi oraz hałas. Istnieją zatem mechaniczne sposoby na te gryzonie, "urządzenia" które można wykonać samemu np.:
metalowe druty - dobrze naprężone i wbite w ziemię za pomocą palików (przy silniejszym wietrze poruszają się i drgania przenoszone do ziemi mogą wypłoszyć kreta),
puste butelki - wkopane na odpowiedniej głębokości w ziemię wydają odstraszające dźwięki na wietrze,
metalowe wiatraczki - zlokalizowane nad krecimi tunelami mają za zadanie wypędzić zwierzęta swym klekotaniem na wietrze.
Ponadto w sklepach ogrodniczych dostępne są odstraszacze elektroakustyczne zasilane bateriami, które umieszcza się w tunelach. Emitują one sygnały akustyczne o wysokiej częstotliwości i obejmują swym zasięgiem powierzchnię ok. 500 m2. Działają one drażniąco również na myszy i nornice.
Ostatnim ze sposobów jest ręczne odławianie kretów za pomocą pułapek rurowych (Kretołap). Złapane zwierzę przenosi się poza teren ogrodu - na łąkę lub do lasu.
http://zielonyogrodek.pl/ogrody/nawierz ... kreta.html
U mnie w tym roku kretów nie bylo, ale zaprawilam się w walce ze ślimakami.
Pozdrawiam wiosennie
JUŻ PO NIM !
'Karmad' , a jak korytarz kreta będzie przebiegał koło niewypału , to nie chcialbym być u Ciebie na grillu. - Najlepiej kreta złapać łapką z plastikowej rury o śr.6 - 8 cm. i dł. około 25 cm. z obu stron zamkniętą zapadką z blaszki , która otwiera się do wewnątrz na drucianych zawiasach. Można samemu zrobić kilka sztuk z taniej rury kanalizacyjnej. - Złapałem jednego gościa , który robił szkody za pięciu. Teraz mam spokój.