Ogród na łące
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6421
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Powstały dwa nowe rozsadniki, aż zazdroszczę Ci miejsca na nich. Tosiek rzeczywiście nabrał ciała, a w dodatku pewnie rośnie mu grube, zimowe futro. Piękne jesienne kolory pojawiły się na Twojej łące i na okolicznych polach.
Ostatnio owady jeszcze i u mnie szalały. Wczoraj Piorun dwa razy wskakiwał mi na kolana i wpychał mi swój łepek w dłoń, dopiero za drugim razem zaczęłam mu się bacznie przyglądać i okazało się, że na prawym uchu ma małego kleszcza. Kleszcz, o dziwo, był prawie czarny, a latem widywałam tylko jasnokremowe.
Cebulki przechowuję zawsze w otwartych torebkach papierowych.
Dario dbaj o swój kręgosłup, bo to najważniejsza część ciała.
Ostatnio owady jeszcze i u mnie szalały. Wczoraj Piorun dwa razy wskakiwał mi na kolana i wpychał mi swój łepek w dłoń, dopiero za drugim razem zaczęłam mu się bacznie przyglądać i okazało się, że na prawym uchu ma małego kleszcza. Kleszcz, o dziwo, był prawie czarny, a latem widywałam tylko jasnokremowe.
Cebulki przechowuję zawsze w otwartych torebkach papierowych.
Dario dbaj o swój kręgosłup, bo to najważniejsza część ciała.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród na łące
Daria, jako miłośnik piwonii spokoju nie zaznam dopóki nie wypytam cię o piękności, które kupiłaś
Masz jakieś sprawdzone miejsce na zakupy??
Pytam, bo ostatnio ciekawe odmiany oferują na allegrooo i mimo wewnętrznego głosu, który krzyczy, żeby nie robić tam zakupów ("ostatnio" zakupione tam piwonie zakwitły po 4 latach.. Poza jedną wszystkie były pomyłkami
) to coraz bardziej mnie ciągnie. Nie ukrywam, że niektóre ceny również wzmagają apetyt


Pytam, bo ostatnio ciekawe odmiany oferują na allegrooo i mimo wewnętrznego głosu, który krzyczy, żeby nie robić tam zakupów ("ostatnio" zakupione tam piwonie zakwitły po 4 latach.. Poza jedną wszystkie były pomyłkami

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42358
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Dario współczuję bólu kręgosłupa i uważaj na siebie a do lekarza koniecznie idź. Mój M jak mu chrupnęło to nie wychodzi od kilku miesięcy i co lepiej się czuje i coś zrobi cierpi od nowa. A Ty masz co obrabiać więc zdrowy kręgosłup to podstawa
Ciekawa jestem tych piwonii na pewno będą piękne! mnie kusiły nowe sadzonki, ale jakoś się wstrzymałam. Może gdzieś znajdę wiosną w donicach może podjadę do Ślaskiego?
Sarenkę widzę i ja mam nieraz takie dalekie spotkania bo bliższe nie da się uwiecznić. Śliczne koraliki berberysowe, a polus niech wyłapuje bo zima idzie i z myszkami będzie kiepsko
Zdrowia życzę i polecam smalec gęsi do smarowania bolących miejsc...mnie pomaga byle szybko smarować 

Ciekawa jestem tych piwonii na pewno będą piękne! mnie kusiły nowe sadzonki, ale jakoś się wstrzymałam. Może gdzieś znajdę wiosną w donicach może podjadę do Ślaskiego?



- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogród na łące
Czas tak szybko leci i strony w wątkach miłych ogrodniczek teżDaria_Eliza pisze:Ostatnio zrobiliśmy też pasztet z dyni piżmowej i kaszy jaglanej, w ramach wprowadzania do naszej diety większej ilości kasz wszelakich. (Gryczanej niestety nie lubię, ale miód gryczany jak najbardziej.)

Jestem zawalona robotą bo wciąż trwa remont łazienki ale w ramach relaksu wieczorem wpadam na małe spacerki... dziś jestem u Ciebie

Dario piszesz o takich potrawach,że az ślinka cieknie ale w zacytowanej wypowiedzi zaintrygowała mnie Twoja niechęć do kaszy gryczanej - z jakiego powodu jej nie lubisz ?
W moim domu często jedzona bo to główne źródło krzemionki .
Pozdrawiam
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Lidziu, masz rację, Tośkowi również i futro się ładnie zagęściło na zimę. Piorun widzę taki sam pieszczoch, jak nasze kociska. Pcha się na kolana i szuka pieszczoty. Co do kleszczy, to ja właśnie te kremowych bardzo rzadko widuję - u jeża widziałam. Może one się robią takie, jak już się napiją ? tzn. chyba samice tak wyglądają? Ja w ciągu ostatnich lat gdy byłam przez nie atakowana, to przez takie maleńkie czarne, jeszcze nie w pełni dorosłe formy ? nimfy. Zawsze zauważałam je szybko, więc nigdy nie zdążyły się napić i ?spuchnąć?.
Papierowe torebki na cebule mają już ? dzięki Waszym radom ? ugruntowaną pozycję u mnie.
Lidziu, wiem, że w kręgosłupie jest moja najważniejsza nitka życia, ale ? jak zawsze ? docenia się po fakcie, jak było kiedyś dobrze, jak nie bolało.
Mam podejrzenia, że bakterie b. zaatakowały osłabione kiedyś lekami miejsce, bo podczas brania antybiotyku na boreliozę i miesiąc po było dobrze, a od końca października znowu się zaczęło i to tak szybko się pogorszyło. Myślałam, że mam więcej czasu, żeby się za to wziąć, ale niestety.
Sabinko, zrezygnowałam z kupowania jakichkolwiek odmian na alle..., bo przekonałam się, że to jest jak obstawianie numerków w lotto.
Wyjątkiem są sprzedawcy, o których wiem, że już wcześniej sprzedawali rośliny poza allegro i są w tym profesjonalistami, a co najważniejsze, sami je hodują. Ale do nich raczej uderzam bezpośrednio po zakupy. Wyślę Ci PW w tej sprawie.
Co do odmian ? wiesz, ja w tym roku doczekałam się PO RAZ PIERWSZY kwiatów na raptem kilku piwoniach i póki co tylko dwie odmiany mi się zgadzają. Reszta albo jest nn, bo zdobywana od dobrych ludzi, albo nadal czekam na kwiaty tych odmianowych. Zakwitło mi np. coś takiego, mimo że wcześniej nigdy nie zamawiałam takiej ciemnej piwonii. Nie pachnie, ale ma zachwycający głęboki kolor (którego nie da się oddać aparatem), więc nikomu nie będę się na nią skarżyć.


Poza tym zamówiłam w Krk, w szkółce z tradycjami, stare francuskie XIX-wieczne odmiany piwonii ? te są sprawdzone i podobno niezawodne. Kupiłam u nich: Armandine Mechin, Beaute Francaise, Lady Dartmouth, Louis van Houtte, Mme de Galhau, Souvenir de L'exposition. Nie przeszkadza mi to, że mogą się pokładać pod ciężarem kwiatów ? na razie będę ścinać do wazonu, a potem będą miały jakieś podpory.
Marysiu, wezmę się, wezmę ? rozmyślałam od ponad roku nad jakąś serią zabiegów, a teraz to już jest po prostu przymus. Czekam teraz na wizytę u LPK i rtg, zobaczymy, gdzie mnie skieruje dalej. Smalcu gęsiego akurat nie miałam, ale mam rozgrzewającą leczniczą maść, którą robiłam na warsztatach zielarskich i przykładałam też okłady z ciepłego oleju rycynowego.
W tej fajnej szkółce na Ludwinowie właśnie w tym roku zakupiłam 6 odmian. Rozmawiałam o piwoniach chyba z żoną obecnego właściciela i mówiła mi, że przez jakiś czas nie sprzedawali za bardzo piwonii bo pracownicy namieszali im w odmianach, a teraz powoli porządkują je od nowa i oznaczają.
Krysiu, no to współczuję sprzątania związanego z pracami remontowymi. A z tą kaszą gryczaną ? nie wiem, po prostu nigdy mi jakoś jej smak nie podchodził, tak jakoś. Moja mama uwielbia tę kaszę, a ja wręcz przeciwnie. Muszę wreszcie znaleźć i spróbować tej gryczanej niepalonej, może ta wersja mi podejdzie? Kuskusu też nie lubię, też nie wiem czemu ? nie lubię tego smaku i już.
Miałam szczęście, że niedawno kupiłam sobie taką dużą piłkę do ćwiczeń. Dobrze się na niej siedzi przed komputerem, jak kręgosłup szwankuje. Z jednaj strony cały czas się na niej ruszam, ale tak nie boli.
Zostawiam Wam zdjęcia z wrześniowej wycieczki do Ogordu Botanicznego UJ, jak się zbiorę, to wkleję ich więcej.




Papierowe torebki na cebule mają już ? dzięki Waszym radom ? ugruntowaną pozycję u mnie.

Lidziu, wiem, że w kręgosłupie jest moja najważniejsza nitka życia, ale ? jak zawsze ? docenia się po fakcie, jak było kiedyś dobrze, jak nie bolało.

Sabinko, zrezygnowałam z kupowania jakichkolwiek odmian na alle..., bo przekonałam się, że to jest jak obstawianie numerków w lotto.

Co do odmian ? wiesz, ja w tym roku doczekałam się PO RAZ PIERWSZY kwiatów na raptem kilku piwoniach i póki co tylko dwie odmiany mi się zgadzają. Reszta albo jest nn, bo zdobywana od dobrych ludzi, albo nadal czekam na kwiaty tych odmianowych. Zakwitło mi np. coś takiego, mimo że wcześniej nigdy nie zamawiałam takiej ciemnej piwonii. Nie pachnie, ale ma zachwycający głęboki kolor (którego nie da się oddać aparatem), więc nikomu nie będę się na nią skarżyć.



Poza tym zamówiłam w Krk, w szkółce z tradycjami, stare francuskie XIX-wieczne odmiany piwonii ? te są sprawdzone i podobno niezawodne. Kupiłam u nich: Armandine Mechin, Beaute Francaise, Lady Dartmouth, Louis van Houtte, Mme de Galhau, Souvenir de L'exposition. Nie przeszkadza mi to, że mogą się pokładać pod ciężarem kwiatów ? na razie będę ścinać do wazonu, a potem będą miały jakieś podpory.
Marysiu, wezmę się, wezmę ? rozmyślałam od ponad roku nad jakąś serią zabiegów, a teraz to już jest po prostu przymus. Czekam teraz na wizytę u LPK i rtg, zobaczymy, gdzie mnie skieruje dalej. Smalcu gęsiego akurat nie miałam, ale mam rozgrzewającą leczniczą maść, którą robiłam na warsztatach zielarskich i przykładałam też okłady z ciepłego oleju rycynowego.
W tej fajnej szkółce na Ludwinowie właśnie w tym roku zakupiłam 6 odmian. Rozmawiałam o piwoniach chyba z żoną obecnego właściciela i mówiła mi, że przez jakiś czas nie sprzedawali za bardzo piwonii bo pracownicy namieszali im w odmianach, a teraz powoli porządkują je od nowa i oznaczają.
Krysiu, no to współczuję sprzątania związanego z pracami remontowymi. A z tą kaszą gryczaną ? nie wiem, po prostu nigdy mi jakoś jej smak nie podchodził, tak jakoś. Moja mama uwielbia tę kaszę, a ja wręcz przeciwnie. Muszę wreszcie znaleźć i spróbować tej gryczanej niepalonej, może ta wersja mi podejdzie? Kuskusu też nie lubię, też nie wiem czemu ? nie lubię tego smaku i już.

Miałam szczęście, że niedawno kupiłam sobie taką dużą piłkę do ćwiczeń. Dobrze się na niej siedzi przed komputerem, jak kręgosłup szwankuje. Z jednaj strony cały czas się na niej ruszam, ale tak nie boli.
Zostawiam Wam zdjęcia z wrześniowej wycieczki do Ogordu Botanicznego UJ, jak się zbiorę, to wkleję ich więcej.




- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród na łące
Dario - ale trafiłaś z tym zdjęciem, które mi zadedykowałaś. Skąd wiedziałaś, że ja uwielbiam pola? Zawsze zachwyca mnie widok zaoranej ziemi, kiełkujących ozimin, falujących kłosów. Tylko widok rżyska napełnia mnie smutkiem
- bo to znak, że niedługo trzeba będzie wracać do miasta...
Piękne to zdjęcie z jeżówkami
Ten Ogród Botaniczny naprawdę watr odwiedzenia... u nas w Gdańsku nie ma takiego miejsca. Owszem są parki. Park Oliwski, Park Oruński ale to trochę inna bajka...

Piękne to zdjęcie z jeżówkami

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42358
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Dario przypomniałam sobie jeszcze gorczycę! ja kiedyś na bóle kręgosłupa kupiłam gorczycę na placu i w woreczku przykładałam siedząc przy komputerze...pomagało!
LPK na pewno wyśle Cię albo do rehabilitanta albo chirurga to zależy jak zakwalifikuje ból, bo M ma bóle to był już tu i tu
Byłaś w Ogrodzie Botanicznym?
niestety odkąd wyprowadziłam się na wieś nie odwiedzam tego miejsca, a warte jest odwiedzania w różnym okresie, piękne zdjęcia i czekam na więcej
Muszę koniecznie odwiedzić na wiosnę szkółkę za nim całkiem nie popadnie w niebyt. Tym bardziej że oni nie tylko sprzedają, a jeszcze radzą bo mają duże doświadczenie
LPK na pewno wyśle Cię albo do rehabilitanta albo chirurga to zależy jak zakwalifikuje ból, bo M ma bóle to był już tu i tu

Byłaś w Ogrodzie Botanicznym?


Muszę koniecznie odwiedzić na wiosnę szkółkę za nim całkiem nie popadnie w niebyt. Tym bardziej że oni nie tylko sprzedają, a jeszcze radzą bo mają duże doświadczenie

- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Ogród na łące
Dario wrócę do zdjęcia Twojej mamy z ambrowcem z 13 listopada. On już wtedy w swojej ojczyźnie zrzucał liście a mój w dalszym ciągu stoi zielony mimo mrozów, śniegu i prawie grudnia! Na ukąszenia meszek i komarów polecam sok z liścia aloesu, szybko po ukąszeniu przyłożony do rany powoduję brak swędzenia. Życzę poprawy stanu kręgosłupa 

- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogród na łące
Dario kaszę jaglaną w pewnym okresie (z racji stanu zdrowia) jadłam na przemian z ryżem i chyba swój "życiowy przydział" wyczerpałam bo ta kasza nie kusi mnie ale ryż nadal uwielbiam.
Wiem,że wiele osób odstręcza zapach kaszy gryczanej - gotuję na mleku z niewielkim dodatkiem oleju ( składniki w odpowiednich proporcjach) wychodzi prawie sypka. Glazuruję na suchej patelni i jak już widać efekt dodaję masło i troszkę solę. Taka pychota pasuje prawie do każdego II-daniowego obiadu, smaczna, bez tego specyficznego zapachu i zjadam do ostatniego ziarnka na talerzu
Zdjęcie z przycupniętym gołębiem przywołało wspomnienia z dzieciństwa i gołębnik dziadka.
Dziękuję
Wiem,że wiele osób odstręcza zapach kaszy gryczanej - gotuję na mleku z niewielkim dodatkiem oleju ( składniki w odpowiednich proporcjach) wychodzi prawie sypka. Glazuruję na suchej patelni i jak już widać efekt dodaję masło i troszkę solę. Taka pychota pasuje prawie do każdego II-daniowego obiadu, smaczna, bez tego specyficznego zapachu i zjadam do ostatniego ziarnka na talerzu

Zdjęcie z przycupniętym gołębiem przywołało wspomnienia z dzieciństwa i gołębnik dziadka.
Dziękuję

- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Ogród na łące
A ja bardzo bym chciała wybrać się do Wojsławic na kwitnienie liliowców . Wybieram się co roku i zawsze mi coś przeszkodzi bo trzeba tam jechać samochodem a ja niestety nie jestem mobilna .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1640
- Od: 10 maja 2012, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: tarnowskie klimaty ,Małopolska.
Re: Ogród na łące
Tych Wojsławic koło Niemczy Elu?
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Witajcie!
Trochę unikałam pisania, co by o mój kręgosłup nie zahaczać, ale? wkurzyłam się, że teraz się to stało. Jak wreszcie raz na ileś lat mam okazję wyjechać na biegówki w góry (wieki nie jeździłam), to akurat mi się musiało to przytrafić, nie mogło wytrzymać do stycznia? Wiem, głupoty piszę, ale? grrrrrr
Przechodząc do tematów roślinno-ogrodowych:
Marysiu - ambo19, jak napisałaś, że lubisz zdjęcia, gdzie widać przestrzeń, to takiego właśnie szukałam dla Ciebie.
Podczas kilku moich wycieczek do ogrodu botanicznego zdążyłam go bardzo polubić. Jak już się tam wybiorę to siedzę długo, bo dużo zdjęć zawsze robię, a chcę też możliwie wszystkie kąty odwiedzić.
Marysiu ? Masko, czy podgrzewałaś ten woreczek z gorczycą jakoś, czy tak po prostu przykładałaś? Dzięki za podpowiedź w tej sprawie.
Byłam w ogrodzie botanicznym we wrześniu, parę dni po przylocie do Polski. Właśnie jakiś czas temu postanowiłam sobie, że jak tylko będę mogła, to będę go odwiedzać w różnych miesiącach, bo zawsze mam tam co oglądać i fotografować.
A ta stara szkółka ma niesamowitą atmosferę właśnie przez to, że nie jest nowa i odpicowana, tylko wszystko nosi wyraźne oznaki upływającego czasu ? ja bardzo lubię takie klimaty.
Jak tam byłam, to normalnie jakbym się w miejscu i czasie przeniosła. W takich miejscach mam wrażenie, że różne zakamarki skrywają swoje małe tajemnice, cokolwiek by to nie było.
Michale, widziałam Twój młody ambrowiec. A? odpiszę Ci już bezpośrednio u Ciebie. Aloes miałam kiedyś w doniczce, ale już nie mam, poza tym, niestety nie mam ogrodu za progiem, więc od momentu ugryzienia do momentu zastosowania jakiegoś remedium zawsze upływa sporo godzin. Jestem pewna, że wśród ziół na naszej łące też by się coś skutecznego znalazło, ale jeszcze nie wiem, co.
Krysiu, ja też zdecydowanie wolę bardziej ryż od kaszy jaglanej. Ciekawy sposób podałaś z tą gryczaną. Chyba wypróbuję. A gołąbek sobie przycupnął na pustej ścieżce i zamierzał chyba drzemkę sobie wtedy uciąć. Nie chciało mu się nigdzie odlatywać i pozwolił mi parę zdjęć zrobić.
Elu, może znajdziesz jakąś mobilną forumkę ze swojej okolicy i razem się wybierzecie do Wojsławic? Życzę Ci tego bardzo, bo ja byłam na Dniach Liliowców i jeszcze kiedyś mam zamiar znowu się w tamte okolice wybrać.
Bożenko, pozwolę sobie odpowiedzieć za Elę: tak to te Wojsławice, na Dolnym Śląsku. Mają tam piękne arboretum i bardzo dbają o to miejsce.
Jak już wspomnieliśmy o Wojsławicach, to kiedyś chyba wrzucę fotki z urlopu spędzonego we Wrocławiu i Wojsławicach właśnie. We wrocławskim ogrodzie botanicznym też mi się bardzo podobało. Więc tak na zachętę:
Wrocław, ogród botaniczny


Wojsławice, Dni Liliowców



Trochę unikałam pisania, co by o mój kręgosłup nie zahaczać, ale? wkurzyłam się, że teraz się to stało. Jak wreszcie raz na ileś lat mam okazję wyjechać na biegówki w góry (wieki nie jeździłam), to akurat mi się musiało to przytrafić, nie mogło wytrzymać do stycznia? Wiem, głupoty piszę, ale? grrrrrr

Przechodząc do tematów roślinno-ogrodowych:
Marysiu - ambo19, jak napisałaś, że lubisz zdjęcia, gdzie widać przestrzeń, to takiego właśnie szukałam dla Ciebie.

Marysiu ? Masko, czy podgrzewałaś ten woreczek z gorczycą jakoś, czy tak po prostu przykładałaś? Dzięki za podpowiedź w tej sprawie.
Byłam w ogrodzie botanicznym we wrześniu, parę dni po przylocie do Polski. Właśnie jakiś czas temu postanowiłam sobie, że jak tylko będę mogła, to będę go odwiedzać w różnych miesiącach, bo zawsze mam tam co oglądać i fotografować.


Michale, widziałam Twój młody ambrowiec. A? odpiszę Ci już bezpośrednio u Ciebie. Aloes miałam kiedyś w doniczce, ale już nie mam, poza tym, niestety nie mam ogrodu za progiem, więc od momentu ugryzienia do momentu zastosowania jakiegoś remedium zawsze upływa sporo godzin. Jestem pewna, że wśród ziół na naszej łące też by się coś skutecznego znalazło, ale jeszcze nie wiem, co.
Krysiu, ja też zdecydowanie wolę bardziej ryż od kaszy jaglanej. Ciekawy sposób podałaś z tą gryczaną. Chyba wypróbuję. A gołąbek sobie przycupnął na pustej ścieżce i zamierzał chyba drzemkę sobie wtedy uciąć. Nie chciało mu się nigdzie odlatywać i pozwolił mi parę zdjęć zrobić.
Elu, może znajdziesz jakąś mobilną forumkę ze swojej okolicy i razem się wybierzecie do Wojsławic? Życzę Ci tego bardzo, bo ja byłam na Dniach Liliowców i jeszcze kiedyś mam zamiar znowu się w tamte okolice wybrać.
Bożenko, pozwolę sobie odpowiedzieć za Elę: tak to te Wojsławice, na Dolnym Śląsku. Mają tam piękne arboretum i bardzo dbają o to miejsce.
Jak już wspomnieliśmy o Wojsławicach, to kiedyś chyba wrzucę fotki z urlopu spędzonego we Wrocławiu i Wojsławicach właśnie. We wrocławskim ogrodzie botanicznym też mi się bardzo podobało. Więc tak na zachętę:
Wrocław, ogród botaniczny


Wojsławice, Dni Liliowców


- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Ogród Botaniczny UJ we wrześniu, c.d.:






























- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Spacer po Ogrodzie Botaniczny UJ we wrześniu, cz. III, ostatnia:

















