O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Ja jeszcze w sprawie brzóz Doorenbos - przyjrzyj się swoim, na jakim poziomie mają gałęzie - i od razu podetnij jeszcze cienkie, jeśli uznasz, że będziesz chciała ją bardziej "podkasać". Ja za późno się za to zabrałam i po ścięciu grubszych gałęzi zostały wyraźne ślady - kora już nie jest taka nieskalana.
Pozdrawiam już grudniowo!
Pozdrawiam już grudniowo!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witam miłych, cierpliwych Gości
!
Jak to dobrze, że jest Daffodil, który przyłożył mi młoteczkiem, bo pod tymi kloszami niebawem ze wszystkich umiejętności zdobytych w licznych szkołach zostałaby mi tylko umiejętność czytania
i to nie zawsze ze zrozumieniem;:306.
"Nie widziałam cię już siedem miesięcy
Obliczyłam, że to jakby pół wieku.
Gaśnie lampka pochylona, zgarbiona,
I mrocznieje w człowieku
Dobrej wróżce rzucę złoty pieniążek
Tylko przyjedź, zanim całkiem się ściemni..."
Nie wiem, kogo miała na myśli Urszula Sipińska, bo ja wiosnę. Tę bujną, pełną, zieloną i kwietną.
A tymczasem cichcem chyłkiem udało się pożegnać listopad. Ciemny, mokry, wyjący wiatrem, paskudny. Ale przecież listopad taki właśnie powinien być. I, mimo żalu za mijającym czasem, dobrze, że listopad minął.
Ana
, witaj! Widzę, że nie tylko ja siedzę pod kloszami
. Na szczęście udało mi się wyszperać przyznanie Wam serduszek i to Cię spod klosza wywabiło. Muszę więc i ja podziękować Administratorom i Moderatorom
.
Zaś w kwestii róż kiedyś musi przyjść lekkie opamiętanie
. Ja, co prawda, zamówiłam cztery nowe, ale piętnaście oddałam w dobre ręce.
A tak w ogóle fajnie byłoby widzieć Cię częściej, bez czekania na kolejne serduszko
.
Cześć, Dorotko
! Ja swojego serduszka też nie zauważyłam. A za co jest przyznawane? To wiedzą chyba tylko przyznający. Ale widać uznali, że zasłużyłaś i ja się z nimi zgadzam. Może ktoś poda Ci link do wątku "Przyjaciele Forum". Ja tego nie potrafię.
Dorotko, a teraz poważnie: jeśli będziesz w okolicach Gdańska, a do mnie nie zajrzysz....
.
Zaproszenie jest stałe, bezterminowe i z podwójnego serca wystosowane.
Oj, Geniu, nie masz czego zazdrościć, zima posiedziała u mnie ledwie dzionek i zniknęła. Wcale nie mam pewności, że w ogóle będzie, bo jest bardzo ciepło jak na tę porę roku. A tak nawiasem, wcale nie tęsknię za mrozem. Śnieg może być, bo wilgoci glebie bardzo potrzeba.
He, he, Daffo
, widzę, że nie tylko mnie się młoteczkiem oderwało, sama sobie też przyłożyłaś... Pociesz się, że większość z nas sama z siebie takich rzeczy nie zauważa. Dopiero inni, czujni jak mucha na końcu nosa, muszą nas gratulacjami uświadomić.
Buzaki serduszkowe.
Ech, Pepsi
, no masz tych serduszek całe mnóstwo i co jedno, to bardziej cenne...
.
U mnie bluszcz snuje się po drzewach owocowych, w zamiarze mam jeszcze obsadzenie nim podkrzesanych pni świerków. Po mojemu każde drzewo się do tego nadaje, a u Ciebie ich nie brak.
Buziaki dla ciebie i tego cieplutkiego Serduszka.
Margo
, trafiłaś w samo sedno. Odpoczynek od prac ogrodowych, zwolnione tempo, inne rozrywki i melancholijne marzenia o następnej wiośnie. A ogród? Przez szybę lub szkiełko kieliszeczka...
.
Smętne, zamglone i rozmazane te moje zielone pokoje i jeśli nie rozjaśni ich słońce lub rozbieli śnieg, to tak będą wyglądać do marca włącznie
.







II część za chwilkę...

Jak to dobrze, że jest Daffodil, który przyłożył mi młoteczkiem, bo pod tymi kloszami niebawem ze wszystkich umiejętności zdobytych w licznych szkołach zostałaby mi tylko umiejętność czytania

"Nie widziałam cię już siedem miesięcy
Obliczyłam, że to jakby pół wieku.
Gaśnie lampka pochylona, zgarbiona,
I mrocznieje w człowieku
Dobrej wróżce rzucę złoty pieniążek
Tylko przyjedź, zanim całkiem się ściemni..."
Nie wiem, kogo miała na myśli Urszula Sipińska, bo ja wiosnę. Tę bujną, pełną, zieloną i kwietną.
A tymczasem cichcem chyłkiem udało się pożegnać listopad. Ciemny, mokry, wyjący wiatrem, paskudny. Ale przecież listopad taki właśnie powinien być. I, mimo żalu za mijającym czasem, dobrze, że listopad minął.
Ana



Zaś w kwestii róż kiedyś musi przyjść lekkie opamiętanie

A tak w ogóle fajnie byłoby widzieć Cię częściej, bez czekania na kolejne serduszko

Cześć, Dorotko

Dorotko, a teraz poważnie: jeśli będziesz w okolicach Gdańska, a do mnie nie zajrzysz....

Zaproszenie jest stałe, bezterminowe i z podwójnego serca wystosowane.
Oj, Geniu, nie masz czego zazdrościć, zima posiedziała u mnie ledwie dzionek i zniknęła. Wcale nie mam pewności, że w ogóle będzie, bo jest bardzo ciepło jak na tę porę roku. A tak nawiasem, wcale nie tęsknię za mrozem. Śnieg może być, bo wilgoci glebie bardzo potrzeba.
He, he, Daffo

Buzaki serduszkowe.
Ech, Pepsi


U mnie bluszcz snuje się po drzewach owocowych, w zamiarze mam jeszcze obsadzenie nim podkrzesanych pni świerków. Po mojemu każde drzewo się do tego nadaje, a u Ciebie ich nie brak.
Buziaki dla ciebie i tego cieplutkiego Serduszka.
Margo


Smętne, zamglone i rozmazane te moje zielone pokoje i jeśli nie rozjaśni ich słońce lub rozbieli śnieg, to tak będą wyglądać do marca włącznie








II część za chwilkę...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Sabinko
, złotko, tak właśnie jest. W zeszłym roku pisałam "Balladkę o minionym lecie" pełną zachwytu tą porą roku. W tym nie bardzo jest za co to lato chwalić, ale kilka powodów do zachwytu się znajdzie. Ponieważ krajobraz za moimi oknami utrwalił się i pozostanie niezmienny na dłużej, przyjdzie sobie zimowy czas umilić wspomnieniami. Ty już zresztą zaczęłaś i to pięknie
.
Zdjęcia z UK też będą
.
Miriamku
. Słusznie przypomniałaś, że "Rusałka" jest Twoim pomysłem, bo nawet ja o tym zapomniałam. Faktem jest, że trafne określenia każdy chętnie uznałby za swoje, zapominając o autorze
.
No widzisz, że słusznie napisałam o braku zrozumienia czytanych tekstów
. Nie połapałam się z tym 2016 rokiem... To przez psikusy aparatu, który co chwilę gubił datę... i własne gapiostwo
.
Spędziłaś kilka dni z wnukiem, ja z czwórką, więc radość i trud należy pomnożyć przez 4
.
Anglia, jak i inne kraje, bywa bardzo piękna, ale i brzydka. I nie ma co popadać w bałwochwalczy zachwyt nad jakimkolwiek krajem. Przypomina mi się dialog z "Rancza", kiedy Chińczyka zapytano, czy u nich są pijacy. Odpowiedział: "W Chinach jest wszystko, to duży kraj".
Się masz, Ewka! I Ty się połapałaś, jak to jest z tą przyszłością...
, a ja nie.
A jakie będzie następne lato? Aż się boję, żeby nie było takie piekielnie gorące i suche jak minione...
Ja za zapachem zimy nie tęsknię, choć przyznaję, że zapach nadciągającego śniegu czuje się wyraźnie. Wolę zapach deszczu i butwiejących liści...
Ale dla osób zimolubnych nadchodzi dobry czas. Niech Wam sprzyja.
Margo
, zobacz, jakie z nas niedowiarki. Przestajemy wierzyć w jakąkolwiek porę roku...
A one, niezależnie od poziomu naszej wiary czy niewiary, będzie taka jak ma być.
Hi, hi, Daffo, jak co roku zaczyna się dyskusja o wyższości... Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie
.
I tak jak pisałam Margo:
"Que Sera Sera,
Whatever will be, will be"
Specjalnie dla Ciebie - buzaki śnieżne i mroźne.
No i Muffince marzy się bajkowa zima
. W wilkowyjskich stepach wyglądałaby na pewno niesamowicie. Sama chciałabym taką śnieżną, roziskrzoną w słońcu zimę zobaczyć i Muffinkę z Krasnalkiem w wyłożonych futrem saniach
.
Bardzo serdecznie Was obie pozdrawiam i ślę buziaki.
Witaj, miły Tamaryszku
. Dzięki za cenną uwagę na temat brzózek Doorenbos. Na razie moje mają tak mało gałązek, że nie miałabym sumienia ich uciąć.I chyba rozgałęzienia są na dobrej wysokości, ale będę mieć Twoje spostrzeżenie na uwadze.
Relacje angielskie będą, spokojna głowa. Dziś na wabia tylko dwa ciekawe obrazki.
1. Ciekawskie spojrzenie przez bramkę do ogrodu w Cambridge.

2.Interesujący sposób sadzenia roślin w King's Lynn. Ciekawe doniczki, co
?

Do miłego - Jagi


Zdjęcia z UK też będą

Miriamku


No widzisz, że słusznie napisałam o braku zrozumienia czytanych tekstów


Spędziłaś kilka dni z wnukiem, ja z czwórką, więc radość i trud należy pomnożyć przez 4

Anglia, jak i inne kraje, bywa bardzo piękna, ale i brzydka. I nie ma co popadać w bałwochwalczy zachwyt nad jakimkolwiek krajem. Przypomina mi się dialog z "Rancza", kiedy Chińczyka zapytano, czy u nich są pijacy. Odpowiedział: "W Chinach jest wszystko, to duży kraj".
Się masz, Ewka! I Ty się połapałaś, jak to jest z tą przyszłością...

A jakie będzie następne lato? Aż się boję, żeby nie było takie piekielnie gorące i suche jak minione...
Ja za zapachem zimy nie tęsknię, choć przyznaję, że zapach nadciągającego śniegu czuje się wyraźnie. Wolę zapach deszczu i butwiejących liści...
Ale dla osób zimolubnych nadchodzi dobry czas. Niech Wam sprzyja.
Margo

A one, niezależnie od poziomu naszej wiary czy niewiary, będzie taka jak ma być.
Hi, hi, Daffo, jak co roku zaczyna się dyskusja o wyższości... Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie

I tak jak pisałam Margo:
"Que Sera Sera,
Whatever will be, will be"
Specjalnie dla Ciebie - buzaki śnieżne i mroźne.
No i Muffince marzy się bajkowa zima


Bardzo serdecznie Was obie pozdrawiam i ślę buziaki.
Witaj, miły Tamaryszku

Relacje angielskie będą, spokojna głowa. Dziś na wabia tylko dwa ciekawe obrazki.
1. Ciekawskie spojrzenie przez bramkę do ogrodu w Cambridge.

2.Interesujący sposób sadzenia roślin w King's Lynn. Ciekawe doniczki, co


Do miłego - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Doniczki świetne, nie dosyć, że lekkie to jeszcze doskonałe do przenoszenia.
Jestem ciekawa czy kiedyś opowiesz o historii swoich pokoi, tak jak ja o moich rabatkach.
Może w przyszłym roku. Wiesz, przy przeglądaniu zdjęć czas szybciej leci i nie wiadomo kiedy minął listopad. 



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1133
- Od: 7 kwie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Takie doniczki - koszyki widziałam w Biedronce! Można odgapić ( nie wiem jaki błąd zrobiłam, bo mi podkreśliło?).
Ile lat ma Dekielek?
Ile lat ma Dekielek?
Marta
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Dobrze Iga napisała:

=====================
Ogród nie wygląda smętnie - on po prostu układa się do zimowego snu....Zbudzi się wiosną pełen energii i kolorów
Zajęta pokazywaniem nam - jak z upływem lat zmieniały się Zielone Pokoje, nawet nie zauważysz kiedy przeminą zimowe miesiąceiga23 pisze:...... Jestem ciekawa czy kiedyś opowiesz o historii swoich pokoi, tak jak ja o moich rabatkach.Może w przyszłym roku. Wiesz, przy przeglądaniu zdjęć czas szybciej leci i nie wiadomo kiedy minął listopad.

=====================
Ogród nie wygląda smętnie - on po prostu układa się do zimowego snu....Zbudzi się wiosną pełen energii i kolorów

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jakie smętne,co ty opowiadasz? Popatrz na nie,jak na Skarbiec.Wiesz,jakie kryje bogactwa i potrzebne tylko zaklęcie.Nie jakieś tam Sezamie otwórz się,ale ciepłe słońce,na które trzeba poczekać.A wtedy każdego dnia w Skarbcu odkryjesz coś nowego.I sprawiać ci to będzie ogromną radość
I będzie tak przez wiele,wiele dni,aż znowu wszystkie bogactwa wrócą do Skarbca.
Patrzyłam też na te zamglone zdjęcia okiem podglądacza i wiem,gdzie suszysz pranie

Patrzyłam też na te zamglone zdjęcia okiem podglądacza i wiem,gdzie suszysz pranie

Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagi
!
Piszesz, że smętnie wyglądają zielone pokoje...A mnie się ten zamglony krajobraz bardzo podoba. Ze zdjęć emanuje taki spokój...
Cóż, każda pora roku rządzi się swoimi prawami, a jesień tak właśnie się kojarzy. Trochę smutna, trochę złota... I chociaż sama nie cierpię listopada i cieszę się, że minął - to jednak patrząc na Twoje zdjęcia można w nich znaleźć piękno i w jakiś sposób te "smętne" fotki uspokajają, wyciszają. Obrazy zielonych pokoi udowadniają, że ogród w spoczynku też może wyglądać interesująco i Twój tak właśnie odbieram
. A, że nieco zamglone? To tylko nadaje magii, tajemniczości. Jest zapowiedzią, że przyjdzie czas, kiedy rośliny nabiorą soczystej zieleni, zaczną śpiewać ptaki i znów zrobi się kolorowo i gwarno! Na to warto czekać te kilka miesięcy
.
Na temat zimy mam podobne zdanie, co Daffodil. W górach ma być gruba powłoka śniegu, na nizinach wystarczy kilkucentymetrowa warstwa
. Róże miałyby naturalną ochronną kołderkę, a biały krajobraz za oknem wygląda znacznie weselej.
Na śniegu z początkiem stycznia szczególnie mi zależy
. Mam swoje plany...
PS. Znalazłam wątek "Przyjaciele Forum"
.
Miłego dnia i wychodź spod klosza jak najczęściej! Pisz, pokazuj zdjęcia, wspominajmy, a czas do wiosny zleci w błyskawicznym tempie.

Piszesz, że smętnie wyglądają zielone pokoje...A mnie się ten zamglony krajobraz bardzo podoba. Ze zdjęć emanuje taki spokój...
Cóż, każda pora roku rządzi się swoimi prawami, a jesień tak właśnie się kojarzy. Trochę smutna, trochę złota... I chociaż sama nie cierpię listopada i cieszę się, że minął - to jednak patrząc na Twoje zdjęcia można w nich znaleźć piękno i w jakiś sposób te "smętne" fotki uspokajają, wyciszają. Obrazy zielonych pokoi udowadniają, że ogród w spoczynku też może wyglądać interesująco i Twój tak właśnie odbieram


Na temat zimy mam podobne zdanie, co Daffodil. W górach ma być gruba powłoka śniegu, na nizinach wystarczy kilkucentymetrowa warstwa

Na śniegu z początkiem stycznia szczególnie mi zależy


PS. Znalazłam wątek "Przyjaciele Forum"

Miłego dnia i wychodź spod klosza jak najczęściej! Pisz, pokazuj zdjęcia, wspominajmy, a czas do wiosny zleci w błyskawicznym tempie.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16296
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
A ja sobie skomentuję zdjęcie pierwsze z serii szary ogródek. Otóż widzę, że na tym pierwszym zdjęciu, w tej dość smętnej szarzyźnie, usiadło na ławeczce słoneczko i spokojnie odpoczywa, podobnie jak my przed przyszłym sezonem. Lubię takie widoki z drugim dnem, które czasem można dostrzec okiem obiektywu.
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagódko piszesz, że dobrze, że listopad minął, dla mnie ten miesiąc co roku upływa najszybciej, ani się obejrzę a tu już grudzień, a tego nie cierpię. Mam nadzieję, że szybko zleci bo nie lubię krótkich dni, długich nocy, atakujących z każdej strony reklam :nie masz prezentów na święta? Nie wstyd cię przed innymi?! Weź kredyt! Nie lubię kolęd w sklepach, piosenki "Last Christmas" w radiu i innych oklepanych rzeczy. Święta lubię spokojne a nie rozwrzeszczane, trzeba się odciąć od wszystkich mediów
Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia z ogrodu bo właśnie z nich wypływa spokój, czuję zapach butwiejących liści, mchu, takie zimy uwielbiam
Tak jakbyś pauzę na filmie włączyła , za chwilę puścisz Play i już będzie wiosna
Pozdrawiam serdecznie



Pozdrawiam serdecznie

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Oj, zgadzam się w zupełności z Michałem
Wczoraj poniosło nas do Empiku w celach niekoniecznie prezentowych, a tam święta na całego: kolędy jedna za drugą, gwiazdkowe upominki itp itd, a przecież Mikołaja jeszcze nawet nie było, gdzież tu do kolęd. Moja mama zawsze pilnowała żeby nie śpiewać kolęd aż do czasu po Wieczerzy Wigilijnej. Wtedy mogliśmy sobie pośpiewać ile dusza chciała
A teraz jak się człowiek wszędzie osłucha to gdzieś między jedną a drugą reklamą kredytu ginie cała magia.. szkoda..
Szare zdjęcia w ogrodzie faktycznie nie nastrajają optymistycznie. Dlatego po okopcowaniu róż i ewentualnym okręceniu włókniną zamieniam się w złą macochę i nie chadzam w odwiedziny do swoich roślin
Dopiero bliżej lutego zaczyna budzić się we mnie matczyne uczucie i coraz częściej wypatruję przebijających się kiełków przebiśniegów
Ja odpoczywam od ogrodu, on odpoczywa ode mnie 


Szare zdjęcia w ogrodzie faktycznie nie nastrajają optymistycznie. Dlatego po okopcowaniu róż i ewentualnym okręceniu włókniną zamieniam się w złą macochę i nie chadzam w odwiedziny do swoich roślin



- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25219
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Ależ Asiu, ja wcale nie twierdzę, że się cieszę z takiej zimy jaką mamy. Co prawda z jednego się cieszę, że nie marznę, a tego bardzo nie lubię, ale poza tym uważam, że zima i to śnieżna powinna być.daffodil pisze:Ok, wiem, że się narażę, ale Gosia zmiłuj się...
...niektórzy zimę lubiąMargo2 pisze:...... ale już w to, że zimy nie będzie jestem bardziej skłonna uwierzyć, dla niektórych to okres intensywnej pracy i zarabiania dudków na cały rok, a dla przyrody w naszym klimacie potrzebny okres odpoczynku itp itd
Ja nie wierzę, że zimy nie będzie. Ma być "uczciwa" zima w górach, a w miastach czarne drogi
I każdy powinien być wtedy zadowolony
![]()
Chociaż jak tak patrzę to teraz jesteśmy pomiędzy Anglią a Włochami jeśli chodzi o klimat

Zimą angielka pogoda, bo od czasu do czasu deszcz popada, a latem śródziemnomorska, bo upały niemiłosierne.
Wychodzi na to, że to chyba najlepszy kraj na świecie

Jagódko, na razie jeszcze widok za oknem wcale mnie nie wzrusza. Bo go najczęściej nie widzę

A tak naprawdę nie mam czasu na zastanawianie się jaka jest pogoda i jak to wszystko w ogrodzie wygląda.
Zresztą ja chyba z tych bardziej optymistycznych, zawsze znajdę jakieś pozytywy.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagi
Twój wątek powoli zamienia się w "Aleję Zasłużonych"
Chyba jestem już jedyną nie utytułowaną osobą w tym gronie...
Czytam Wasze dyskusje i myślę, jak bardzo mi blisko do wielu z Was
:
do Michała (nie cierpię grudniowej komercji), do Sabinki (kolędy trzeba szanować!), do Daffo i Ewy (kocham zimę), do Wandzi (zobaczyć promyk słońca w szarzyźnie)... i do wielu innych.
A jednak trochę się od Was różnię, bo uwielbiam listopadowe, ?powstańcze? krajobrazy, ponure pogody, wirujące liście, wyjący wiatr. To nadaje przyrodzie dramaturgii i odziera ją z kiczu.
Jagi, czekasz na wiosnę? Mam coś w prezencie. Obrazek pt. Stado Mieszane.
Niech odwróci Waszą uwagę od listopada, grudnia i nadchodzącej zimy.

Komentarz pod tym zdjęciem każdy może dopisać sobie sam...
P.S. Do Marty 3 Koty: Dekielek ma lat 18.

Twój wątek powoli zamienia się w "Aleję Zasłużonych"

Chyba jestem już jedyną nie utytułowaną osobą w tym gronie...
Czytam Wasze dyskusje i myślę, jak bardzo mi blisko do wielu z Was


do Michała (nie cierpię grudniowej komercji), do Sabinki (kolędy trzeba szanować!), do Daffo i Ewy (kocham zimę), do Wandzi (zobaczyć promyk słońca w szarzyźnie)... i do wielu innych.
A jednak trochę się od Was różnię, bo uwielbiam listopadowe, ?powstańcze? krajobrazy, ponure pogody, wirujące liście, wyjący wiatr. To nadaje przyrodzie dramaturgii i odziera ją z kiczu.
Jagi, czekasz na wiosnę? Mam coś w prezencie. Obrazek pt. Stado Mieszane.
Niech odwróci Waszą uwagę od listopada, grudnia i nadchodzącej zimy.

Komentarz pod tym zdjęciem każdy może dopisać sobie sam...

P.S. Do Marty 3 Koty: Dekielek ma lat 18.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Michał, jakie to ładne.Darmokot pisze: Tak jakbyś pauzę na filmie włączyła , za chwilę puścisz Play i już będzie wiosna

Jagi, ten listopad wcale nie był taki zły. Fakt, powył trochę wiatrem, coś tam popadało, ale żeby zaraz paskudny? Pamiętam gorsze. Mnie, podobnie jak Michałowi, bardzo szybko przeleciał.
Jakoś tej jesieni nie narzekam na stan swojego ducha. Owszem, sytuacja ogólna nie nastraja optymistycznie, ale "ogrodowo" wypłynęłam na spokojne wody.
Ku swojemu zdziwieniu, odkryłam, że to właśnie teraz jest czas wyjątkowo intymnej relacji z moim zielonym "wymarzeńcem".
Pogoda łaskawa, więc ciągle coś dłubię, poprawiam, wyrównuję. Dużo czasu spędzamy teraz tylko we dwoje. Skończyły się wizyty. Można zmyć makijaż. Nic na pokaz. Tylko on i ja.
Szaro, buro, ale nie nudno. Polubiłam to.

Lisico, "powstańcze" krajobrazy...

Mój komentarz do zdjęcia : "Wolność, równość, braterstwo".
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Dziś szczególnie serdecznie witam Basie
: moją przyjaciółkę Basię
, ra-Barbarę
, Barabellę
, Baasik
(może zechcą zajrzeć
).
Najlepszego!
Ale, oczywiście, witam też serdecznie wszystkich moich Gości
.
A teraz do rzeczy. Muszę przyznać, że rozmówcy mi się trafili prima sort, po prostu najlepsi z najlepszych
. Rany kota, jak ja Was lubię!!!
Zanim przejdę do wspominków ogrodowych, dziś ilustracją odpowiedzi na Wasze wpisy będą Szuwar Barbarossa Effendi i Sułtanka Ibra Hatun
. Jak już trzymać - to wysoki poziom!


Witaj, Igo!
Ciężko mi będzie pokazać metamorfozy na Twój sposób, ponieważ początki zielonych pokoi są na zdjęciach papierowych, a skanera nie mam. Ale, jak mówisz, zima długa, więc może co nieco mi się uda. Wiesz, ja się na nadmiar czasu nie uskarżam, mam co robić..., a gmeranie w zdjęciach to straszny pożeracz czasu.
Marto, teraz już prawie wszystko można w Polsce dostać. A takie doniczki są idealne na angielskie wybrukowane albo wysypane grysem podwórka. Odgapiaj (podkreśliło Ci, bo nie jest to wyrażenie literackie).
Dobrze, że Lisica Ci odpowiedziała ile lat ma Dekielek, bo ja nie pamiętałam.


Marysiu Ambo, pocieszycielko strapionych jesienią
. Faktycznie, ogród układa się do snu, ale w solidnie przybrudzonej pościeli
.
Ty, Miriamku - Sokole Oko, wszystko dojrzysz
. Faktycznie, czasem na tym sznurku wisi pranie, ale rzadko, bo zawsze mam w pamięci bogaty przegląd garderoby (z niewymownymi włącznie) u pani P.
Ładnie napisałaś o tym Skarbcu, bo w ogóle ładnie piszesz.


Ech, romantyczna duszyczka z Ciebie, Dorotko
. Oczywiście, nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na ponowny rozkwit zieloności, doceniając ten zgniły, szarawy krajobraz. Wolę zresztą to, co mamy, niż np. wiecznie upalne i kipiące drażniącymi kolorami tropiki z jaskrawymi kwiatami o drapieżnych kształtach i skrzeczącymi papugami...
. A tymczasem tak dźwięcznie nawołują się sikorki...
PS. Co za plany snujesz na styczeń, w dodatku ze śniegiem?
Ech, Wandeczko, słusznie mówią, że piękno leży w oku patrzącego
. To co dostrzegłaś to, bynajmniej, nie słońce. Zdjęcia robiłam po godzinie 14-tej i już o tej porze było tak szaro, że włączyła się lampa błyskowa...


Krótka przerwa. Wysyłam tę część, żeby życzenia dla Basiek się nie przeterminowały
.







Ale, oczywiście, witam też serdecznie wszystkich moich Gości

A teraz do rzeczy. Muszę przyznać, że rozmówcy mi się trafili prima sort, po prostu najlepsi z najlepszych

Zanim przejdę do wspominków ogrodowych, dziś ilustracją odpowiedzi na Wasze wpisy będą Szuwar Barbarossa Effendi i Sułtanka Ibra Hatun



Witaj, Igo!
Ciężko mi będzie pokazać metamorfozy na Twój sposób, ponieważ początki zielonych pokoi są na zdjęciach papierowych, a skanera nie mam. Ale, jak mówisz, zima długa, więc może co nieco mi się uda. Wiesz, ja się na nadmiar czasu nie uskarżam, mam co robić..., a gmeranie w zdjęciach to straszny pożeracz czasu.
Marto, teraz już prawie wszystko można w Polsce dostać. A takie doniczki są idealne na angielskie wybrukowane albo wysypane grysem podwórka. Odgapiaj (podkreśliło Ci, bo nie jest to wyrażenie literackie).
Dobrze, że Lisica Ci odpowiedziała ile lat ma Dekielek, bo ja nie pamiętałam.


Marysiu Ambo, pocieszycielko strapionych jesienią


Ty, Miriamku - Sokole Oko, wszystko dojrzysz

Ładnie napisałaś o tym Skarbcu, bo w ogóle ładnie piszesz.


Ech, romantyczna duszyczka z Ciebie, Dorotko


PS. Co za plany snujesz na styczeń, w dodatku ze śniegiem?
Ech, Wandeczko, słusznie mówią, że piękno leży w oku patrzącego



Krótka przerwa. Wysyłam tę część, żeby życzenia dla Basiek się nie przeterminowały
