moje ogródkowe zmagania cz.3
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Dziewczyny dziękuję za miłe przywitanie i wszystkie posty, jednocześnie przepraszam, że nie wklejam nowych zdjęć i nie dzielę się wrażeniami, ale nie mogę się obrobić w robocie, a w domu padam na twarz. Obiecuję, że nadrobię zaległości jak najszybciej. Nawet nie mam czasu na bieganie po Waszych wątkach
. Mimo naładowanych bateryjek również z niecierpliwością oczekuję lepszej pogody...już się doczekać nie mogę pierwszych prac w ogródku 
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Spokojnie,poczekamy aż sie obrobisz.Do ogródków i tak prędko nie wejdziemy,bo bedzie zima tej wiosny.
- Nutka81
- 1000p

- Posty: 2806
- Od: 13 maja 2010, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Madziu, jesteś "rozgrzeszona" jak dla mnie
Po Takim urlopie, na pewno cięzko wrócić do rytmu obowiązków w domu i pracy
Słonko już wygląda
, więc może szybciej się zaaklimatyzujesz 
Pozdrawiamy! Małgosia i Nutka 
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
Nutkowy ogród...czyli "ogary lubią kwiatki"...>> Cz.1 <<,>> Cz.2 <<,>> cz.3 <<
>>Róże Nutki << >>Nutkowe kwiatki doniczkowe<<
- gatita
- 500p

- Posty: 733
- Od: 15 kwie 2011, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Madzia, a czy Ty nie byłaś blondynką z krótkimi włosami ?
Cudne fotki, cudny klimacik
Cudne fotki, cudny klimacik
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Było jeszcze tydzień zostać, u nas zimno...
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Małgoś tak jak mówisz, zapowiada się zima tej wiosny-oby krótka
Nutko jak świeci słonko, to energia mnie rozpiera-wskazana przy takim nadmiarze roboty, natomiast jak zajdzie, to czuję się prawie jak przed urlopem
Jolu
Agatko byłam rudzielcem z krótkimi włosami, obecnie trochę zapuszczam
AniuS niestety pobyt o 7 dni dłużej wykluczony. Dzieciaki zostały z eMem, który przejął wszystkie moje obowiązki, łącznie z pracą. I tak był dzielny
, a poza tym tęskno mi trochę było za rodzinką pomimo na prawdę fantastycznego klimatu, nie mówię tylko o aurze
Na pewno tam wrócę, może z dzieciaczkami
Kasiu jeszcze nie, ale mało brakuje.
Kilka dni temu odebrałam wyniki Salsy i okazało się niestety najgorsze. Wycięty guz okazał się być nowotworem złośliwym i obecnie główkujemy co by tu zrobić żeby pożyła jeszcze trochę w zdrowiu. Plus jest taki, że wskaźniki są niskie, więc być może udało się wyciąć wszystkie zmiany nowotworowe, jednak jak guz zacznie odrastać, to trzeba będzie amputować łapkę. Jestem jednak dobrej myśli i nie załamuję się, może wystarczy delikatna chemia i będzie ok. Można pomyśleć "to tylko pies", ale dla mnie i mojej rodziny zwierzaki są niemal częścią rodziny. Pewnie większość z Was wie jak to jest. Za 3 tygodnie będziemy podejmować ostateczną decyzję..tniemy i chemia, czy wystarczy na razie tylko chemia.
Poza przykrymi wiadomościami, to w przyszłym tygodniu (o ile śnieg stopnieje) jestem umówiona na pierwsze prace na tarasie. W tym roku zrezygnujemy jednak z dachu plexi. Powstanie sama drewniana konstrukcja, a daszek będzie prowizoryczny tzn. z materiału na markizy. Już go mam
Niestety odpowiednia grubość plexi i w miarę estetyczna forma kosztuje ciężkie pieniądze. Zobaczymy, może pod koniec sezonu zrobimy jedną połówkę, a skończymy w następnym. Dla mnie jednak sam komfort posiadania dachu na werandzie jest szczęściem samym w sobie
, a że na razie materiałowy....
Ważne żeby na głowy nie kapało i żebyśmy z poduchami nie latali z tarasu do domu i odwrotnie.
A tu jeszcze takie tam wspominki


Nutko jak świeci słonko, to energia mnie rozpiera-wskazana przy takim nadmiarze roboty, natomiast jak zajdzie, to czuję się prawie jak przed urlopem
Jolu
Agatko byłam rudzielcem z krótkimi włosami, obecnie trochę zapuszczam
AniuS niestety pobyt o 7 dni dłużej wykluczony. Dzieciaki zostały z eMem, który przejął wszystkie moje obowiązki, łącznie z pracą. I tak był dzielny
Na pewno tam wrócę, może z dzieciaczkami
Kasiu jeszcze nie, ale mało brakuje.
Kilka dni temu odebrałam wyniki Salsy i okazało się niestety najgorsze. Wycięty guz okazał się być nowotworem złośliwym i obecnie główkujemy co by tu zrobić żeby pożyła jeszcze trochę w zdrowiu. Plus jest taki, że wskaźniki są niskie, więc być może udało się wyciąć wszystkie zmiany nowotworowe, jednak jak guz zacznie odrastać, to trzeba będzie amputować łapkę. Jestem jednak dobrej myśli i nie załamuję się, może wystarczy delikatna chemia i będzie ok. Można pomyśleć "to tylko pies", ale dla mnie i mojej rodziny zwierzaki są niemal częścią rodziny. Pewnie większość z Was wie jak to jest. Za 3 tygodnie będziemy podejmować ostateczną decyzję..tniemy i chemia, czy wystarczy na razie tylko chemia.
Poza przykrymi wiadomościami, to w przyszłym tygodniu (o ile śnieg stopnieje) jestem umówiona na pierwsze prace na tarasie. W tym roku zrezygnujemy jednak z dachu plexi. Powstanie sama drewniana konstrukcja, a daszek będzie prowizoryczny tzn. z materiału na markizy. Już go mam
Niestety odpowiednia grubość plexi i w miarę estetyczna forma kosztuje ciężkie pieniądze. Zobaczymy, może pod koniec sezonu zrobimy jedną połówkę, a skończymy w następnym. Dla mnie jednak sam komfort posiadania dachu na werandzie jest szczęściem samym w sobie
A tu jeszcze takie tam wspominki


- variegata
- 1000p

- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Nowotwór
Cóż, jeśli nawet chemia zawiedzie to amputacja nie jest końcem świata. Zwierzęta wyjątkowo łatwo dostosowują się do nowych warunków. Znam wiele osób, których zwierzakom amputowano łapy i naprawdę świetnie się po zabiegach adaptowały. Trzymam kciuki za powodzenie chemioterapii 
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Walcz o Salsę ile się da, ale pozwól jej godnie żyć, żeby sie nie cierpiała - nie warto dla zaspokojenia własnych tęsknot skazywac kogos na cierpienie. Masz naprawdę trudna sytuację, wielkie dylematy - kochasz pieska i tym się kieruj...
- majowa
- 1000p

- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Madziu trzymam mocno kciuki za sunię - musi być dobrze 
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Trzymam kciuki za Salsę. Dla pocieszenia suni mojego męża też obcięli łapę przednią (też nowotwór) i powiem Tobie że lepiej sobie radziła niż z wielkim guzem. Ten jej strasznie ciążył a bez łapy śmigała, skakała nawet po schodach wchodziła sama.
- majowa
- 1000p

- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Magda - czy masz juz paczkę od Strakla? (chyba cos zamiawiałaś)
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
Dzięki
, musi być dobrze.
Iwonko nie od Starkla jeszcze nie mam. Przesyłki jednorocznych mają wysyłać w kwietniu na szczęście. Zamawiałam Millionbells
Iwonko nie od Starkla jeszcze nie mam. Przesyłki jednorocznych mają wysyłać w kwietniu na szczęście. Zamawiałam Millionbells
- majowa
- 1000p

- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: moje ogródkowe zmagania cz.3
No to dobrze, bo nawet nie miałabym gdzie tego przechować. Tez zamówiłam Millionbells, a oprócz tego dzwonki, dzielżan, pysznogłowki, przetaczniki, ostnicę i miłkę. 


