Powiem szczerze, że większość nazw brzmi dla mnie obco.
Róże, róże, róże... - Asia - 2011
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Czy je ktoś w ogóle rozmnaża? Wiesz coś na ten temat?
Powiem szczerze, że większość nazw brzmi dla mnie obco.
Powiem szczerze, że większość nazw brzmi dla mnie obco.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Oto jest pytanie... Na razie poszukuję...oliwka pisze:Czy je ktoś w ogóle rozmnaża?
Najwięcej informacji i trochę zdjęć znajduje się tu http://www.roses.webhost.pl/2008/06/324/
W książce "Róże 110 odmian" - Jerzy, Żyła, Czekalski można znaleźć opisy niektórych odmian wraz ze zdjęciami. Trochę wiadomości w innych starych książkach.
Część tych odmian rośnie w ogrodach botanicznych, jak się okazuje także w niemieckich.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Asiu
mój pewny Westerland też podmarznięty mocno.
Ale po poprzedniej zimie też tak było a już pod koniec lata miał sporej długości kwitnące pędy.
Wiele kwiatów nie zdążyło mu się nawet do końca rozwinąć.
Tę drugą różę, którą kupowałam jako Westerland a podejrzewam, że to W-wa kupowałam u nas w innej szkółce, niż tą pierwszą. Ale skomplikowałam to zdanie.
A skąd ją mieli, to nie mam pojęcia.
I już niestety nie dowiem się, bo kiedyś już próbowałam pytać, ale nikt tam już nie pamiętał sprzedanych róż.
Będę czekała na te fotki i innych róż też.

Ale po poprzedniej zimie też tak było a już pod koniec lata miał sporej długości kwitnące pędy.
Wiele kwiatów nie zdążyło mu się nawet do końca rozwinąć.
Tę drugą różę, którą kupowałam jako Westerland a podejrzewam, że to W-wa kupowałam u nas w innej szkółce, niż tą pierwszą. Ale skomplikowałam to zdanie.
I już niestety nie dowiem się, bo kiedyś już próbowałam pytać, ale nikt tam już nie pamiętał sprzedanych róż.
Będę czekała na te fotki i innych róż też.
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Dziewczyny, w Westerlandzie swoim zakochałam się od razu i urósł mi spokojnie ponad 2 metry. Poprzednia właścicielka też wspominała mi, że przemarza i tutaj u wielu osób czytałam takie opinie. Ciachać do ziemi i odrośnie. Ja tak zrobiłam, bo pod kopczykiem, który wcale nie był taki wysoki, ma ładne zielone pędy. Na jesieni ułamała mi się jedna gałązka - niechcący zahaczyłam i oderwałam. Oskubałam z liści i wsadziłam do ziemi po drugiej stronie pergoli. Nakryłam plastikową butelką i tak zostawiłam do wiosny. W połowie marca butlę zdjęłam i .... zielony pęd, więc ukorzenia się też dobrze
Asiu ja te róże spisywałam od Ciebie
Znaczy spałam chyba już i spisałam źle. Wątek do przeczytania od nowa
Dzisiaj do mojej listy dołączyła The Fairy
Asiu ja te róże spisywałam od Ciebie
Dzisiaj do mojej listy dołączyła The Fairy
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Krysiu Westerland to róża parkowa więc myślę, że pon przemarznięciu powinna mocno odbijać.
A co to za szkółka, która nie pamięta co sprzedawała?
Kasiu bardzi ładnie kwitł Twój Westerland, chodzi mi przede wszystkim o kolor, bo mój to taka prawie żarówa - pomarańcz. A teraz pewnie będziesz miała dwa
The Fairy to bardzo popularna róża i łatwo będzie Ci ją dostać
A co to za szkółka, która nie pamięta co sprzedawała?
Kasiu bardzi ładnie kwitł Twój Westerland, chodzi mi przede wszystkim o kolor, bo mój to taka prawie żarówa - pomarańcz. A teraz pewnie będziesz miała dwa
The Fairy to bardzo popularna róża i łatwo będzie Ci ją dostać
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Asiu dzisiaj złapałam doła, jeżeli chodzi o moje róże. Wydaje mi się, że trzy, które sadziłam jesienią w ogóle nie odbiją. Wystają tylko suche badylki. Kupowane były właśnie takie zasuszone i chyba nigdy więcej. Zresztą takie dostałam od teściowej. Poza tym pomimo, że przy samej ziemi pędy są zielone (tak tyci tyci, ale jednak) to w ogóle nic się z pozostałymi nie dzieje. Tylko na dwóch widziałam tini mimi maleńkie listeczki.
Nawet Westerland nie daje oznak życia.
The Fairy nie wytrzymam i chyba kupię (tak na pocieszenie).
Piękny jest ten krzaczorek powyżej. Ciekawa jestem kwiatów.
The Fairy nie wytrzymam i chyba kupię (tak na pocieszenie).
Piękny jest ten krzaczorek powyżej. Ciekawa jestem kwiatów.
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Asiu - jak ma brązowe pędy to może być Canary Bird.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Zobaczymy jakie będą kwiaty bo liście ma podobne ale kolce już nie - pędy są u mojej też wyraźniejsze - kolor ma wiśniowo-brązowy z połyskiem.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Kasiu odpisałam na Twój post, ale widocznie przez dzisiejszą awarię gdzieś go wcięło. Dopiero teraz zauważyłam brak.
Głowa do góry, róże mogą jeszcze odbić. Nawet jeśli nad ziemią byłyby martwe to poniżej mogą być zielone. Poza tym róża zawsze może wybić pęd z miejsca okulizacji. A tak w ogóle to brązowy pęd wcale nie znaczy martwy - sama się o tym przekonałam. Z resztą piszesz, że trochę zielonego jest zatem powinny dać radę, nie skreślaj ich.
Natomiast nie powinno się kupować przesuszonych róż. Nie wiem co masz na myśli dokładnie: czy były to pędy zielone ale pomarszczone czyli przesuszone czy już całkiem martwe. W pierwszym przypadku należałoby róże moczyć w wodzie przez około dobę, najlepiej w całości. Z resztą zaleca się tak robić przed każdym sadzeniem. W przypadku drugim, jeśli część pędów byłaby już martwa to... jest po prostu niedopuszczalne! Ale niestety widziałam, w marketach. Nie warto takich kupować.
Jak głęboko sadziłaś róże? Ja zawsze sadzę tak, aby miejsce okulizacji znajdowało się 5 cm pod powierzchnią gleby. Wtedy nawet, jak nad ziemią przemarznie to zawsze będzie jakaś rezerwa, z której róża wypuści pędy.
Takich krzewów jak ten powyżej jest tu więcej.
Gosiu ale zagadka...
Głowa do góry, róże mogą jeszcze odbić. Nawet jeśli nad ziemią byłyby martwe to poniżej mogą być zielone. Poza tym róża zawsze może wybić pęd z miejsca okulizacji. A tak w ogóle to brązowy pęd wcale nie znaczy martwy - sama się o tym przekonałam. Z resztą piszesz, że trochę zielonego jest zatem powinny dać radę, nie skreślaj ich.
Natomiast nie powinno się kupować przesuszonych róż. Nie wiem co masz na myśli dokładnie: czy były to pędy zielone ale pomarszczone czyli przesuszone czy już całkiem martwe. W pierwszym przypadku należałoby róże moczyć w wodzie przez około dobę, najlepiej w całości. Z resztą zaleca się tak robić przed każdym sadzeniem. W przypadku drugim, jeśli część pędów byłaby już martwa to... jest po prostu niedopuszczalne! Ale niestety widziałam, w marketach. Nie warto takich kupować.
Jak głęboko sadziłaś róże? Ja zawsze sadzę tak, aby miejsce okulizacji znajdowało się 5 cm pod powierzchnią gleby. Wtedy nawet, jak nad ziemią przemarznie to zawsze będzie jakaś rezerwa, z której róża wypuści pędy.
Takich krzewów jak ten powyżej jest tu więcej.
Gosiu ale zagadka...
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Asiu nie wiem jak wytłumaczyć to, co mam na myśli
: są w sprzedaży róże z bryłą ziemi (one mają zielone pędy) i takie bez ziemi, badylki. No i właśnie takie badylki suche dostałam i wsadziłam do ziemi. Oczywiście było moczenie itd. Te z bryłą ziemi ładnie się przyjęły, chociaż nic na razie nie wypuszczają. Ale chyba u mnie w ogóle wszystko później budzi się do życia. Nie skreślam niczego i nie wyrzucam niczego. Na to jeszcze przyjdzie jakby co czas.
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Te badylki to róże z odkrytym systemem korzeniowym i z ziemią - pewnie z torfem bo raczej bez doniczek. Teraz w marketach widziałam te same róże które były kiedyś sprzedawane z odkrytym systemem - już sprzedawane jako doniczkowane.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Piękny ten krzew, bardzo ciekawa jestem kwiatów.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże, róże, róże... - Asia - 2011
Kasiu trzymam kciuki, oby wszystkie odbiły
Gosiu czego oni tam nie wyprawiają...
Aniu błagam. Normalnie taka mnie ciekawość zżera, że zaraz bym tam pobiegła zobaczyć czy może pąki są już większe albo czy pojawiły się na innych rózach
Wyglądam też na swoje parapetowe ale na razie żadnego nie widać. Bawię się w ukorzenianie, bo mi się złamał jeden patyczek Astrid G., siedzi już kilka dni w ziemi, pąki liściowe się powiększyły ale to niczego nie przesądza (tyle, że żyje).
Gosiu czego oni tam nie wyprawiają...
Aniu błagam. Normalnie taka mnie ciekawość zżera, że zaraz bym tam pobiegła zobaczyć czy może pąki są już większe albo czy pojawiły się na innych rózach
Wyglądam też na swoje parapetowe ale na razie żadnego nie widać. Bawię się w ukorzenianie, bo mi się złamał jeden patyczek Astrid G., siedzi już kilka dni w ziemi, pąki liściowe się powiększyły ale to niczego nie przesądza (tyle, że żyje).






