Praktyki oddane ku obustronnemu zadowoleniu,pozostaje obiecana organizacja ogniska. A na wiosnę podział mego wilczomlecza odmiany tirucalli czyli patyczaka albo drzewka ołówkowego.
Teresat-udało mi się dwa takie pomidory jeszcze kupić i jak po halnym pogoda się troszkę utrzyma to zawiozę je osobiście,a pestki z tego już zjedzonego i wyjątkowo smacznego schną.Ja też bardzo lubię pomidory.Żonkile Apricot Whirle kupowałam na sztuki-dwie,bo były drogie.Pełne innych odmian w zeszłym roku już miałam w Podwórkowym,wiosną zanim się rozwiną liście na czereśni,lipie i klonie u mnie i na drzewach po drugiej stronie ogrodzenia jest dużo słońca rano,nie pokładały się,były na niskiej,krzepkiej łodydze.
Wczoraj byliśmy na pielgrzymce świata pracy w Częstochowie,pogoda cudna,choć bardzo zimny ranek(niecałe 6 stopni przed 6.00) i mgły oraz zachmurzenie po drodze nie zapowiadały tego.W drodze powrotnej zawsze jest postój "techniczny" w Auchan,niektórzy ustawili się w kolejce,a ja poszłam na dział ogrodniczy,niestety cebule tylko w opakowaniach dużych i bardzo dużych i już przesuszone.
Zyto-jak wspominałam w rozmowie telefonicznej tu pomidory paprykowe bywają,w tych które już miałam nie znalazłam ani jednej pestki,ale jeszcze kilka mam.Sprzedająca zamierza wiosną mieć i sadzonki.
Tija-trochę żonkili już mam,postanowiłam dokupywać po troszkę i z umiarem,a jak się kiedyś rozrosną,dzielić i obdarowywać.Tym razem brałam odmiany które mają być pachnące.
Koci-mientko-u mnie podkopuje cebulowe tylko pies sąsiadów(duży owczarek),robi to zaraz po posadzeniu...stąd większość mam w koszykach.Innych ryjców szczęśliwie w Podwórkowym nie uświadczysz.Staram się sadząc od razu zostawiać znacznik z nazwą odmiany.Warto też chyba rozrysować co gdzie posadzone.Tulipany które okazały się być za wysokie i pokładające się wykopałam po sezonie i wymieniłam na niskie.
Empuzo- myślę ,że mówisz o kamienicy w której mieści się biuro Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków,jest też niedaleko porośnięte trójklapowcem podwórko-tylne i boczne oficynowe ściany nie tak dawno zaadaptowanego hotelu,bardzo ładnie wyglądają naprawdę.A na Forum najpiękniej winobluszczem porośnięte ściany domu ma
Ewa-Evluk.
Kostek porasta z kolei syberyjskim futrem zimowym już nie z dnia na dzień a z godziny na godzinę.
Eukomis-u mnie lepsze warunki są chyba dla żonkili jak dla tulipanów.Cebulowe na wagę?Hm..nie spotkałam.Jeśli tak,to można wybrać dorodne,nieuszkodzone.Na dużych opakowaniach typu po 50 sztuk mieszanki cebulowych,100 sztuk tulipanów,wiaderko cebul szafirków zawiodła się kilka razy moja siostra,prawdopodobnie były dużo wcześniej pakowane i wyschły w klimatyzowanych pomieszczeniach w dużej sieci handlowej.Nie wykluczam,że kupowała już po przecenie.Ja trzymam się swojego Polanu i Centrum Ogrodniczego w Myślenicach,zakupy robię na początku sezonu i staram się od razu posadzić.
Trochę liczę na opady po halnym,bardzo jest sucho,a wiatr jeszcze to zwiększa.
Andziu-trafiłam na dostawę i skorzystałam,w nieodległym sklepie w Bronowicach Małych ceny są dużo wyższe to już tylko kilka wybranych cebul dokupiłam.Tam były na sztuki.Malwy zapakowałam,zaadresowałam i dziś wyruszą w drogę pocztą.