Marylu, ja żeby troszkę zakolorowić mój zielony sierpień zamówiłam dziś 12 okrywowych różyczek w czterech kolorach. Z tych róż nie mam żadnej, a okrywowe są bardzo chwalone za praktycznie nieprzerwane kwitnienie
Tajeczko strasznie mi przykro z powodu Twojego Westerlanda, one są bajeczne moim zdaniem, Moje to jeszcze maluszki - sadziłam je jesienią, na szczęście przetrwały zimę i zakwitły
Krysiu z moich Jukk dopiero jedna zakwitła, na najbardziej nasłonecznionym stanowisku, te rosnące w półcieniu mają piękne pędy kwiatowe, ale jeszcze troszkę potrzebują czasu żeby zakwitnąć,
Co do Westerlandów zdecydowanie wolę te o intensywnym nasyconym kolorze, ja uwielbiam róże w pomarańczowych odcieniach, niby jest ich sporo odmian, ale ja jakoś nie mam szczęścia na nie trafić. Westerlandy zauroczyły mnie swoją niesamowitą urodą, ale też tak jak pokazałam tylko jeden z nich jest intensywny w kolorze. Zdecydowanie wolę te pomarańczowe, mam nadzieję, ze i ten drugi jakoś bardziej się wybarwi.







