Dzidziu może nie będzie tak źle,trzymam kciuki za Twoje ...i moje

Z jednorocznych polecam groszek pachnący ...
Małgosiu w zasadzie to mamy najprawdziwszą zimę...,dużo śniegu, mróz nie za wielki...
Nie bawiłabym się w zdejmowanie pnączy ,jeżeli dana odmiana przeżyje nam w ogrodzie to znaczy ,że jak najbardziej nadaje się do naszego klimatu .Najważniejszym zabiegiem ,uważam ,jest wysoki kopczyk ,aby miejsce szczepienia nie przemarzło i okrywanie flizeliną długich pędów róż,co nie ochroni przed mrozem ,ale przed zimnymi wiatrami.Na HMF można znaleźć ogrody norweskich właścicieli ,którzy żyją w strefie 2,a posiadają róże ze strefy 5,czy 6 ,a dobrze się mają :Dstrefy mrozoodporności
http://www.clematis.com.pl/wms/913.html
Tutaj można sobie poczytać o ogrodzie norweskim
http://www.helpmefind.com/gardening/l.p ... &qn=c&qc=0
Czyli najlepiej kupować róże z dużą mrozoodpornością i mamy problem z głowy,a takich jest wiele np.
http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=21.92861,chocia ż te
ciepłolubne też nam się bardzo podobają...
Izuś niezmiernie mi miło ,że podobają Ci się moje klimaty różano -bylinowe

,też uważam ,że róże najlepiej wyglądają w towarzystwie innych roślin,mimo tego ,że nieraz potrafią je trochę pozakrywać ...,ale to chyba tylko w małych ogródkach...
