Ewelinko, pogoda jest straszna. Najgorsze, że lato może być nie lepsze.
No ale żeby tylko choć trochę cieplej było niż teraz to chyba będe zadowolona. Opalać się nie muszę, a raczej wręcz unikam.
Ja nie czekałam na wyschnięcie całkowite trawy. Już taka urosła, że gdybym ją zostawiła do poniedziałku to chyba musiałabym kosy użyć, nie kosiarki.
Aniu, na moją Edenkę nie ma co czekać. Ścięta do ziemi. Został jeden pęd. Czyli na kwiaty w tym roku nie ma co liczyć.
Wrażliwa cholera.
Polecam ciemierniki. To mało wymagające rośliny. Niestety nie znam nazwy moich kolorowych odmian.
Ja najbardziej lubię te zwykłe, białe. Nie dosyć, że najmniej z nimi problemów, to jeszcze sie rozsiewają.
Powtykałam siewki gdzie się da.
Trudno, że zakwitną pewnie za jakieś 3 lata. Poczekam.
Pogoda nadal straszna. Wczoraj mimo, że wiało niemiłosiernie poszłam do ogrodu. Zabrałam się za pielenie i wyrównywanie kancików trawnika.
Widać, nie tylko mi wiatr przeszkadzał, bo mój kocur albo sie chował pode mną kiedy pieliłam, albo uciekał kiedy silniej powiało do domu.
Jednak nie jest to typowy kot, któremu żadna pogoda nie jest straszna. Może to i dobrze, bo może dzięki temu nie będzie łaził po sąsiadach.
Dzisiaj pada co chwila. Akurat kiedy nie padało byłam w pracy.
Czyli dzisiaj w ogródku nie popracowałam.
Ciekawe jak będzie jutro.
Najgorszy jest wiatr. I chyba niestety trzeba sie do niego przyzwyczaić, bo przez zmiany klimatu jest go coraz więcej, to znaczy jest coraz silniejszy.
