
Albo przekonaj męża, że nie warto stresować pół rodziny dla kilku rybek i mąż sam się ich pozbędzie? ;)
Przy okazji przypomniało mi się: pisałaś gdzieś, ze nie masz roslin kwitnących jesienią. W takim razie mam dla ciebie niebieskie astry, różowe chryzantemy i gailardie
