W zeszłym roku na rynku płaciłem 1,50 zł za sztukę (ładnie wyrośniętą)Foxowa pisze: Btw - ile dajecie tak średnio za sadzonkę ?
Koleus Blumego cz.2
-
--julian--
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3067
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Koleus Blumego cz.2
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Koleus Blumego cz.2
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2644
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Koleus Blumego cz.2
Śliczne wszystkie trzy
takiego żółtego z czerwonym paseczkiem widzę pierwszy raz
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Koleus Blumego cz.2
Ochrzciłam go mianem ' odwrotny ', bo on taki odwr?cony w normalnej wersji. Więcej ich było, wszystkie ciekawe. Nie skończę pewnie na tym,.szczeg?lnie że był pomarańczowy.
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2644
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Koleus Blumego cz.2
To bardzo zazdroszczę takiej obfitości bo ja póki co wykupiłam już chyba wszystkie jakie były u nas na ryneczku, nic nowego się już nie pokazało wszystkie takie same
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Koleus Blumego cz.2
Adamanna ja też tropię. Póki, co spotkałam 3 i wszystkie 3 wzięłam. Jednak u nas najdrożej - 7,5 zł w sklepie ogrodniczym...
Foxowa wspaniałe zakupy. Ten po prawej to Saturn. Jeden z moich ulubionych. Nigdy nie spotkałam go u nas w sprzedaży, a tu ot tak trafiłaś w kwiaciarni na wsi???
Ciekawe jak dalej wybarwi się ten drugi? Saturn podobnie wygląda jak jest jeszcze nie doświetlony.
Foxowa wspaniałe zakupy. Ten po prawej to Saturn. Jeden z moich ulubionych. Nigdy nie spotkałam go u nas w sprzedaży, a tu ot tak trafiłaś w kwiaciarni na wsi???
Ciekawe jak dalej wybarwi się ten drugi? Saturn podobnie wygląda jak jest jeszcze nie doświetlony.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Koleus Blumego cz.2
Tak. Śmieję się właśnie, że wioska taka, że jak zam?wjsz taks?wkę to nie dojedzie bo zadupie za duże , a koleus?w taki wybór.
Jeszcze ich tam sporo było i wszystkie kuszące.
Co do kolor?w to mnie nie przeszkadza niedoświetlenie. Wręcz to lubię i czasem podoba mi się, że na ciemniejszy stanowisku się roślina inaczej wybarwia.
Za nazwę dzięki, zapiszę sobie.
Jeszcze ich tam sporo było i wszystkie kuszące.
Co do kolor?w to mnie nie przeszkadza niedoświetlenie. Wręcz to lubię i czasem podoba mi się, że na ciemniejszy stanowisku się roślina inaczej wybarwia.
Za nazwę dzięki, zapiszę sobie.
Re: Koleus Blumego cz.2
Z tego co czytałam, to koleusy lubią słońce, bo wtedy ładnie się wybarwiają.
Moje koleusy które same posiałam i które ładnie rosły na parapecie w kuchni, gdzie miały dużo słońca (południe), póki były w kuchni ładnie rosły. Jak wystawiłam na balkon (też południe) to niektóre z nich słońce poparzyło, a innym w innych kolorach - nic się nie stało.
Teraz jeszcze słońca dużo nie było i nie grzało tak mocno jak latem będzie grzało.
Czy to zależy od koloru koleusa, czy może tylko te liście, które były pierwsze zostały poparzone, a następne będą rosnąć w słońcu i będzie ok? Mam dopiero drugi raz koleusy i nie wiem.
Poparzyło mi tak:


A ten mi się najbardziej podoba, jest tylko jeden (na 43, które wykiełkowały) i na razie jest na kuchennym parapecie. Już siać nie będę, będę najładniejsze odrywać od macierzystej rośliny, wsadzać do wody aż puszczą korzonki, a później do ziemi.

Moje koleusy które same posiałam i które ładnie rosły na parapecie w kuchni, gdzie miały dużo słońca (południe), póki były w kuchni ładnie rosły. Jak wystawiłam na balkon (też południe) to niektóre z nich słońce poparzyło, a innym w innych kolorach - nic się nie stało.
Teraz jeszcze słońca dużo nie było i nie grzało tak mocno jak latem będzie grzało.
Czy to zależy od koloru koleusa, czy może tylko te liście, które były pierwsze zostały poparzone, a następne będą rosnąć w słońcu i będzie ok? Mam dopiero drugi raz koleusy i nie wiem.
Poparzyło mi tak:


A ten mi się najbardziej podoba, jest tylko jeden (na 43, które wykiełkowały) i na razie jest na kuchennym parapecie. Już siać nie będę, będę najładniejsze odrywać od macierzystej rośliny, wsadzać do wody aż puszczą korzonki, a później do ziemi.

- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2644
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Koleus Blumego cz.2
Myślę że następnym listkom już nic nie będzie, te poparzone nie były przyzwyczajone do bezpośredniego słońca.
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Koleus Blumego cz.2
stef63 koleusy potrzebują dobrego oświetlenia do pełnego wybarwienia liści, ale nie cierpią ostrego, długotrwałego słońca. Południowy balkon latem to nie jest zbyt dobre miejsce dla nich. Choć są odmiany, które preferują stanowiska w pełnym słońcu.
Z moich obserwacji wynika, że koleusy najlepiej czują się na stanowiskach gdzie mają słońce przed i po południu, w pozostałych godzinach półcień.
Z moich obserwacji wynika, że koleusy najlepiej czują się na stanowiskach gdzie mają słońce przed i po południu, w pozostałych godzinach półcień.
Re: Koleus Blumego cz.2
Narine, nie wiedziałam, że koleusy nie lubią ostrego słońca. Ja niestety mam balkon południowy i słońca na nim po kokardy. Miałam w tamtym roku na balkonie koleusy, ale dawały radę, tyle że nie były rokoko. Jeden nawet jak został przestawiony w miejsce gdzie było mniej słońca zgubił biały środek (było zielony z dużym białym środkiem) i już do końca był tylko zielony, pomimo że później miał dużo słońca.
Tego najbardziej poparzonego (zielonożółty) przesadziłam do doniczki i będzie stał na kuchennym parapecie, poparzone liście mu oberwałam i czekam, aż się pozbiera.
Reszta będzie na balkonie. Ten bordowy wygląda, że tylko te pierwsze liście mu poparzyło, a następne będą ok., ale to się okaże. Reszcie nic się nie stało. Ja posadziłam te koleusy (wszystkie są rokoko) z surfiniami - surfinia i koleus w jednej skrzynce, a surfinie lubią słońce, zresztą ja za bardzo nie mam takiego miejsca na balkonie, gdzie byłby cień.
Dlatego nie mogę mieć na balkonie begonii, niecierpków, lobelii, aksamitek (miałam je i wiem, że nie dają rady na moim balkonie). Gdybym była cały czas w domu, to mogłabym je zabierać z balustrady, stawiać w głębi balkonu zasłaniać czymś np. leżakiem w to najostrzejsze słońce, a później z powrotem na balustradę, ale mnie nie ma, ponieważ pracuję.
Trochę to dziwne, że koleusy nie dają rady w ostrym słońcu, bo z tego co czytałam to rośliny z Ameryki Południowej, a tam przecież słońca bardzo dużo i dlatego tam są wieloletnie i w ładniejszych kolorach.
Tego najbardziej poparzonego (zielonożółty) przesadziłam do doniczki i będzie stał na kuchennym parapecie, poparzone liście mu oberwałam i czekam, aż się pozbiera.
Reszta będzie na balkonie. Ten bordowy wygląda, że tylko te pierwsze liście mu poparzyło, a następne będą ok., ale to się okaże. Reszcie nic się nie stało. Ja posadziłam te koleusy (wszystkie są rokoko) z surfiniami - surfinia i koleus w jednej skrzynce, a surfinie lubią słońce, zresztą ja za bardzo nie mam takiego miejsca na balkonie, gdzie byłby cień.
Dlatego nie mogę mieć na balkonie begonii, niecierpków, lobelii, aksamitek (miałam je i wiem, że nie dają rady na moim balkonie). Gdybym była cały czas w domu, to mogłabym je zabierać z balustrady, stawiać w głębi balkonu zasłaniać czymś np. leżakiem w to najostrzejsze słońce, a później z powrotem na balustradę, ale mnie nie ma, ponieważ pracuję.
Trochę to dziwne, że koleusy nie dają rady w ostrym słońcu, bo z tego co czytałam to rośliny z Ameryki Południowej, a tam przecież słońca bardzo dużo i dlatego tam są wieloletnie i w ładniejszych kolorach.
Re: Koleus Blumego cz.2
Foxowa super te wiejskie nabytki, szok, że takie atrakcyjne na wsi można znaleźć 
Moje sadzonki powoli ale rosną

Najbardziej podoba mi się Chameleon

Za to moje wysiewy to porażka w tym roku, niemal wszystkie nudno-takie same. Dobrze, że mi się udało kupić te kolorowe, bo byłabym mocno rozczarowana

Moje sadzonki powoli ale rosną

Najbardziej podoba mi się Chameleon

Za to moje wysiewy to porażka w tym roku, niemal wszystkie nudno-takie same. Dobrze, że mi się udało kupić te kolorowe, bo byłabym mocno rozczarowana

- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2644
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Koleus Blumego cz.2
Przynajmniej cokolwiek zeszło, z moich wysianych nie zeszło jak się okazało nic bo to co hodowalam jako koleus okazało się być lwią paszczą
a to właśnie ja podejrzewałam o brak wschodów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4820
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Koleus Blumego cz.2
No nie chcę krakać, ale chyba moje nowe nabytki przemarzły. Po przeniesieniu ich do Krakowa wyglądają tragicznie. Liczę że odbiją. Tylko ten strzępiony w miarę bez szkody.
Będę do tej pani zaglądać bo m?wi że przywożą jej odmiany niesamowite. Policję jeszcze na ż?łtego z ciemnym nerwem.
Koleusy w domu też z lekka opadły, bo je zostawiłam bez opieki na czas wyjazdu i z otwartym oknem, ale trochę troski i się zebrały.
A moje wysiane... ogromne! Czas chyba im urwać czubki, choć to moja słaba strona.
Będę do tej pani zaglądać bo m?wi że przywożą jej odmiany niesamowite. Policję jeszcze na ż?łtego z ciemnym nerwem.
Koleusy w domu też z lekka opadły, bo je zostawiłam bez opieki na czas wyjazdu i z otwartym oknem, ale trochę troski i się zebrały.
A moje wysiane... ogromne! Czas chyba im urwać czubki, choć to moja słaba strona.
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Koleus Blumego cz.2
stef63 Koleusy tylko nazywają się pokrzywką brazylijską. W naturze rosną w tropikalnych obszarach Azji, Australii, Afryce i na wyspach Pacyfiku. To, co kupujemy to już są kultywary - odmiany hodowlane.stef63 pisze:Ja posadziłam te koleusy (wszystkie są rokoko) z surfiniami - surfinia i koleus w jednej skrzynce, a surfinie lubią słońce, zresztą ja za bardzo nie mam takiego miejsca na balkonie, gdzie byłby cień.
Trochę to dziwne, że koleusy nie dają rady w ostrym słońcu, bo z tego co czytałam to rośliny z Ameryki Południowej, a tam przecież słońca bardzo dużo i dlatego tam są wieloletnie i w ładniejszych kolorach.
Gdzieś wcześniej ktoś pisał, że udają mu się koleusy na bardzo słonecznym balkonie. U mnie się to nie sprawdziło. Trzeba je wtedy dużo częściej podlewać, bo "mdleją ". A stąd już łatwa droga do przelania. O ile koleus zazwyczaj po przesuszeniu szybko odżyje, o tyle po przelaniu można się równie szybko z nim pożegnać. Próbować zawsze można. Jestem ciekawa jak Tobie pójdzie ich uprawa na południowym balkonie.
Nie sadziłabym ich jednak do jednej skrzynki z surfiniami, bo mają inne wymagania odżywcze. Zasilając surfinie sprowokujesz kwitnienie u koleusów. O ile chcesz z nich mieć nasiona, to ok. Jednak ogólnie osłabia to roślinę, liście drobnieją i całość nie wygląda już tak ładnie, jak wtedy gdy nie dopuszczasz do kwitnienia.
Foxowa oby jednak nie przemarzły. Szkoda by było takich cudeniek.
A czubki obrywaj bez obaw, zobaczysz jak Ci się odwdzięczą




