Błażeju Nie mam nasion niestety, też bym pewnikiem próbowała w ten sposób, szczególnie interesują mnie "pierwotne" odmiany. Może kiedyś... na razie korzystam z sadzeniaków i to kupowanych w.... hipermarketach. To dość ryzykowne, bo można przyciągnąć sobie razem z nimi jakieś choróbsko, ale nie mam za bardzo alternatywy
arkek9025
Pomysł na ziemniaki wczesne z donicy nie jest dzisiejszy, ale zawsze mi było jakoś nie po drodze z tematem. W tym roku zdecydowałam, że jednak działam. Poszukałam ziemniaków i...
Jazzy to odmiana o miniaturowych bulwach, bardzo smaczna raczej sałatkowa. Mam też drugą wczesną ze stosunkowo małymi bulwami - Queen Anne, ale ta jest bardziej skrobiowa. Obie są odmianami nowoczesnymi czyli odpornymi na to, tamto i jeszcze to
Natomiast odmiany fioletowe niestety odporne nie są

ale bardzo chciałam spróbować.
Ogólnie zrobiłam tak, jak mi kiedyś jedna działkowa Babcia sąsiadka zdradziła swój sposób:
- Wsadź ziemniaki wczesne do wytłaczanek po jajkach w okolicy Bożego Narodzenia.
- Zostaw w ciepłym, jasnym miejscu.
- Po miesiącu zacznij spryskiwać je wodą, powinny już puszczać pędy.
- jak będą miały po 1cm (pędy) możesz delikatnie posadzić do szerokiej donicy 20-30cm o głębokości 50cm ( zdarza się, że w międzyczasie puszczą korzonki) ziemi nasyp 3/4 doniczki.
- sadząc przykryj 2 cm ziemią, jak pędy wyjdą na zewnątrz w miarę przyrastania dosypuj ziemię.
- postaw w jasnych chłodnym miejscu, najlepiej w temperaturze 10-12 stopni powyżej zera, albo jeśli nie masz takiego, zakop razem z doniczką w ciepłym inspekcie (sowicie pod spód dając końskiego obornika) lub wstaw donicę w kostkę słomy a od góry zabezpiecz przed mrozem.
- z każdego sadzeniaka zostaw po jednym pędzie, resztę wyłam, inaczej zbierzesz liście nie ziemniaki.
- Ziemniaczki powinny być gotowe od połowy maja do zbioru.
Już dawno miałam tego spróbować. Pani Babcia sąsiadka miała takie doniczki w działkowym domku zawsze na wiosnę, potem stały na ganku. Miała z tego całkiem fajne zbiory jak pamiętam. W maju fryg donica do góry dnem i do gara
Ja chcę troszkę zmienić ten przepis - wybrałam mniejsze donice, ale takie w których bez problemu usunę dno. Podkiełkowałam wg przepisu, czyli pierwsze wstawiłam do wytłaczanek na przełomie roku. Niestety jedna niebieska odmiana okazała się oporna, podejrzewam, że została spryskana chemią przeciw kiełkowaniu
Te które ładnie puściły pędy posadziłam jakieś 2 tygodnie temu, i postawiłam w kuchni przy dużym oknie. Temp. mam tam ok. 15 stopni ale nie mam zimniejszego, jasnego miejsca, a na dworze niestety jest w nocy poniżej -10 i boję się, że nie jestem w stanie zabezpieczyć ich tak by miały ok. 10 stopni na plusie. Jak zrobi się troszkę cieplej zacznę je hartować - mam foliaka tarasowego, będę starała się utrzymać w nim temperaturę w okolicy 10 stopni, a na noc pójdą do piwnicy, tam jest koło 7-8 stopni.
Co dalej zobaczymy. Planuję w marcu jak zrobi się cieplej, usunąć delikatnie dna i posadzić w takich pierścieniach do skrzyń. Mam namioty foliowe do nich, więc powinno być ok. W razie przymrozków dołożę włókninę.
Trochę to kombinatorka, no zobaczymy.
Mam teraz kolejne w wytłaczankach, wyłożone w styczniu - powolutku puszczają pędy, te już wysadzę prosto do drugiej skrzyni i okaże się, czy przypadkiem nie dogonią tych pierwszych z doniczkowej uprawy.
