Grażynko-u Was był przymrozek? Aż dziwne

Mam nadzieję, ze nie odnotowałaś żadnych strat. A truskawki rzeczywicie w tym roku kwitną jak szalone. Liczę na ich dużą ilość bo je uwielbiam, razem z eMem i małym
Madziu-Jodła cudownie zapączkowała. Aż jestem zdziwiona. Nie mam pojęcia co jej było, w każdym razie popryskałam w zeszłym roku na wszystko co się dało nie mając wielkiej nadziei na jej odratowanie, a tu proszę udało się. Mam nadzieję, że w tym roku będzie już ok
Aniu-piwonie starałam się posadzić jak najpłycej i to chyba jest sukces

Moi rodzice posadzili piwonie 7 lat temu i dopiero w tym roku mają pączki. Ale mój tato wszystko sadzi głęboko i taki miał efekt. A mówiłam, że za głęboko, żeby przesadził. A on, że co ja się znam
Aguś-truskawki to robota mojego eMa. No, ale jak on zajmuje się tylko tymi truskawkami, jaśminem i jedną dalią to może w okół tego chodzić jak kwoka wokół kurcząt

Jodła rzeczywiście zaplusowała, chyba przestraszyła się moich gróźb o wykopaniu jej
Sylwuś-i jak u Ciebie mieczyki? Bo u mnie jak wyżej

Na szczęście mieczyki, jaskry azjatyckie i ismena jeszcze z ziemi nie wylazły z czego się w tej sytuacji cieszę

Dziękuję za miłe słowa. Sylwuniu, ja dopiero zobaczyłam, że Ci wyżej nie odpisałam

Mebelki się nie zapadają bo Piotrek zrobił takie babki z betonu w doniczkach,wypoziomował je i obstawił mebelki. Gdyby stały bezpośrednio na kamieniach i kole mojej roboty to by się na 20 cm zapadły

A dalie rosły w ziemi z podwórka i tak wyrosły-niczym nie karmione. One się tak biedulki do słońca powyciągały

Ale po paru dniach na dworze już lepiej wyglądają. Chociaż teraz stoją w domu przez te wredne noce

Buziaczki dla Ciebie
