Mi tylko pozostaje mieć nadzieję, że papryka i pomidory [również mam dość sporo - wykiełkowało wszystko prześlicznie i równie ślicznie rośnie

] będą się dobrze czuły w gruncie. Szklarni u mnie nie ma

.
A na poważnie - jeśli mi łada rozsada wyjdzie to mam możliwość sprzedania nadmiaru na jarmarku... Znajoma regularnie po jarmarkach jeździ [sprzedaje domowe chlebki - a zakwasie], zaproponowała że może mi trochę zabrać. Trochę też pójdzie na "wymianę sąsiedzką" za nasionka i... chleb

.
Z papryk ostrych mam głównie po parę-paręaście nasionek na odmianę więc żal by mi było sprzedać, ale ze słodkiej mam 65 nasion czekoladowej [w kolorze, nie smaku

], i 41 czerwonej gruntowej. Z tych mogłabym część odsprzedać jeśli ładnie wyrośnie.