Elu, czy bardzo widać, że podchodzę do pielenia rabat tak mniej, a nawet więcej niż swobodnie? Kwiaty sadzę tak gęsto (na początku staram się zachowywać odstępy, ale później tyyyle śliczności), że chwasty nie wcisną się (oprócz podagrycznika, powoju), ostrym szpadlem odcinam brzegi moich księżycowych rabatek i koszę trawnik, by uspokoić kwiatkowy bałagan. A poza tym to głównie PRZECHADZAM SIĘ po ogrodzie i podziwiam, jakie te kwiatki piękne, jak jedne obok drugich ładnie wyglądają i nawzajem podkreślają swoją urodę, i nie wiem, które kochać bardziej. Maki, rumianki, fiołki, nagietki, a może trawki?
Dużo przesadzam, rozsadzam, dzielę, to mi zajmuje najwięcej czasu. Pogodziłam się z tym, że nie będę idealną ogrodniczką, ale chciałabym uzyskać w ogrodzie klimaty i taką tonację kolorystyczną, które są mi potrzebne, prawie jak powietrze (trochę przesadziłam

)
Dzika marchew a podagrycznik, muszę się dokształcić, może ja z lasu dziką marchew przyniosłam, a AnaBanana zasugerowała mi, że to podagrycznik. Wszystko to sprawdzę, bo spać nie będę mogła
Moje dwa irysy syberyjskie są niebieskie (tak!), czekam na jeszcze jeden kolor
Danusiu, napadaj, napadaj, tylko adres podawaj, żeby pomóc odpowiednim służbom
