Dzień dobry,
mam takiego grubosza do "uporządkowania",
posiadam już podłoże do sukulentów i żwir, miejsce na znacznie słoneczniejszym parapecie też już na niego czeka ;)
delikwent został już podsuszony 1,5 tygodnia aby łatwiej go było wydobyć ze złej ziemi.
Jak "drastycznie" go z niej oczyszczać? Czy wypłukiwać w wodzie do prawie że ostatniej grudki, czy zostawić w większej grudzie, taka jaka zostanie bez moczenia?
czy najpierw przesadzić go do prawidłowego podłoża czy najpierw ciąć?
Jak widać jest bardzo wyciągnięty i chyba nie obejdzie się bez drastycznego cięcia,
ale po takim jak zaproponowane na zdjęciu nie pozostanie na nim prawie żaden liść... a jest jesień nie wiosna i boję się że nie odbije(?).
Zieloną obwódką zaznaczone małe sadzonki wsadzone dawno temu do tej samej doniczki, którymi nie trzeba się przejmować bo zostaną usunięte przy przesadzaniu.
Wszelkie uwagi do cięcia i planowanego procesu mile widziane
