Tadeuszu, na Ciebie zawsze można liczyć, tak cudownie obrazowo napisałeś to o czym myślałam, dzięki.
Dyshio, moja działka jest w lesie, pod wysokimi sosnami. Jak wsadzałam pierwszego rh, to też myślałam, że ziemia w około siłą rzeczy powinna być kwaśna, a rh stał sobie, nie kwitł i był jakiś taki osowiały. Zakupiłam pH-metr i okazało się, że gleba ma jakieś 6 pH

, wszędzie nawet tam, gdzie była gruba leśna ściółka. Zakupiłam odpowiedni torf, posadziłam i różnica jest kolosalna, piękne przyrosty i kwiaty, brak schnięcia liści i chorób grzybowych, czyli wszystko o czym napisał Tadeusz. Nawet rh rosnący na słońcu (na podkładce inkarho) dostał drugie życie. Zaobserwowałam rownież to, że rh nie rozrasta się korzeniami poza bryłę usypanego torfu, czyli trzeba wykopać na prawdę solidny dół i dać sporo torfu, w zależności od wielkości rośliny, bo oczywiście można za 2 lata go wykopać, powiększyć dół i zasypać na nowo, ale to już kolejna zabawa.
Co do kompostu, to na jakiej podstawie sądzisz, że jest kwaśny? Ja też kompostuję odpadki i nie pomyślałam nigdy, że może mieć jakieś inne pH, niż normalna ziemia ogrodowa, którą się staje po kilku miesiącach. Nawet jeżeli kompostujesz kiszoną kapustę i ogórki kiszone, to zawsze wyjdzie na końcu normalny kompost.

W naturalnym środowisku tylko torfowiska są miejscami o obniżonym pH, taka przynajmiej jest moja wiedza na ten temat, a wrzosy w lesie mają takie płytkie korzonki, że rosną na ściółce najwyżej do 10cm, nawet nie można ich przesadzić w inne miejsce.
Nie chcę się wymądrzać, chociaż pewnie to robię

, ale wielu specjalistów od Rh na tym forum i nie tylko pisze, żeby sadzić w torfie, to sadzimy w torfie, oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale po co się doszukiwać nowych rozwiazań, jak stare i sprawdzone są najlepsze?
Woda ze studni jest super, o ile nie wykopana w dolomicie
Życzę powodzenia i czekam na foty z kwitnacych RH.
