
Ika, studiować planuję psychologię + psychoterapię pod kątem pójścia na psychologa więziennego/resocjalizację ogólnie przyjętą, ale jeszcze się zobaczy. Masa osób mnie próbuje namawiać, żebym zamiast tego zajęła się psychologią dziecięcą, bo ponoć brakuje na rynku pracy i "znacznie mniejsza szansa, że psychika mi po latach siądzie przez pacjentów".
Trochę toto absorbujące jest, choć na pewno nie tak jak zasadnicza medycyna, więc weekendy na pewno dam radę wygospodarować, nie może być inaczej ;)
Seba, oo, a jaka to altanka? Ja planuję, jak skończę remonty i w miarę ogarnę samą działkę, postawić taką altankę otwartą, zadaszoną, coby usiąść w cieniu wygodnie, zjeść, popatrzeć na działkę. Ale zanim to to jeszcze na pewno wieeelee wody upłynie.
Ewo, u mnie też śnieg dwa dni z rzędu sypał, nawet raz całkiem gruby, porządny - ale bieli na ziemi nie było nawet przez moment, bo momentalnie wszystko się roztapiało. Nie było u mnie póki co żadnych mrozów i mam nadzieję, że się to utrzyma.
Mam nadzieję, że faktycznie tak będzie, choć jeszcze trochę roboty przed nami... na razie wymienione 2 z 3 okien i główne drzwi do altanki. Zdjęć nie mam, ale niby taka drobna, kosmetyczna zmiana, a naprawdę zmienia wygląd tej mojej małej ruiny.
Natalio, z tymi bratkami u mnie to w ogóle komedia

Trochę z rozsad. Chowane tylko pod sztucznym światłem, więc nawet powiem szczerze mnie zaskakuje, jak ładnie rosną. Pomidory będę siała, jak przepikuję te papryczki i bakłażany, pewnie za tydzień lub dwa, bo spóźnialskie siewki jeszcze wyłażą, a chcę przepikować wszystkie za jednym zamachem.

Por - jestem z niego naprawdę bardzo dumna. W zeszłym roku mi zupełnie nie wyszła rozsada, ta wydaje mi się całkiem ładna i krępa, nawet sztywno "stoją" te niteczki i ładnie grubną, nie załamują się.

Kwintesencja obecnej pogody... buro, ponuro i praktycznie nie ma słońca. Roboty trochę wstrzymane, nadal czekam, żeby poskładać tarasowe mini szklarenki (a w sumie foliaczki), które upolowałam w Lidlu - w formie regałów z 4 półkami. Do środka jak tylko złożę zostanie posiana w wielodoniczkach kapusta, sałata, może bób, szpinak...


Zrobiłam jeszcze fotkę "albinosowi". Liścienie mu nieco ściemniały, choć nadal jest wyraźnie jaśniejszy i z tego co widzę, liście właściwe też będą jasne.
Jest też wyraźnie opóźniony w stosunku do swojego brata-bliźniaka (od którego jest starszy o kilka dni, więc powinno być odwrotnie). Stawiam laicko, że może ma niższe od standardowych ilości chlorofilu?
No ale chęci do życia ma, widzę zalążki liści właściwych, więc - daję mu czas, niech pokaże, na co go stać.
