W mieszkaniu w kamienicy kwiaty zachowywały się zupełnie inaczej, co doskonale pamiętam. Przyczyna jest prozaiczna - wilgotność i różnica temperatur. Nasze mieszkania w bloku są po prostu suche, czego rośliny typu zygokaktus chyba zbytnio nie lubią. Pomimo modyfikacji są to jednak rośliny lasów deszczowych. Ciepło tak, ale i wilgotność. Do tego dochodzi różnica temperatur, naturalnego oświetlenia. Daje to roślinie jakiś komfort przebywania w warunkach w miarę naturalnych. I pewnie tutaj tkwi tajemnica mojej uprawy balkonowej
Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Przepraszam za Koleżankę, Kolego
W mieszkaniu w kamienicy kwiaty zachowywały się zupełnie inaczej, co doskonale pamiętam. Przyczyna jest prozaiczna - wilgotność i różnica temperatur. Nasze mieszkania w bloku są po prostu suche, czego rośliny typu zygokaktus chyba zbytnio nie lubią. Pomimo modyfikacji są to jednak rośliny lasów deszczowych. Ciepło tak, ale i wilgotność. Do tego dochodzi różnica temperatur, naturalnego oświetlenia. Daje to roślinie jakiś komfort przebywania w warunkach w miarę naturalnych. I pewnie tutaj tkwi tajemnica mojej uprawy balkonowej
Najlepszym przykładem takiego stanu rzeczy są wystawione grubosze(tak, tak, wiem że to nie ten dział). Gdyby użyć porównania, to te w mieszkaniu wyglądają jak niewypastowane buty pomimo prysznicowania, te na balkonie po prostu lśnią, są okazami zdrowia i jak grudniki nabierają dużej masy. Natura, to jest najlepsze wyjście dla roślin.
W mieszkaniu w kamienicy kwiaty zachowywały się zupełnie inaczej, co doskonale pamiętam. Przyczyna jest prozaiczna - wilgotność i różnica temperatur. Nasze mieszkania w bloku są po prostu suche, czego rośliny typu zygokaktus chyba zbytnio nie lubią. Pomimo modyfikacji są to jednak rośliny lasów deszczowych. Ciepło tak, ale i wilgotność. Do tego dochodzi różnica temperatur, naturalnego oświetlenia. Daje to roślinie jakiś komfort przebywania w warunkach w miarę naturalnych. I pewnie tutaj tkwi tajemnica mojej uprawy balkonowej
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19426
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Tylko, że w naszym klimacie rzadko kiedy masz wilgotność powietrza zbliżoną do tropikalnej, bo w lecie podczas słonecznej pogody potrafi spadać do 30 - 40 %, a to o wiele mniej niż w naturze.
To, że niektóre rośliny lepiej rosną na zewnątrz to po prostu wpływ większej ilości światła i słońca - szyba zatrzymuje promienie UV oraz więcej przepływu powietrza. I tyle.
Moje grudniki lepiej kwitną od strony okna, jeśli te trzymane na zewnątrz w sezonie też, czyli to by potwierdzało że to światło (oprócz nawożenia) jest czynnikiem wpływającym na ilość kwiatów w przypadku grudników.
To, że niektóre rośliny lepiej rosną na zewnątrz to po prostu wpływ większej ilości światła i słońca - szyba zatrzymuje promienie UV oraz więcej przepływu powietrza. I tyle.
Moje grudniki lepiej kwitną od strony okna, jeśli te trzymane na zewnątrz w sezonie też, czyli to by potwierdzało że to światło (oprócz nawożenia) jest czynnikiem wpływającym na ilość kwiatów w przypadku grudników.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Wbrew pozorom wilgotność powietrza w Polsce jest duża, średnia statystyczna sięga 80% i klimat polski uważany jest za wilgotny, szczególnie w tych rejonach, w których mieszkam. Na pewno duże znaczenie dla rozwoju roślin ma światło. Moje akurat stoją za ciężką drewnianą balustradą, prawie w zupełnym cieniu, co nie znaczy, że nie docierają tam promienie słoneczne. W mieszkaniu, no cóż, sucho. Latem słońce od południa do późnego wieczora. Zimą, jak w większości mieszkań kaloryfery pod parapetami. To nie jest dobre miejsce dla grudników. Nawiew gorącego, suchego powietrza z grzejników nie wpływa dobrze ani na rośliny, ani na ludzi. I to tyle co miałam do powiedzenia na temat tych pięknych roślin w mojej " eksperymentalnej uprawie" 
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19426
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Mam higrometr, który mierzy wilgotność powietrza. Kwestia jest tego rodzaju, że w strefie tropikalnej wilgotność powietrza masz w miarę stałą, między ok. 60-80 i więcej. W Polsce wyższe wartości masz w okresie deszczowej pogody.
W blokach masz suche powietrze, ale u mnie chodzi nawilżacz powietrza, jednak u mojej teściowej którą wcześniej wspomniałem nic takiego nie ma, w zimie grzeje na maxa, a mimo tego grudniki ładnie rosną i kwitną. Podobnie rzecz ma się u wielu innych ludzi, którzy uprawiają grudniki. Mało z nich korzysta z nawilżaczy. Inna sprawa o czym pisałem wcześniej, obecne hybrydy są coraz bardziej dostosowane do warunków mieszkaniowych. Chociaż od kiedy były u mnie grudniki, a to jeszcze za czasów mojego dzieciństwa, czyli jeszcze przy starych odmianach, zawsze ładnie rosły - konkretnie właśnie w bloku, w tym samym w którym ja mieszkam.
Czyli wygląda na to, że grudniki potrafią dobrze rosnąć w szerokim spektrum warunków uprawy. Ważne, żeby miały jasne stanowisko.
W blokach masz suche powietrze, ale u mnie chodzi nawilżacz powietrza, jednak u mojej teściowej którą wcześniej wspomniałem nic takiego nie ma, w zimie grzeje na maxa, a mimo tego grudniki ładnie rosną i kwitną. Podobnie rzecz ma się u wielu innych ludzi, którzy uprawiają grudniki. Mało z nich korzysta z nawilżaczy. Inna sprawa o czym pisałem wcześniej, obecne hybrydy są coraz bardziej dostosowane do warunków mieszkaniowych. Chociaż od kiedy były u mnie grudniki, a to jeszcze za czasów mojego dzieciństwa, czyli jeszcze przy starych odmianach, zawsze ładnie rosły - konkretnie właśnie w bloku, w tym samym w którym ja mieszkam.
Czyli wygląda na to, że grudniki potrafią dobrze rosnąć w szerokim spektrum warunków uprawy. Ważne, żeby miały jasne stanowisko.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Ja grudniki trzymam na parapecie południowym i północnym (stoją tam od sierpnia, bo ich właściwe miejsce to raczej w głębi pokoju lub na szafkach w kuchni - wiadomo - mają cieszyć oko)- i właśnie wczoraj zauważyłam na nich pączki (chyba tylko 4 szt. ich jeszcze nie posiadają) - nigdy nie stały na tarasie, pomimo, iż kusiło mnie latem by je wystawić (wyczytałam to w tym wątku), ale ze względu na to, że posiadam ich aż 17 doniczek to zrezygnowałam i zostawiłam je w domu (poza tym nie chciałabym wnieść razem z nimi jakichś robali: mam na myśli ziemiórki - odpukać, ale 2 lata temu wygrałam z nimi walkę i nie chciałabym przechodzić przez to po raz kolejny, bo zbyt dużo mam roślin w domu by ryzykować). Także z moich obserwacji również wynika, że zawiązują pączki "bez wychodzenia z domu" - wystarczy różnica temperatur jaka jest na parapecie no i gdy nie świeciło na nie bezpośrednio słońce to co 2-3 dni je zraszałam.
No i chyba teraz właśnie powinnam postawić je już na właściwym miejscu - głównie po to zajrzałam do tego wątku, by o to spytać - czy to ten czas, by nie zrzuciły pączków, ale z pytaniem ubiegła mnie Teeger i już dzięki niej otrzymałam odpowiedź. Idę przestawiać
.
No i chyba teraz właśnie powinnam postawić je już na właściwym miejscu - głównie po to zajrzałam do tego wątku, by o to spytać - czy to ten czas, by nie zrzuciły pączków, ale z pytaniem ubiegła mnie Teeger i już dzięki niej otrzymałam odpowiedź. Idę przestawiać
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2804
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Mam grudniki od kilku lat. Mieszańce kupowane w Biedronce i innych marketach. Wszystkie stały na tym samym parapecie w bloku, nad kaloryferem, wystawa północna. Jedne regularnie obsypane kwiatami, kilka innych zakwitło tylko raz.
Te co kwitły raz, w tym roku po raz pierwszy wystawiłam w czerwcu na wschodni balkon. Do środka wróciły tydzień temu, jak zaczęły się temperatury poniżej 10oC w nocy.
Efekt: te wystawiane całe w pączkach, niedługo zakwitną. Te domowe, jeszcze nie "myślą" o zawiązywaniu pączków
Te co kwitły raz, w tym roku po raz pierwszy wystawiłam w czerwcu na wschodni balkon. Do środka wróciły tydzień temu, jak zaczęły się temperatury poniżej 10oC w nocy.
Efekt: te wystawiane całe w pączkach, niedługo zakwitną. Te domowe, jeszcze nie "myślą" o zawiązywaniu pączków
Pozdrawiam Lucyna
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
W tym roku całą wiosnę i lato rozmnażałam grudniki. Ładnie się ukorzeniły. Część młodych stoi na północno-zachodnim parapecie w kuchni. Kaloryfer tam nie grzeje, bo to kuchnia i jest ciepło. Wilgoci oczywiście dużo. Okno często uchylone. Latem całą dobę, teraz tylko w dzień. I te kuchenne maluchy zawiązują pączki. Miałam je przestawić, ale teraz nic z tego. Druga część stoi w pokoju obok kuchni. Wystawa dokładnie taka sama, bo to bliźniacze pomieszczenie. Te jednak o kwitnieniu nie myślą, rozwijają nowe człony (na małą skalę, ale jednak). Dorosłe rośliny, z których pobierałam szczepki, też jeszcze kwitnąć nie mają zamiaru. Stoją w pokoju o południowo-wschodnim oknie, ale dalej od okna. Za to nowe człony przyrastają im jak szalone. I bądź tu mądry człowieku.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22083
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Mój też wytworzył pączki,dużo pączków

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
I ja się pochwalę moimi pączkami, które zawiązały się "bez wychodzenia z domu", tzn. na południowym i północnym parapecie spędziły końcówkę sierpnia i cały wrzesień - teraz już większość z nich stoi na swoim właściwym miejscu.
Niestety nie potrafię robić telefonem dobrych jakościowo zdjęć
.

to białe w doniczce to nie pomyślcie, że pleśń - to piasek.







Cieszy mnie to, że właściwie na końcu niemal każdego pędu jest pączek.
W sumie mam 17 grudników, 4 szt. jeszcze stoją na parapecie, bo dopiero zawiązują się pączki - są maciupeńkie - postoją jeszcze na nim około tygodnia.
Pozdrawiam wszystkich zakręconych grudnikowo.
Niestety nie potrafię robić telefonem dobrych jakościowo zdjęć

to białe w doniczce to nie pomyślcie, że pleśń - to piasek.







Cieszy mnie to, że właściwie na końcu niemal każdego pędu jest pączek.
W sumie mam 17 grudników, 4 szt. jeszcze stoją na parapecie, bo dopiero zawiązują się pączki - są maciupeńkie - postoją jeszcze na nim około tygodnia.
Pozdrawiam wszystkich zakręconych grudnikowo.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Jaka szkoda, że nie mogę pochwalić się zdjęciem
Pliki zmieniają serwer. A tak swoją drogą. Czy nasze grudniki nie za wcześnie rozpoczynają kwitnienie? Spodziewałam się najwcześniej listopada.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Pewnie zakwitną początkiem listopada - mam na myśli te moje - ale wczoraj wracając z pracy widziałam już w dwóch domach/na parapetach już kwitnące w pełni (może jestem nienormalna, ale zawsze trochę patrzę się na kwiatki, które ludzie mają na parapetach/w ogródkach) i wiem/podejrzewam, że to nie są ich nowe nabytki, bo zawsze tam stały...więc chyba zaczyna się już ich pora.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Nie jesteś nienormalna. Ja też, jak to mówisz, patrzę się na parapety innych ludzi. To taki odruch
Moja koleżanka przywlokła do szkoły dwa grudniki już wiosną. Postawiła je na północno-zachodnim parapecie. Światła tam w zasadzie nie ma, bardziej północ niż zachód i do tego dookoła drzewa rosną. Latem ledwo coś prześwituje pod wieczór. Leje im wodę prosto z kranu, po liściach. Jak na to patrzę, to skóra mi cierpnie. Podczas wakacji były podlane dwa razy, bo urlopy ludzie mieli - wiadomo. Teraz mają ciepło i suche powietrze - termomodernizacja szkoły była. A grudniki ... rosną i kwitną jej oszalałe. Wyjątkowe okazy, gęste, zdrowe. Oczywiście podebrałam wiosną i latem szczepki, bo kolor mają ładny - kremowy. Przyjęły mi się pięknie. Postawiłam na parapecie północno - zachodnim, ale po tej zachodniej stronie. Maluchy pierwsze wypuściły pąki. Taki "miot"? Czy zima przyjdzie szybciej?
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Ja już jednak dzisiaj przestawiłam te pozostałe 4 szt. z parapetu na stałe miejsce w głębi pokoju - niektóre pączki są już takiej wielkości, że jakby jeszcze te grudniki dłużej postały na parapecie, to mogłoby później źle się dla nich skończyć (właściwie chyba to ja bym bardziej nad tym ubolewała niż one). Odpukać, by nie zapeszyć, ale w tym roku po raz pierwszy w życiu zakwitną mi wszystkie moje grudniki (i te, które są już u mnie od ok. 5 lat i te kupione ubiegłorocznej jesieni - chyba mam fioła na ich punkcie, bo co roku dokupuję nowe i nazbierało się 17 szt. - a właściwie to 17 doniczek, bo w niektórych doniczkach są powsadzane po 2 szt razem, a co przyniesie ta jesień/zima tego roku jak już te moje przekwitną???, no ... nie wiem ...). Co do "szkolnych" warunków to doskonale wiem, że jest różnie i to mówię właśnie na przykładzie grudnika (ostatnio byłam w jednej z sal, gdzie stoi grudnik przynajmniej ze trzy lata a wciąż jest taki sam (nie byłam w tej sali właśnie od trzech lat) - taka zabiedzona mała roślinka i próbowałam dopatrzeć się jakiegokolwiek pączka, ale niestety nie dojrzałam - cóż się dziwić jak nikt o niego nie dba, bo biedaczek podejrzewam nawet nie puścił od tych trzech lat żadnego nowego pędu (niestety mam tam tylko jedną godzinę tygodniowo, by go "podreperowć").




