Róże u Doroty - mój mały różany raj
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Wiedziałam, że mogę nacieszyć swoje oczy pięknymi wspomnieniami u Ciebie i oczywiście się nie pomyliłam. Różyczkowy raj u Ciebie, wszystkie piękne, zdrowe i zadbane. Trzymam kciuki za Twojego Williama.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witajcie
W sobotę byłam u teściów i jak zobaczyłam co mój teść 'zmalował' na różanej rabacie, to zemdlałam. Wszystkie róże przyciął na wysokość 20 cm, nie patrząc na to, czy to róża parkowa, rabatowa, pnąca, czy też wielkokwiatowa
Nie dość, że za bardzo się pospieszył, to jeszcze nawet nie oszczędził pięknie kwitnących w zeszłym roku pnących egzemplarzy...Mówię Wam, że ręce mi opadły jak to zobaczyłam. Serce mnie boli, bo większość z tych róż posadziłam osobiście i przez cały zeszły sezon się nimi opiekowałam. Nie mam pojęcia co mu strzeliło do głowy. Na dodatek niestety nie przyjął do siebie argumentów, że to stanowczo za wcześnie i co będzie jak przyjdą jeszcze mrozy i uszkodzą te krótkie pędy? Nie będzie już co ciąć
On wie lepiej...Ech, szkoda słów i nerwów - będzie co ma być. Nie będę się już angażować, niech robi co chce. On i tak nie przepada za różami (to był pomysł teściowej) i może celowo tak pociął? Uznaje za to głównie iglaki i wielkie świerki. Cała działka, chociaż duża, to niedługo zamieni się w las iglasty
Dzisiaj z kolei rano zrobiłam obchód u siebie i już widzę, że wiosną będę liczyła straty...niestety. Przemarzła Hot Chocolate, Guernsey też wygląda bardzo źle. Najbardziej żal mi Paul Bocuse, bo jego pędy są całe czarne, a kopczyk ma maleńki, więc szanse, że coś tam pod nim się ostało zielonego są niewielkie. W ogóle zauważyłam, że większość róż z sadzenia jesiennego nie wygląda dobrze. Niby zimy nie było, a u mnie wystarczyło kilka dni mrozów na przełomie roku i kiepsko to wygląda. Z angielek tylko wcześniej wymieniany William S wygląda słabo, ale kilka pędów jest zielonych, więc może przeżyje. Pozostałe Austinki całe zielone, bez żadnego uszczerbku. Zauważyłam, że wszystkie starsze róże mają się dobrze, tylko właśnie te młode sadzonki pomarzły
Czas na odpowiedzi...
Dorotko u Ciebie za to jest królestwo kwiecia wszelkiego i cała imponująca kolekcja żurawek i host
A róż przecież też przybyło i jak znam życie, pewnie jeszcze przybędzie
Aniu Annes77, tak myślisz? Jak patrzę na swoje rabaty to wydaje mi się, że one ciągle małe
Iwonka1 też lubię gdy jest kolorowo, co u mnie widać
Po tej szarzyźnie jesienno-zimowej, jestem zawsze spragniona kolorów
Marlenko
Też lubię planować co i gdzie posadzić. Właśnie to planowanie tak nas nakręca. Tylko, że u mnie miejsce mocno się skurczyło, to i pole do popisu znacznie ograniczone i teraz muszę dobrze przemyśleć każdą zachciankę
Za to u Ciebie można jeszcze nieźle poszaleć. Jestem ciekawa jak zaplanujesz i co ostatecznie posadzisz w tym zakątku, który mi pokazałaś-(myślę tutaj o miejscu przy tujach). Wybrałaś już odmiany hortensji?
Anastazja 80 widzę, że jesteś z Kobyłki...Jeśli chcesz Amber Cover, to spróbuj wiosną w Florpaku. Ja swoją Amberkę tam właśnie kupiłam w doniczce.
Wszystkie róże, które kupiłaś na pewno będą pięknie rosły
Kasiu o Iceberg nie powiem złego słowa. Mam ją od kilku lat i jestem z niej bardzo zadowolona. U mnie to niekłopotliwa róża i ma jeszcze tę zaletę, że dobrze rośnie w półcieniu. Wcale nie potrzebuje dużo słońca, żeby pięknie kwitnąć. I chociaż miała być pnąca, to moja jest raczej różą parkową, chociaż dość dużą. Wolę ją w tej wersji, bo wielkich różanych potworów nie potrafię ujarzmić
Ewa7 gdyby nie ograniczona przestrzeń, to kupiłabym chyba wszystkie odmiany Austina
Sabinko przy Williamie też sięgnęłam po sekator i znacznie ją skróciłam właśnie w sierpniu. Niestety jak widać niewiele to pomogło
Zaczynam powoli dojrzewać do tego żeby ją jednak wykopać i wywalić. Masz rację, po co ryzykować, że choroba przeniesie się na sąsiadki.
Krysiu dziękuję
Ta róża ma potencjał i cieszę się, że u mnie rośnie. Chociaż nie przepadam za pnącymi, to ona naprawdę potrafi zachwycić.
Ewelinko to jest Iceberg
Jadziu chętnie, tylko poproszę o instrukcję ukorzeniania patyczków. Nigdy tego nie robiłam. W ukorzenianiu to Ty jesteś mistrzynią
A Oczęta zaprosiłam właśnie za Twoją sprawą
Tak mnie zauroczyła Twoja, że odgapiłam.




Za chwilę będzie kolejna część odpowiedzi...

W sobotę byłam u teściów i jak zobaczyłam co mój teść 'zmalował' na różanej rabacie, to zemdlałam. Wszystkie róże przyciął na wysokość 20 cm, nie patrząc na to, czy to róża parkowa, rabatowa, pnąca, czy też wielkokwiatowa



Dzisiaj z kolei rano zrobiłam obchód u siebie i już widzę, że wiosną będę liczyła straty...niestety. Przemarzła Hot Chocolate, Guernsey też wygląda bardzo źle. Najbardziej żal mi Paul Bocuse, bo jego pędy są całe czarne, a kopczyk ma maleńki, więc szanse, że coś tam pod nim się ostało zielonego są niewielkie. W ogóle zauważyłam, że większość róż z sadzenia jesiennego nie wygląda dobrze. Niby zimy nie było, a u mnie wystarczyło kilka dni mrozów na przełomie roku i kiepsko to wygląda. Z angielek tylko wcześniej wymieniany William S wygląda słabo, ale kilka pędów jest zielonych, więc może przeżyje. Pozostałe Austinki całe zielone, bez żadnego uszczerbku. Zauważyłam, że wszystkie starsze róże mają się dobrze, tylko właśnie te młode sadzonki pomarzły

Czas na odpowiedzi...
Dorotko u Ciebie za to jest królestwo kwiecia wszelkiego i cała imponująca kolekcja żurawek i host


Aniu Annes77, tak myślisz? Jak patrzę na swoje rabaty to wydaje mi się, że one ciągle małe

Iwonka1 też lubię gdy jest kolorowo, co u mnie widać


Marlenko


Anastazja 80 widzę, że jesteś z Kobyłki...Jeśli chcesz Amber Cover, to spróbuj wiosną w Florpaku. Ja swoją Amberkę tam właśnie kupiłam w doniczce.
Wszystkie róże, które kupiłaś na pewno będą pięknie rosły

Kasiu o Iceberg nie powiem złego słowa. Mam ją od kilku lat i jestem z niej bardzo zadowolona. U mnie to niekłopotliwa róża i ma jeszcze tę zaletę, że dobrze rośnie w półcieniu. Wcale nie potrzebuje dużo słońca, żeby pięknie kwitnąć. I chociaż miała być pnąca, to moja jest raczej różą parkową, chociaż dość dużą. Wolę ją w tej wersji, bo wielkich różanych potworów nie potrafię ujarzmić

Ewa7 gdyby nie ograniczona przestrzeń, to kupiłabym chyba wszystkie odmiany Austina

Sabinko przy Williamie też sięgnęłam po sekator i znacznie ją skróciłam właśnie w sierpniu. Niestety jak widać niewiele to pomogło

Krysiu dziękuję

Ewelinko to jest Iceberg

Jadziu chętnie, tylko poproszę o instrukcję ukorzeniania patyczków. Nigdy tego nie robiłam. W ukorzenianiu to Ty jesteś mistrzynią

A Oczęta zaprosiłam właśnie za Twoją sprawą





Za chwilę będzie kolejna część odpowiedzi...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Majeczko
Spirit of Freedom na razie odpuszczam. Na jej miejsce zamówię bardziej kompaktową, mniejszą...
Chciałabym mieć miesiąc wolnego...
Miesiąc to mam przerwy od dodatkowych sobotnio-niedzielnych obowiązków. Chociaż teraz to już nie miesiąc, tylko mniej, a do pracy muszę chodzić jednak codziennie.
Jakoś pogoda niespecjalnie mnie nastraja do planowania w ogrodzie. Powinnam pomierzyć, pomyśleć, gdzie posadzić jesienne zadołowane róże, że nie wspomnę o tych, które przyjdą na wiosnę. Zupełnie nie mam weny...
Grande Amore nie posiadam, ale ma ją nasza Elwi
Oglądałam róże Scarmana i dwie z nich wpadły mi w oko, ale na razie spasuję. Póki co, zamówiłam 8 sztuk i na razie starczy. Zobaczę jakie straty będę miała po zimie i może wtedy jeszcze coś pomyślę
Aniu aneczka1979 niesamowita z Ciebie dziewczyna
Ot, dylemat miałaś i ktoś był szybszy...Masz rację, że jesienią też będziesz zamawiała, więc co się odwlecze...
Madziu Francois Juranville pachnie i to jak cudnie
Ona rośnie przy tarasie i rano jak pijemy kawę, to jej upajający zapach unosi się dookoła umilając nam poranek. Kwitnienie zaczyna z początkiem czerwca i przy sprzyjającej pogodzie kończy początkiem lipca. Niestety źle zniosła ubiegłoroczne upały, co znacznie skróciło okres kwitnienia. Kwiaty szybciej przekwitały i spektakl trwał krócej. Mam wrażenie, że ona lepiej znosi leki półcień, niż patelnię. Moja rośnie w miejscu, w którym od rana do późnego popołudnia jest cały czas słońce.
Zuza dobrze się rozejrzyj...Na pewno nie potrzebujesz tyle trawy
Wiesz ile by można jeszcze upchnąć zachcianek, gdyby tak troszkę okroić trawniczek? Ja to znam doskonale, bo co roku uszczuplam po parę metrów trawki
Dalie zajmują dość sporo miejsca, ale nie potrafię sobie odmówić chociaż kilku sztuk. Uwielbiam ich różnorodność i niesamowicie piękne kwiaty, a wybór kolorów jest taki, że można oczopląsu dostać
Mają niestety jedną wadę...Trzeba je wykopywać i przechować przez zimę. Między innymi również dlatego ich ilość ograniczam do kilku sztuk. Można też potraktować je jak jednoroczne i zostawić w ziemi, ale mi ich szkoda i jednak wykopuję.
Aneczka, Sabinko rozejrzyjcie się na wiosnę w okolicznych ogrodniczych. Tam, gdzie jest duży wybór róż Poulsena, tam może się trafić, Amber Cover
Iwonka1 bardzo ciekawie zapowiada się u Ciebie nowy sezon. Jestem ciekawa co zamówiłaś?
Sabinko widzę, że nie tylko nasza Aneczkę wzięło na żółtaski...
A o Johnie już wszystko wiesz.
Zuza, Marc Chagall kupiłam dopiero jesienią, więc tak naprawdę nawet jej kwiatów nie widziałam na 'żywo'.
Jak pisały dziewczyny, możesz ją zobaczyć u Majki.
A gusta nam się zmieniają i kto wie, może i Ty dojrzejesz do żółtych róż?
Alexia
Wiesz, trochę ruchu się przyda, zwłaszcza po zimie...
I powiem Ci, że nawet zaczynam już tęsknić za wiadrami
Aniu Annes77 to będziemy Mareczka miały obie, bo ja go kupiłam na jesieni
Moniś
Jadziu Garden of Roses jest warta posiadania






Chciałabym mieć miesiąc wolnego...

Jakoś pogoda niespecjalnie mnie nastraja do planowania w ogrodzie. Powinnam pomierzyć, pomyśleć, gdzie posadzić jesienne zadołowane róże, że nie wspomnę o tych, które przyjdą na wiosnę. Zupełnie nie mam weny...
Grande Amore nie posiadam, ale ma ją nasza Elwi

Oglądałam róże Scarmana i dwie z nich wpadły mi w oko, ale na razie spasuję. Póki co, zamówiłam 8 sztuk i na razie starczy. Zobaczę jakie straty będę miała po zimie i może wtedy jeszcze coś pomyślę

Aniu aneczka1979 niesamowita z Ciebie dziewczyna


Madziu Francois Juranville pachnie i to jak cudnie

Zuza dobrze się rozejrzyj...Na pewno nie potrzebujesz tyle trawy


Dalie zajmują dość sporo miejsca, ale nie potrafię sobie odmówić chociaż kilku sztuk. Uwielbiam ich różnorodność i niesamowicie piękne kwiaty, a wybór kolorów jest taki, że można oczopląsu dostać

Aneczka, Sabinko rozejrzyjcie się na wiosnę w okolicznych ogrodniczych. Tam, gdzie jest duży wybór róż Poulsena, tam może się trafić, Amber Cover

Iwonka1 bardzo ciekawie zapowiada się u Ciebie nowy sezon. Jestem ciekawa co zamówiłaś?

Sabinko widzę, że nie tylko nasza Aneczkę wzięło na żółtaski...

A o Johnie już wszystko wiesz.
Zuza, Marc Chagall kupiłam dopiero jesienią, więc tak naprawdę nawet jej kwiatów nie widziałam na 'żywo'.
Jak pisały dziewczyny, możesz ją zobaczyć u Majki.
A gusta nam się zmieniają i kto wie, może i Ty dojrzejesz do żółtych róż?

Alexia


I powiem Ci, że nawet zaczynam już tęsknić za wiadrami

Aniu Annes77 to będziemy Mareczka miały obie, bo ja go kupiłam na jesieni

Moniś

Jadziu Garden of Roses jest warta posiadania






- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
c.d...
Elwi, no to teraz zabiłaś mi ćwieka
Wybrać jedną, jedyną z Austinek...po prostu się nie da...
Jeszcze żebym znała Twoje kryteria wyboru
Czy ma być ta o najpiękniejszych kwiatach? Czy ta najbardziej kwitnąca? Bo, że zdrowa, to oczywiste.
Jeśli chodzi o najlepsze kwitnienie, powtarzalność- to postawiłabym na Harlow Carr i Sir John Betjeman, (ale ona ma dość 'soczysty' kolorek). Trzecia byłaby Wisley 2008, ale tę już masz.Potem stawiam na Young Lycidas, Sharifa Asma i Otello. Ta pierwsza jak na pierwszy rok, to naprawdę dała czadu i na kwiaty można było patrzeć naprawdę z przyjemnością. Ładnie też powtarzała i to dość szybko.
A jeśli chodzi o urodę kwiatów...Chociaż to jest akurat pojęcie względne i każdemu podoba się co innego, to mnie z pewnością zauroczyły kwiaty Geoff Hamilton, James Galway, Tea Clipper, Young Lycidas, Princess Anne, Jubilee Celebration, The Wedgwood Rose...długo mogłabym jeszcze wymieniać
. Naprawdę nie potrafię wskazać tej jednej, jedynej. Dla mnie każda z nich ma w sobie to 'coś', ale może wybierzesz którąś z tych wyżej wymienionych.
Pashmina
Jak miło powitać nową rosomanes rozkochaną w różach
Zapraszam na pogaduchy i będzie mi bardzo miło jak będziesz zaglądać. O Ewci napiszę na pw.
Slimak900
Dziękuję.
Gosiu Margo2 powoli dojrzewam do tego. Codziennie widzę tę bidę przez okno jadalni i żal na nią patrzeć. Chociaż kilka pędów pozostało zielonych, więc wiosną będę miała dylemat. Zostawić i ciąć, czy jednak się pozbyć i kupić drugą?
Moim zdaniem Oczęta i Blue for You będą we dwie tworzyć zgrany duet
Moje Oczęta rosną przed Rhapsody in Blue i też do siebie pasują.
Eyes for You to jednak trochę niższa róża i chyba te 1,50 jest dla niej nieosiągalne...Chociaż kto wie, może po kilku latach?
Karolino to faktycznie kłopot, że Twój Stasiu nie chce się nigdzie ruszać
Na pewno nie zdziczejesz, bo masz nas i forum
Daysy
Prawda, że fajnie tak pooglądać zdjęcia kwitnących różyczek? Nawet choćby były z zeszłego roku, to i tak lubię patrzeć na te barwne obrazy z naszych ogrodów
Od razu lżej na sercu i radość, że jeszcze tylko luty i kawałek marca. I witaj wiosno!




Elwi, no to teraz zabiłaś mi ćwieka



Czy ma być ta o najpiękniejszych kwiatach? Czy ta najbardziej kwitnąca? Bo, że zdrowa, to oczywiste.
Jeśli chodzi o najlepsze kwitnienie, powtarzalność- to postawiłabym na Harlow Carr i Sir John Betjeman, (ale ona ma dość 'soczysty' kolorek). Trzecia byłaby Wisley 2008, ale tę już masz.Potem stawiam na Young Lycidas, Sharifa Asma i Otello. Ta pierwsza jak na pierwszy rok, to naprawdę dała czadu i na kwiaty można było patrzeć naprawdę z przyjemnością. Ładnie też powtarzała i to dość szybko.
A jeśli chodzi o urodę kwiatów...Chociaż to jest akurat pojęcie względne i każdemu podoba się co innego, to mnie z pewnością zauroczyły kwiaty Geoff Hamilton, James Galway, Tea Clipper, Young Lycidas, Princess Anne, Jubilee Celebration, The Wedgwood Rose...długo mogłabym jeszcze wymieniać

Pashmina


Slimak900

Gosiu Margo2 powoli dojrzewam do tego. Codziennie widzę tę bidę przez okno jadalni i żal na nią patrzeć. Chociaż kilka pędów pozostało zielonych, więc wiosną będę miała dylemat. Zostawić i ciąć, czy jednak się pozbyć i kupić drugą?
Moim zdaniem Oczęta i Blue for You będą we dwie tworzyć zgrany duet

Eyes for You to jednak trochę niższa róża i chyba te 1,50 jest dla niej nieosiągalne...Chociaż kto wie, może po kilku latach?
Karolino to faktycznie kłopot, że Twój Stasiu nie chce się nigdzie ruszać


Daysy






- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Pora na kolejny odcinek różanego tasiemca, czyli ciąg dalszy podsumowania
Friendship róża o mocnej pomarańczowej barwie. Mam ją od kilku sezonów. Zawsze stanowi ciekawy akcent na rabacie. Ogólnie zdrowa, chociaż z końcem sezonu potrafi złapać trochę plamek. Nie przeszkadza to zbytnio, a krzew nie stoi nigdy bez liści. Kwitnie jak dla mnie trochę za skąpo, ładnie powtarza, ale kwiatów mogłoby być więcej.Rośnie do ok 1 m, dobrze się rozkrzewiła.





Gartentraume - hodowca Tantau. U mnie drugi sezon. Pierwszego kwitnienia praktycznie nie było, bo kret upodobał sobie rycie akurat pod ta różą
Nałożyłam mu do korytarza psich odchodów, mocno przydeptałam i poszedł w diabły kopać w inne miejsce. Róża od razu odżyła. Wypuściła nowe pędy i szybko natworzyła nowych pąków. Kwitła w lipcu, sierpniu i wrześniu. Kwiaty śliczne, cudnie pachnące w ładnym odcieniu różu. Zdrowa przez oba sezony. Nawet mączniak jej nie ruszył.








Gebruder Grimm - hodowca Kordes. Jak jej poprzedniczka jest drugi sezon. Wiosną chyba zrobiłam błąd i zbyt słabo ją cięłam. Szkoda mi było jej zielonych pędów. Niestety przez to wypuściła długie, cienkie gałązki, które nie były w stanie utrzymać pęków z kwiatami. Poza tym przez błąd w cięciu jej kwitnienie wiele pozostawiło do życzenia. Jednym słowem, nie zachwyciła mnie w tym sezonie zupełnie
Pomimo ADR złapała ją plamistość i to dość mocno. Dolne pędy były ogołocone z liści.




Gefylt parkowa, bardzo wytrzymała na mrozy, terminatorka. Posadziłam ją w 2012 r. Rośnie powoli, ładnie się krzewi, ma masę kolców. W każdym kolejnym sezonie kwitnie coraz obficiej. Mogłaby trochę lepiej powtarzać. Zdrowa przez wszystkie sezony, bez żadnej plamki, bez mączniaka. Robactwo też ją jakoś omija, a nawet jak coś się trafi, to w niewielkich ilościach.



Geoff Hamilton - hodowca David Austin. Nazwana imieniem Geoffa Hamiltona, znanego propagatora sztuki ogrodowej i założyciela ogrodów Barnsdale Gardens, a prywatnie przyjaciela Austina.
Posadziłam dwa krzaczki wiosną 2015 r. Po jednym sezonie dosyć trudno ją ocenić, ale kwiaty ma zachwycające, w pięknym pastelowym różu. Delikatne, bardzo napakowane, cudnie pachnące. Nie lubi deszczu, bo potrafi nie rozwinąć do końca kwiatu. Za to jak trafi na pogodę i rozwinie się do końca, to ho, ho
Cudnie wygląda i patrzenie na nią to czysta przyjemność. Oba krzaczki przez cały sezon były zdrowe. Ładnie przyrosły, nieźle się rozkrzewiły. Kwiatów nie było zbyt dużo, ale ona młoda i angielka, więc potrzebuje czasu.








Friendship róża o mocnej pomarańczowej barwie. Mam ją od kilku sezonów. Zawsze stanowi ciekawy akcent na rabacie. Ogólnie zdrowa, chociaż z końcem sezonu potrafi złapać trochę plamek. Nie przeszkadza to zbytnio, a krzew nie stoi nigdy bez liści. Kwitnie jak dla mnie trochę za skąpo, ładnie powtarza, ale kwiatów mogłoby być więcej.Rośnie do ok 1 m, dobrze się rozkrzewiła.





Gartentraume - hodowca Tantau. U mnie drugi sezon. Pierwszego kwitnienia praktycznie nie było, bo kret upodobał sobie rycie akurat pod ta różą









Gebruder Grimm - hodowca Kordes. Jak jej poprzedniczka jest drugi sezon. Wiosną chyba zrobiłam błąd i zbyt słabo ją cięłam. Szkoda mi było jej zielonych pędów. Niestety przez to wypuściła długie, cienkie gałązki, które nie były w stanie utrzymać pęków z kwiatami. Poza tym przez błąd w cięciu jej kwitnienie wiele pozostawiło do życzenia. Jednym słowem, nie zachwyciła mnie w tym sezonie zupełnie





Gefylt parkowa, bardzo wytrzymała na mrozy, terminatorka. Posadziłam ją w 2012 r. Rośnie powoli, ładnie się krzewi, ma masę kolców. W każdym kolejnym sezonie kwitnie coraz obficiej. Mogłaby trochę lepiej powtarzać. Zdrowa przez wszystkie sezony, bez żadnej plamki, bez mączniaka. Robactwo też ją jakoś omija, a nawet jak coś się trafi, to w niewielkich ilościach.



Geoff Hamilton - hodowca David Austin. Nazwana imieniem Geoffa Hamiltona, znanego propagatora sztuki ogrodowej i założyciela ogrodów Barnsdale Gardens, a prywatnie przyjaciela Austina.
Posadziłam dwa krzaczki wiosną 2015 r. Po jednym sezonie dosyć trudno ją ocenić, ale kwiaty ma zachwycające, w pięknym pastelowym różu. Delikatne, bardzo napakowane, cudnie pachnące. Nie lubi deszczu, bo potrafi nie rozwinąć do końca kwiatu. Za to jak trafi na pogodę i rozwinie się do końca, to ho, ho








- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witaj Dorotko . A więc dobrze myślałam. Bardzo mi się podoba ale podobno do zdrowych nie należy. W kazdym razie chciałabym i tak ją kupić. Współczuję przeżyć u teściów. Rzeczywiście szkoda róż bo to dopiero luty i jeszcze może być różnie. A z Twoimi różami może nie będzie tak źle jak sądzisz. Trzymam kciuki za Twoje róże
. Zdjęcia jak zwykle zachwycające ale w Twoim ogrodzie to tylko takie
. Pozdrawiam i miłej nocko życzę.
.



- Ewa7
- 200p
- Posty: 264
- Od: 27 paź 2013, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorota jak zwykle piękności pokazujesz,jedna ładniejsza od drugiej. U mnie ,podobnie jak u Ciebie jesienne nasadzenia wyglądają nieciekawie mimo solidnego okrycia.Pozostałe róże zieloniutkie ,no poza pashmina ale ona kulała cały sezon I Angela co dziwne ale z jednej szkółki, z drugiej ok.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko
jak zobaczyłam Twojego Elmshorna to się wkurzyłam na swojego.
Na szczęście doczytałam , że tam u Ciebie rośnie nie jeden taki.
Jednak, gdy zajrzałam do swojego archiwum z lata okazało się , że ten mój nawet dosyć się starał.
Jednak to fakt, rośnie jak drapak, na dole łyso i dopiero u góry kwiaty. Chciałabym, żeby się rozkrzewił już od dołu
i też chyba go skrócę.
Współczuję widoków w ogrodzie teściów. Też bym się wkurzyła.
Jednak niektórzy nie lubią róż, bo mają kolce.


Na szczęście doczytałam , że tam u Ciebie rośnie nie jeden taki.
Jednak, gdy zajrzałam do swojego archiwum z lata okazało się , że ten mój nawet dosyć się starał.

Jednak to fakt, rośnie jak drapak, na dole łyso i dopiero u góry kwiaty. Chciałabym, żeby się rozkrzewił już od dołu
i też chyba go skrócę.
Współczuję widoków w ogrodzie teściów. Też bym się wkurzyła.
Jednak niektórzy nie lubią róż, bo mają kolce.


Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
No ładnie... i lista powiększyła mi się o Friendship 

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, Geoff Hamilton jest również na szczycie moich różanych chciejstw i wcale nie byłoby przegięcia, gdybym napisała, że jestem nim zauroczona.
W tym roku jednak będę sadziła inną angielkę w podobnej kolorystyce: Heritage. Co o tej róży myślisz? Pytam, bo mam zamiar ją kupić najwcześniej w kwietniu/maju i gdyby było więcej przeciw niż za to może jeszcze coś zamienię.. Sprawdziłam sobie na rosebooku i na każdym zdjęciu wyglądała zachwycająco
W tym roku jednak będę sadziła inną angielkę w podobnej kolorystyce: Heritage. Co o tej róży myślisz? Pytam, bo mam zamiar ją kupić najwcześniej w kwietniu/maju i gdyby było więcej przeciw niż za to może jeszcze coś zamienię.. Sprawdziłam sobie na rosebooku i na każdym zdjęciu wyglądała zachwycająco

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1496
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotka to róże Gebruder Grimm trzeba ciąć mocno ,bo właśnie jesienią kupiłam ,u mnie większość róż ma czarne pędy
.Mam jeszcze pytanie ,która różę pnącą byś wybrała na pergolę New Dawn czy Lagunę ,pytałam już u Wandzi ,ale co dwie głowy...
Pozdrawiam Teresa

Pozdrawiam Teresa

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7189
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Jeśli chodzi i lilie....to nie tak, że ich nie lubię. Uwielbiam jak kwitną. To jedne z piękniejszych kwiatów, ale lilie po przekwitnięciu wyglądają okropnie, mam pełno takich wieżowców na rabatach i mnie drażnią. Z jednej cebuli rozrosły się w wielkie kępy. I dylemat...szkoda usunąć, bo mi szkoda każdej roślinki. Więc zostają i ja dalej zaczynam być mądra, jak już kwitną.
A jeśli chodzi o przedwcześnie i źle obcięte róże. Mijam po drodze piękny dom z jeszcze piękniejszym ogrodem. Kilka lat temu właścicielka posadziła przed domem kilkadziesiąt krzaków róż. Właściwie nie ona, a firma ogrodnicza, którą zatrudnia do opieki nad ogrodem. I co? Jesienią przeżyłam niezły szok, jak zobaczyłam całą różankę ściętą na jedno kopyto. I zrobili to fachmeni z firmy. Nie wiem, co nimi kierowało. Nie rozmawiałam też z tą panią, bo rzadko ją widuję. Wiem, że uwielbia kwiaty ale absolutnie się nie zna na ich obsłudze. Jestem szalenie ciekawa jak te róże będą wyglądały wiosną. Szkoda ich.
-
- 500p
- Posty: 768
- Od: 20 mar 2014, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kobyłka
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotka, dzięki za podpowiedź, jak zakupię Amber C. to najpierw powędruje do donicy, w ogrodzie nie mam już miejsca, a udało mi się zdobyć parę dużych donic za friko.
Pozdrawiam
Joanna Anastazja
Joanna Anastazja
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Małgosiu pozwól, że się wtrącę ale u mnie to wszystkie sąsiadki obcinają róże jesienią
. Jedna ma przy chodniku posadzone wielkokwiatowe tak w szpalerze, wysokie to na dwa metry, łyse od dołu, żadnych bylin ani nic w towarzystwie i ścina jesienią . Podobno kiedyś tak się robiło . Ja nie zamierzam nikogo uświadamiać bo jestem ponad połowę młodsza od tych Pań więc nawet mi głupio cokolwiek powiedzieć.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Małgosiu mnie też ciocia zapytała czego tak zaniedbałam róże bo u niej na osiedlu wszystkie przycinali niziutko na jesieni.
Moja teściowa też ma zapędy do działania na jedno kopyto- jak mieszkała u nas to wszystkie rośliny podlewała jakbym miała kolekcję roślin bagiennych. Róże w tak upalne lato były zadowolone, geranium ledwo odratowałam, a kolanchoe nie wytrzymało

Moja teściowa też ma zapędy do działania na jedno kopyto- jak mieszkała u nas to wszystkie rośliny podlewała jakbym miała kolekcję roślin bagiennych. Róże w tak upalne lato były zadowolone, geranium ledwo odratowałam, a kolanchoe nie wytrzymało

Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia