Dorotko na żurawki nie narzekam. Mało tego, większość rośnie u mnie w pełnym słońcu. Świetnie sobie dają radę. Oprócz Solar Elipse. Ta od dwóch sezonów nie urosła a jak byłam ostatnio na działce to cienia po niej nie zobaczyłam. Pewnie wypadła

.
Moniczko w takim razie cierpliwie czekam na spektakl Pomponelki.
Soniu no tak, mnie też żal ścinać. Ale jak sobie czasami myślę, że muszę wyjechać i nie zobaczę swoich kwiatków to czasami kilka zabieram ze sobą do domu. A jak jestem na urlopie to właśnie ścinam do wazonu na taras. Czasami róże, czasami poluchy. Co mi w ręce wpadnie. No i co w danej chwili kwitnie

. Czytałam o żurawkach u Ciebie. Tak, mogę stwierdzić że moje sobie całkiem nieźle radzą. Pastella ładniejsza jest u forumek. U mnie taka zwyczajna. Może w tym roku pokaże coś więcej?
Lucynko marudzę, marudzę. Ale tyle rozmów z tymi moimi różanymi gadami przeprowadzam, że muszą się słuchać i poprawiać swoje błędy. Nie po to na nie chucham i dmucham żeby sobie w kulki leciały. A róż zwyczajnych mogłabym wymienić więcej. Ale nic o nich nie piszę jeszcze, czekam do kolejnego sezonu. Jak się nie poprawią to dopiero je obsmaruję

.
Mati dzięki, spróbuję posłuchać.
Kasiu Artemis jest naprawdę wdzięczny. Jak tylko masz miejsce, to zamawiaj 2 krzaczki. Będziesz miała bukietów że hohoh.. na wiązanki ślubne możesz sprzedawać. Nie, no żartuję. Ale on naprawdę już w pierwszym roku tak potrafi cudować. Może nie w pierwszym kwitnieniem, ale jesienią to już przechodzi samego siebie. Kolejnej wiosny za to, jest już cały biały. No i oczywiście nie jest problematyczny.
Ewcia właśnie o Tobie myślałam dzisiaj. Jak tam na działce? Na powojnikach takie rzeczy już z dwa tyg temu zaobserwowałam. Nie na wszystkich ale na niektórych sztukach tak. Poczuły bestyjki trochę słonka i szaleją. Czekam niecierpliwie aż przymrozki ustąpią i chcę je podciąć. Żeby się bidulki na darmo nie produkowały.
Aniu akurat kanka wyszła średnio. Tu na zdjęciu już po deszczach. Trochę wyblakła. Ale zamiast leżakować nieprzydatna to na wazon do takich większych kwiatów się nadaje idealnie. Marie nie mam, ale myślę o niej już od dawna. Chyba muszę się zaopatrzyć w to Asahi wreszcie. Różyczka na stoliku to Emilien. Dobrze poznałaś. Mówię Ci, ona potrafi tak dawać po oczach... Domek mam jak wiesz, po drugiej stronie stawu. A ona rośnie pod burtą z tujami (za stawem). W każdym razie daleko od domku. No rzuca się tak z daleka że hoho. Nawet małż się nią zachwyca. A ja, jak wstaję to biegnę szybko ją obejrzeć. Czasami jeszcze w piżamie. Tak mnie ta róża cieszy. A nie była wpisywana na żadną listę chciejstw. Od tak ją kupiłam bo mi się na stronie spodobała.
Muszę zrobić dwa takie postumenty na działce. Jeden niziutki a drugi taki około 70 cm. Poradźcie z czego ładnie by wyglądał? Początkowo chciałam wymurować z kamieni niewielkich. Ale pomyślałam, że część kamienna jest po drugiej stronie stawu. To już tutaj tego nie będę wprowadzała. Przyszedł pomysł na klinkier. Ale czy to będzie ładnie wyglądało? No nie wiem...sama nie wiem. Rozważałam też kupne, białe. Ale nie jestem przekonana czy to do końca w moim guście.