Karolino, pomidory teraz rosną w oczach. Nawet maluchy, które kiełkowały w okresie świątecznym już pokazują listki właściwe. Niestety, zajmują parapety w części mieszkalnej, bo na piętrze za zimno - wyniesione na próbę są fioletowo zabarwione i zatrzymały się we wzroście.
Skrzynie kupiliśmy na giełdzie, ale roślin do nich tam nie znaleźliśmy i skończyło się na markecie.
Gosiu, dzisiaj podglądałam hortensję Bobo, w poszukiwaniu pączków. Na innych już zielone, a ona na coś czeka. Pomyślałam, że może ma za sucho (pod drzewami), więc podlałam. Stanowiłam widok rzadko spotykany, bo właśnie padał deszcz, a ja w wężem ogrodowym w garści

. Te deszcze u mnie to tylko trawę moczą.
Skoro ściółkowane, to słońce chyba potrzebuje więcej czasu, żeby ogrzać ziemię. Jeżeli donice przeniesiesz do tunelu teraz, to je tylko rozhartujesz. Teraz już nie przemarzną. Ja zakopałam dzisiaj róże w tunelu. Po fakcie stwierdziłam, że muszę szybko je wysadzić do ogrodu, bo tunel mocno się nagrzewa w ciągu dnia. Przez tydzień różom w donicach wyraźnie zaczęły rosnąć nosy

.
Wandeczko, to wiosenna odsłona donic. W maju poszukam sadzonek fuksji, bo jedna donica stoi w cieniu. Liczę też na wyhodowanie kilku heliotropów - na razie to straszne mikrusy, ale podobno szybko rosną, kiedy już się przepikuje. Fakt, że korzenie miały spore, jak na centymetrowe okazy.
Rozzuchwaliłam się i planuję posadzić pomidory koktajlowe w drewnianych skrzyniach po jabłkach. Na razie mam trzy skrzynie i sześć odmian gronkowych, najwyżej będą po dwa.
..................................................
Dzisiaj przyszła druga dostawa róż. Nie mam więcej dużych donic, więc posadziłam je w tunelu. Na dodatek bratowa poprosiła, żebym się zaopiekowała jej sadzonkami, więc muszę przygotować jakieś tymczasowe miejsce dla dziesięciu dodatkowych róż.
Z powodu tych różanych emocji przygotowanie warzywnika do siewu skończyło się na przekopaniu grządki na bób i zielony groszek. Na siew zabrakło czasu, ale nasiona się moczą, może to im lepiej zrobi. Właśnie pomyślałam, że na pietruszkę też już czas. Posiałam (na rozsadę) różne kapustne, sałaty, zioła, cynie i późnego pora.
Dzwonił pan ze szkółki z pytaniem, czy mogą wysyłać magnolie (czy to nie miłe, że pytają?)- zgodziłam się entuzjastycznie , więc jutro przyjadą moje Genie. A lipy wciąż rosną...
Wychodzi na to, że w tunelu nie mam miejsca na warzywa
