Kochane, już jestem bardziej dostępna
Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa
Ewuniu, masz rację- to wirus żołądkowo- jelitowy

Ledwo dotarłam do domu, bo Pawełek co chwilę wymiotował

Zaraz po powrocie do domu podałam Vomituuheel w czopkach i teraz nareszcie zasnął. Czopki podaje się co godzinę, z regułu po 3-4 wymioty ustępują. Wirus oczywiście przyniesiony z przedszkola. Wkurza mnie, że rodzice przyprowadzają chore dzieci, a było ich dzisiaj sporo. Pawełka zabrałam natychmiast po telefonie, a ile z nich dosiedzi do późnego popołudnia i będzie zarażać kolejne??
Geniu, takie podłoże byłoby idealne
Ula, wyściskany i wycałowany

Taka infekcja trwa około czterech dni, oby tylko za dużo nie wymiotował...
Majko, bardzo dziękuję za informacje o liatrze. Nie przypuszczałam, że z jednej cebulki będzie spora kępka...chyba mam ich za dużo

Nawiozę od razu przy sadzeniu.
Iduś, chyba na początku zafunduję jej trochę obornika

Choroba na szczęście nie jest poważna. Zawsze mnie tylko serce boli, jak się dziecko męczy...
Cynthio, dzisiejszy mój dzień jest doskonałym przykładem na to, jak trudno cokolwiek planować... Zrobiło się dosyć ciepło, świeci słońce, a ja będę w domu, bo z ogrodu nie usłyszę wołania Pawełka. Ale nie przejmuję się, bo ogród nie ucieknie

Najważniejsze, żeby Pawełek szybko lepiej się poczuł
Życzę Ci miłej pracy na działce i wieczorkiem wpadnę obejrzeć zdjęcia
