Pogoda paskudna jak na początek lata. Zimno, pochmurnie co co chwilę pada deszcz. Myślę, że już by go wystarczyło na jakiś czas. Teraz przydało by sie słoneczko.
Wykorzystuję każdy bezdeszczowy moment dnia aby coś podziałać w ogrodzie, bo chwasty nie dają za wygraną. Udało mi się również przyciąć już przekwitnięte szałwie, kocimiętki, ostróżki, naparstnice. Dokarmiłam ich jeszcze (już chyba ostatni raz w tym roku) i teraz liczę że jeszcze raz pięknie zakwitną.
Poza tym kiedy pada zajęta jestem przerobem lawendy. Niestety w ubiegłym roku ponad połowa mi przemarzła i teraz mam jej dużo mniej niż mi potrzeba. Już wiem że nie wystarczy mi na wszystko co bym chciała. Muszę koniecznie rozejrzeć się gdzieś za ładnymi sadzonkami i dosadzić, aby za rok już mi nie brakowało.
Gosia, Kasia, dziękuję
Mariusz, postaram się pokazać zaległe zdjęcia. Teraz, gdy juz róże przekwitły nie ma aż tylu obiektów do fotografowania, więc powoli dam radę
Aniu, u CIebie za to całe mnóstwo innych pięknych kwitnień które zachwycają każdego oglądającego.
Alu, tak, na zdjęciach pokazywałam szałwie. Mam do nich słabość i uwielbiam je w ogrodzie. Poza tym świetnie pasują do róż.
Z makami chyba poniosłam porażkę, ale gdybyś kiedyś chciała te naparstnice, to daj tylko znać.
Na Novalisy sama czaiłam się ze dwa lata. Niby mi się podobały a bałam się (chyba pozostał mi uraz po Maizner Faschnat

) Teraz cieszę się że je mam i to w ilości 4 sztuk. Naprawdę są piękne i będę je polecać.
Seba, miło będzie mi Cię gościć, tylko szkoda, że będzie już praktycznie po różach. Może coś tam i będzie kwitło, ale to już nie to.
Z podanej kolorystyki śmiało mogę polecić Artemis, Stephanie Baronin, Cream Abundance, Herzogin Christiana - to te co mam i tak na szybko przyszły mi do głowy. Polecam oczywiście angielki : Desdemona, Winchester Cathedral, Crocus Rose, Ambridge Rose, Olivia ...
Już najbliższej jesieni chcesz kupować ?
Małgosiu, róże wymagają trochę cierpliwości. Minimum te trzy lata trzeba czekać na piękne krzewy, a czasami nawet cztery. Dużo zależy od tego jak zimują.
Zobaczysz, i twoje urosną szybko. Sama piszesz że masz młode krzaczki.
Co do róży, która szybko opanuje dużą pergolę to w pierwszej kolejności przyszły mi do głowy ramblery : Paul's Himalayan Musk, Bobby James, Lykkefund
Gabi, róże o które pytasz mają 4 lata i muszę przyznać, że dopiero w tym roku dały popis. Może i ładne były by rok temu, ale wtedy prawie wszystkie róże musiałam ciąć do ziemi i zaczynały od zera.
Kocimiętka, to może być 'walker's low'. Chyba to właśnie tą odmianę kupiłam, bo zależało mi na takiej o sztywnych, nie pokładających się pędach. Tą mi właśnie polecono
Irenko, na tak ładnego Pilgrima czekałam chyba 4 lata, ale nie miał lekko, bo po pierwszym roku przesadzałam go i biedak zaczynał od początku. Widzę po moich krzewach, że ma ładne rozrośnięte angielki trzeba co najmniej trzech lat.
Zgadzam się Geof jest cudny
Dorotko, nie taka znowu górna półka. Wszystkie dostępne w naszych polskich szkółkach. A że je naprawdę kocham a w szczególności angielki to co roku coś tam dosadzam i uzbierało się ich trochę.
Też uważam ze szałwie to tylko w grupie
...........
Jak już pisałam na początku zaczęły się u mnie lawendokosy.
Kilka dni temu wykorzystując nawet ładną pogodę nacięłam jej na wianek.
Niestety wystarczyło mi tylko na jeden wianek, a kilka znajomych było chętnych.
Trochę musiałam sobie zostawić choćby na jeden bukiet
Pierwszy raz w tym roku popełniłam takie oto wrzeciona.
Początkowo trochę opornie mi to szło. Zrobiłam dwa i rzuciłam w ch... , bo gubiłam się w tej przeplatance.
Po kilku dniach jeszcze raz spróbowałam zmieniając trochę technikę i już o wiele lepiej mi szło.
Jak to mówią praktyka czyni mistrza
Pierwsze od prawej powstało chyba jako pierwsze
Resztki lawendy pakuję do satynowych woreczków. Będą idealne do garderoby
I oczywiście nie mogło by zabraknąć pysznych maślanych ciasteczek o smaku lawendowym
