Okryłam trochę wrażliwszych bylin, ale jeszcze tej nocy chyba przymrozek nie dotrze, bo niebo zasnute chmurami. Jutro babciowy dzień, więc nie mogłabym nic zrobić. 
Krysiu te fioletowe tulipany przy różach są omszone. Mój aparat nie pokazuje tego, w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze. Mam jednego tulipana, który zawieruszył się przy wykopywaniu. Kopałam na głębokość 30-35 cm i nie dotarłam do niego.
Co roku kwitnie samotnie, a w tym pojawił się następny liść, więc podzielił się i będzie dwa. 
Niestety w doniczkach i koszykach mają za ciasno i przestają ładnie kwitnąć. Mam takich sporo do wykopywania w tym roku. 
Madziu u mnie Q of N też słabo sobie radzą. W donicy posadziłam świeże, a z jakiegoś powodu połowa nie zakwitła, natomiast w gruncie gryzonie się do nich dobrały i tylko cztery ma kwiaty. Pewnie taka słaba odmiana.
Co roku obiecuję sobie, że nie będę karmić gryzoni, jednak gdy zaczyna się sezon cebulowy kupuję kolejne i sadzę. 
Małgosiu mam nawet Claudie trzyletnie, na razie kwitną. Jak przestaną kupię kolejne.
Seba nowy awatar.
Ostróżki jednorocznej już chciałam się pozbyć, ale zawsze jakaś zostanie ominięta przy pieleniu i potem już mi jej szkoda. Zakwita i znowu mam setki siewek. Jak będziesz miał chętnych na nią, to się ucieszysz z setek siewek, jak nie to koszmar z pieleniem. Meteorolodzy nie pozostawiają złudzeń, minus 4-5 u nas. 
Trochę dziś pookrywałam, reszta musi sobie radzić. Czarne tulipany kwitną tylko starsze, sadzone jesienią też w pąkach.
Iwonko przymrozek chyba najbardziej szkodzi kwiatom i zawiązkom owoców borówki. Szkoda by było, u mnie już ładnie kwitnie. Swoje róże Artemis okryłam, bo już raz zmarzły.
jakby kolejny raz je to spotkało, to na kwiaty bym się chyba nie doczekała.
Pewnie gdyby wykopywać tulipany co roku byłyby dorodniejsze, ale to prawie niemożliwe. U mnie wiele już nie będzie nigdy wykopanych, bo powrastały w nie inne rośliny. Najwięcej mam w korzeniach hortensji i róż. Tylko w koszykach i doniczkach wyjmę z ziemi. 
Basiu lubię tulipany Q Of N, szczególnie w połączeniu z jasnymi. Mam jedną kępkę z bordowymi Curly Sue i też podoba mi się takie zestawienie.
Małgosiu Q Of N to chyba słaba odmiana. U mnie większość była w gruncie, przesadziłam jesienią w inne miejsca, pewnie dlatego kwitną.
Aniu mam kępkę Purissimy już trzeci rok i kwitnie w tym samym miejscu całkiem ładnie. Niestety już ścięte. Muszę w tym je wreszcie wykopać, tylko jak to zrobić. Rosną obok świerka kulistego, który na pewno zarósł je korzeniami.
Ja mam tylko piątek wolny, może już będzie po przymrozkach, to też posadzę siewki do gruntu, bo już wyciągnięte mocno, albo męczą się w garażu bez światła.
Ewelinko u mnie też padało, ale do czwartej popracowałam. Na werbenę poczekaj, może jeszcze się pokaże, to mało prawdopodobne, żeby się nie wysiała. Chyba, że byłaś gorliwa i posiekałaś porządnie ziemię.
Lilie, które posadziłam przy różach okryłam. Reszta takiego komfortu nie będzie miała, mam pewnie ponad 60, w różnych miejscach. Queen of Night stały się modne, to wszyscy je kupujemy. Są oryginalne, ale jednak z jasnymi najlepiej wyglądają. Mam je z mocno różowymi, na razie tylko pąki pokazują.
Aprilku Q Of N kwitną tylko starsze, sadzone jesienią też w pąkach. Claudii nakupiłam sporo, ale raczej zostawię doniczki w glebie, bo mam za dużo starszych do wykopywania.
Moje białe floksy są świeżutkie, a kolorowe już powoli przekwitają.
Aniu anabuko1 Majesty ma ponad 35 cm, przesadziłam do większych doniczek, bo zaczęły marnieć. To jednak duża roślina, w gruncie potrafi mieć z kłosem do 2 m.
Dobrze, że i floksy, i tulipany różnych odmian, kwitną w innych terminach, mamy je dłużej w ogrodzie. 
Ewuś Pashmina niestety przymrozki będą w całej Polsce, na ile jesteśmy w stanie musimy trochę ochronić wrażliwsze rośliny. Piwonii wyjątkowo byłoby szkoda, opatulisz je, to odwdzięczą się kwiatami.
U mnie na strychy przeleżała 5 lat bela 100 m włókniny. W tym roku większość została użyta. 
Zimno odejdzie, jak nastawiam kolorowych, kwitnących roślin. 
Niestety wszystkie kwitnące potrzebują ciepła, floksy też. Chyba jednak maj do końca będzie chłodny, prognozy są takie mało optymistyczne. Niektóry bylinom już deszcze i zimna dają się we znaki. Irysy bródkowe mają wiele pąków, ale po kolei zagniwają i wycinam. Nawet nie wiem, czy to choroba grzybowa, czy coś innego. W wątku tematycznym nikt się nie odezwał, jak wstawiłam zdjęcie. 
Może i ja podsadzę swoje kocimiętki białymi floksami? Musiałabym jednak poszerzyć rabaty a tego Em mógłby nie przetrzymać. 
, ale i te różowe z zielonymi smużkami takie landrynkowe ( malina z pistacją ) też słodkie 
bardzo ciekawe listki ... U nas na szczęści mrozu tej nocy nie było ( +3 ) 
. Piękny orlik 
. Cudnie u Ciebie więc niech te mrozy ominą Twój cudny ogród 
