Cytat dnia:
"Święta miłości kochanej Ojczyzny,
Czują Cię tylko umysły poczciwe !"
Ignacy Krasicki
Witam bardzo świątecznie wszystkie poczciwe umysły!
Nie bardzo jest przyjemnie świętować w listopadzie, ale tegoroczny jest wyjątkowo cieplutki.
Ja świętowałam z upodobaniem we własnym ogrodzie w myśl założenia, że nie może wiosna plątać się z suchych badylach i zwiędłych liściach;:224.
Robiąc z kolei porządki w zdjęciach natrafiłam na fotki z analogicznego okresu roku ubiegłego, a na nich
, sami zobaczcie:
A w tym roku zero, nul
!!!
Anka, jakbyś zgadła, już tylko gołe gałęzie i uschnięte niedorozwinięte pączki róż;:222.
Za to pogoda wspaniała. Ciepło i mokro.Ogród podlany a koty szaleją i wcale im do domu nie spieszno.
Krysiu, widzisz jak bieda zbliża ludzi

? Bieda z liśćmi, rzecz jasna.
Deszcze przyszły w sama porę, choć ja jeszcze węża nie chowam póki ciepło. Nie robię też kopców różom. Jeśli w ogóle będę je robić, to po kilku dniach z konkretnym mrozem. Wcześniej nie. Mam w zapasie kilka worków kory, więc szybko pójdzie. Na razie mam zabawę z porażonymi liśćmi dość zabawy.
Ostatnia kwitnąca róża to
Aspirin, którą notabene dziś ścięłam. A w zeszłym roku o tej porze do bukietów nadawało się ok. 20 odmian

.
Lisico!
Obalone drzewo potężne, ale chyba spróchniałe

. Pamiętam takie wichury w Pruszczu, które powaliły kilkadziesiąt potężnych drzew. Zawsze taki żywioł budzi strach i respekt.
Wirem w głowie się nie przejmuj. Przyleci i poleci, tym bardziej, że to chyba nie pierwszy taki. Dasz radę

. Piękne zwierzę się ze mną zgadza z tej i każdej innej kwestii

.
Madziu, jazdy samochodem w takiej dujawicy współczuję. Braku prądu również. Dopiero w takich sytuacjach orientujemy się jak bardzo jesteśmy od "elekstryki" uzależnieni. Ja z kolei trafiłam na całkowitą bezradność personelu na pozbawionej prądu poczcie...
A deszcz niech sobie pada, nawet codziennie.
Ewo, widziałam demolkę w Twoim ogrodzie

. Twoje dekoracje okazały się za lekkie.
Tych z betonu wiatr nie ruszył

.
Na razie buziaki, ciąg dalszy za chwilę...