Kelpie cieszę się, że jesteś. U mnie zawsze urozmaicenie, bo wiadomo jak to na wsi fauna i flora w wielkiej różnorodności.
Byłam wczoraj na rybach i pełen sukces, złapałam 4 karpie takie po 0,5kg każdy (wypuściłam z powrotem, niech rosną), 3 20 cm linki (też darowałam im życie, bo za małe), kilkanaście płotek (dla kotów) i kilka karasi. Dziś idę znowu i zabiorę aparat żeby udokumentować połowy.
Jolka zapisuj, a ja potem sprawdzę co można podzielić. Z gipsówką to masz całkowitą rację, musi być od razu w docelowym miejscu. Czosnek to zimowy, wykopuje na raty, bo nie wszystko jeszcze się nadaje do zbioru, ale z tego co już wykopałam wnioskuję, że plony będą imponujące.
Dziś kolejna porcja liliowych zdjęć. Na początek te pachnące:

Ta żółta pachnie delikatnie, ale te różowe to upajająco.
I jeszcze te nie pachnące, ale "wyglądające":
Oraz pomidorki, które już zaczynają się rumienić:
