
Grażynko, to będziesz miała " rododendronowy spektakl", a z tym niewiele może się równać ! U mnie w czasie kulminacji kwitnienia spotykamy się ze znajomymi. Jeśli dopisuje pogoda wystawiamy stół z cienistego tarasu pod rododendrony i śmiejemy się , że jeśli "potem" nie zabiorą nas do raju, to mamy jego namiastkę , chociaż teraz... Ja sobie nie wyobrażam ogrodu bez rododendronów. Jak Ci zakwitną wklej zdjęcia koniecznie !