Grzyby jadalne - nasze zbiory
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Czasem zabieram "trujoki" do domu aby poszukać w atlasie podręcznym co to za gość, czasem się znajdzie nazwa...czasem nie, nie zabieram atlasu ze sobą, bo bym siedziała +2-3h dłużej aby szukać co trzymam w ręce, a zwykle wybieram się na grzyby przy okazji wyprowadzania psa.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Ginka, Ula, macie rację. Atlas to nie wszystko. Konieczna jest obecność i nauka doświadczonego grzybiarza przy zbieraniu nowego, nie znanego dotąd, grzyba. Ja opieńki znałam wyłącznie z atlasu. W moich rodzinnych stronach (lasy sosnowe) ten grzyb nie występował. Tu, gdzie obecnie mieszkam, są lasy liściaste i mieszane. I opieńki. Mimo obczytania z różnych atlasów nie odważyłam się ich zbierać, pomna nauk stryja, który kiedyś uczył mnie zbierania grzybów: "nigdy nie zbieraj nowych grzybów, póki ktoś doświadczony ci nie pokaże co i jak". I dobrze zrobiłam, bo gdy ktoś znający opieńki zabrał mnie do lasu, to nazbierałam grzybów "z czarnymi kropeczkami", poleciałam pokazać a mój nauczyciel wszystko prawie wyrzucił i cierpliwie na swoich okazach uczył mnie jak rozpoznać opieńki. Patrzymy przede wszystkim na kapelusz ale również na kolor blaszek.
Dziś się z tego śmieję, bo po tych jego naukach naprawdę trudno jest pomylić opieńkę z innym grzybem.
Podobnie nie rozumiem jak można pomylić kanię z muchomorem. Albo kurkę z lisówką.
Ale co roku prasa donosi o takich pomyłkach.
Więcej o tzw. "innych" grzybach napiszę później, bo muszę kończyć przerabianie wczorajszego "połowu".
Dziś się z tego śmieję, bo po tych jego naukach naprawdę trudno jest pomylić opieńkę z innym grzybem.
Podobnie nie rozumiem jak można pomylić kanię z muchomorem. Albo kurkę z lisówką.
Ale co roku prasa donosi o takich pomyłkach.
Więcej o tzw. "innych" grzybach napiszę później, bo muszę kończyć przerabianie wczorajszego "połowu".
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Nie będę się wymądrzać o tzw. "innych" grzybach, np. żółciakach siarkowych czy wodnichach, bo ich po prostu nie widziałam nigdy na oczy, tyle co w atlasach. Napiszę o tych "innych" rzadkich, które znam. Fotografie pokazywałam. Są tak charakterystyczne, że fotografia wystarczy, nie sposób je z niczym pomylić: lejkowiec dęty (czarny kominek) i siedzuń sosnowy (szmaciak gałęzisty). Bardzo dobre i bardzo smaczne, cenione grzyby. Grzyby dla koneserów, jak ktoś napisał (z ogłoszenia, gdzie szmaciaka oferowano po 55 zł/kg).
Co do opieniek, być może jeszcze uda Ci się Ula wybrać na grzybobranie, jeśli zapowiadane przymrozki nie zrobią swojego. Oprócz farszy do pierogów i pasztecików, marynaty (najlepsza z grzybów!), sosów, dobra jest również opieńka po cygańsku (w zalewie octowo-pomidorowej) i "leczo" z opieniek. Robiłam z podgrzybków, ale leczo z opieniek o niebo lepsze. Nie wspominając o zupie ze świeżych opieniek...
Co do opieniek, być może jeszcze uda Ci się Ula wybrać na grzybobranie, jeśli zapowiadane przymrozki nie zrobią swojego. Oprócz farszy do pierogów i pasztecików, marynaty (najlepsza z grzybów!), sosów, dobra jest również opieńka po cygańsku (w zalewie octowo-pomidorowej) i "leczo" z opieniek. Robiłam z podgrzybków, ale leczo z opieniek o niebo lepsze. Nie wspominając o zupie ze świeżych opieniek...
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Co tu taka cisza? Nikt już nie chodzi na grzyby? Grzybów nie ma?
Otóż są. Zależy jakie i zależy gdzie.
Ja po niedzielnym owocnym grzybobraniu w dużym lesie uznałam, że grzybów mam już dość, piwnica zapełniona i już nigdzie nie jadę.
Dziś rano wybrałam się na zaniedbane ostatnio spacero-biegi, jak zwykle do parko-lasu, kilometr za oknem. Bez żadnych nadziei na jakiekolwiek grzyby. Koszyka nie miałam, ale zawsze jakieś reklamówki siedzą w kieszeniach kurtki, bo po porannej przebieżce wracam koło sklepów i robię podstawowe zakupy. I oto co się trafiło, grzech byłoby nie zebrać:


Jeszcze mniej więcej tyle samo opieniek się trafiło.
Otóż są. Zależy jakie i zależy gdzie.
Ja po niedzielnym owocnym grzybobraniu w dużym lesie uznałam, że grzybów mam już dość, piwnica zapełniona i już nigdzie nie jadę.
Dziś rano wybrałam się na zaniedbane ostatnio spacero-biegi, jak zwykle do parko-lasu, kilometr za oknem. Bez żadnych nadziei na jakiekolwiek grzyby. Koszyka nie miałam, ale zawsze jakieś reklamówki siedzą w kieszeniach kurtki, bo po porannej przebieżce wracam koło sklepów i robię podstawowe zakupy. I oto co się trafiło, grzech byłoby nie zebrać:


Jeszcze mniej więcej tyle samo opieniek się trafiło.
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 wrz 2015, o 22:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Są grzyby, tylko pewnie dużo osób nie zbiera dużej części z nich, np. ja nigdy nie zjem opieniek. Byłem ostatnio w lesie na wycieczce i pełno ich rosło, ale ja ich nie zbierałem.
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Grzybobranie 2010... 2016, 2017
Co to za grzyby są na ostatnich zdjęciach, orlik755?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3067
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Grzybobranie 2010... 2017,2018
Nareszcie i ja się wybrałam na grzyby
lepiej póżno niż wcale...
W piątek zajączki i maślaki wielkie, zdrowe i twarde. Jeszcze takich nie widziałam. W sobotę prawdziewki i sporo opieniek, kilka czerwonych koźlaków, jedna kania i zajączki.
A już płakałam, że uszka na Wigilię będą z pieczarkami
a tu taka niespodzianka. Dwa wielkie kosze szczęścia. Co ciekawe nie znalazłam ani jednego podgrzybka nawet na stałych miejscówkach. Pozdrawiam grzybomaniaków 

W piątek zajączki i maślaki wielkie, zdrowe i twarde. Jeszcze takich nie widziałam. W sobotę prawdziewki i sporo opieniek, kilka czerwonych koźlaków, jedna kania i zajączki.
A już płakałam, że uszka na Wigilię będą z pieczarkami


- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Grzybobranie 2010... 2017,2018
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3067
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Grzybobranie 2010... 2017,2018
Naprawdę zazdroszczę takich zbiorów
Gratulacje
U mnie sucho, grzyby nie rosną. Byłem z miesiąc temu i przywiozłem strasznie robaczywe dwa borowiki, w zeszłym tygodniu trafił mi się jeden koźlarz. Niestety ten sezon jest u mnie bardzo słaby jeśli chodzi o grzyby. Może coś jeszcze się ruszy 



Re: Grzybobranie 2010... 2017,2018
Pozdrawiam
Ula
Ula
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Grzybobranie 2010... 2017,2018
Julian, byłam tydzień temu w tym samym miejscu, co dziś, znalazłam dwa robaczywe grzybki, dziś to dwa wiadra prawdziwków, z ktorymi do tej pory walczę, rosną w piachu, więc trzeba je wykąpać i wysuszyć
Ula, gratuluję

Ula, gratuluję
