
A tak poza tym to nazbierało się trochę spraw papierkowych (służbowych), które trzeba zrobić najlepiej na wczoraj. Dom stary prosił się o ogarnięcie. Do tego ciągle gdzieś po sklepach biegam, a to tapeta, a to żarówki, a to panele. No i zbliżają się wielkimi krokami egzaminy na studiach, trzeba troszkę się pouczyć

Wczoraj wpadałam do ogrodu (18.00). Trochę ziela wybrałam, a eM. krzyczy, że czas do domu jechać, bo już 19.30. I tyle mojej pracy.
Dziś w związku z nowym planem wolny dzień, ale pada. Później będą nowe zdjęcia, bo kolejne roślinki chcą się pokazać
